Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jabłkowa afera w Tarnobrzeskim Banku Żywności

Klaudia Tajs
Tarnobrzeski Bank Żywności w ramach rosyjskiego embarga przyjął 15 tysięcy ton jabłek. Część była rozładowywana w magazynie, jednak większość tirów jechała bezpośrednio do odbiorcy.
Tarnobrzeski Bank Żywności w ramach rosyjskiego embarga przyjął 15 tysięcy ton jabłek. Część była rozładowywana w magazynie, jednak większość tirów jechała bezpośrednio do odbiorcy. Klaudia Tajs
W siedzibie Tarnobrzeskiego Banu Żywności nie milkną telefony od sądowników z naszego regionu, z pytaniem, czy w ramach podpisanej umowy z Agencją Rynku Rolnego, mogą dostarczyć jabłka, które za pośrednictwem banku zostaną przekazanie organizacjom i stowarzyszeniom pozarządowym.

Niestety jabłko należy już do asortymentu, który w magazynie tarnobrzeskiego banku jest niemile widziany. Mało tego pracownikom i wolontariuszom stowarzyszenia jabłka wyszły bokiem. - Kiedy ktoś mówi jabłka dostajemy gęsiej skóry - nie kryje Czesław Łuszczki, prezes Tarnobrzeskiego Banku Żywności. - Dlaczego? Bo rolnicy są nieuczciwi i mamy przez nich ogromne problemy. Zginęły cztery tiry jabłek. Ktoś na tym zarobił, a my ponosimy tego konsekwencje.

Pomożecie? - pomożemy

Kiedy w 2014 roku Agencja Rynku Rolnego, zwróciła się do Banków Żywności w całym kraju z pytaniem, czy nie podejmą się dystrybucji jabłek, Tarnobrzeski Bank przyłączył się do pozostałych stowarzyszeń i ostro wziął się do pracy. Pierwsze transporty z owocami trafiły do Tarnobrzega w kwietniu 2014 roku. - W naszym banku pracują tylko trzy osoby dlatego scenariusz odbioru był następujący - tłumaczy Czesław Łuszczki. - Sadownik przyjeżdżał z transportem. Podbijał dokumenty, z których rozliczał się w Agencji Rynku Rolnego, bo ta była płatnikiem. Następnie kierowaliśmy rolnika do konkretnej organizacji, gdzie miał dowieźć owoce. Czasami owoce odbieraliśmy u nas, na bazie, ale w obliczu takiej ilości tirów, przeładunek w naszych magazynach był mało realny.

Jabłka przychodziły do końca grudnia 2014 roku. W styczniu i lutym 2015 roku był przestój. Dystrybucja ruszyła w marcu i trwała do końca czerwca. - W tym czasie przyjęliśmy 15 tysięcy ton jabłek - podlicza prezes. - Ogrom nie do opisania. W jednym tirze było 20 ton jabłek. Ludzie byli bardzo zmęczeni. Nikt nam za to nie płacił. Robiliśmy to z dobrego serca.

Brakuje czterech tirów

Po zakończeniu dystrybucji przyszedł czas rozliczeń. Wtedy też okazało się, że brakuje czterech potwierdzeń dostarczenia transportów z jabłkami. - Owoce miały otrzymać konkretne stowarzyszenia i nagle okazało się, że jabłka tam nigdy nie dotarły - tłumaczy prezes. - Co rolnicy zrobili z transportem? Nie wiem. Może sprzedali je na wolnym rynku, a może przyjechali do nas do banku po jakimś czasie po raz drugi. Faktem jest, że jabłka pod wskazany adres nigdy nie dotarły.

Sprawę zgłoszono na policję. Pracownicy Tarnobrzeskiego Banku Żywności zostali przesłuchani przez prokuraturę, która prowadzi w tej sprawie dochodzenie. - My jabłek już nie przyjmiemy - zapewnia prezes.

Lista stowarzyszeń i organizacji, do których rolnicy z naszego regionu mogą dostarczać jabłka znajduje się na głównej stronie Agencji Rynku Rolnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie