Nie dajmy się oszukać

rys. Andrzej Czyczyło
rys. Andrzej Czyczyło
Do opolskich mieszkań pukają oszuści. Podają się za pracowników gazowni lub posłańców. Cel mają jeden: okraść.

Był wieczór, kiedy do drzwi pani Krystyny, mieszkanki Opola, zapukała kobieta (blondynka, około 35 lat). Zapytała, dlaczego pani Krystyna nie odesłała jeszcze ankiety wysłanej do niej przez przychodnię. Mówiła, że minął już termin odpowiedzi. Kobieta koniecznie chciała wejść do mieszkania.

- Chciałam sprawdzić, czy rzeczywiście jest tym, za kogo się podaje. Pytałam, o jaką ankietę chodzi. Zaczęła krzyczeć, żebym jej nie utrudniała pracy - opowiada nasza czytelniczka. - Była też u moich sąsiadów, ale nikt jej nie wpuścił.

Nasza czytelniczka zaraz po tej wizycie wybrała się do swojej przychodni, żeby sprawdzić, czy ta wysyłała do niej jakieś ankiety.
- Usłyszałam, że nic takiego się nie wydarzyło - mówi pani Krystyna. - Pewnie więc była to oszustka.

Opolskie przychodnie nie mają w zwyczaju wysyłania ankiet do swoich pacjentów.
- Nie stać nas na to - mówi Alicja Rutkowska-Paprotna, dyrektor przychodni "Śródmieście". - Mamy inne sposoby na kontaktowanie się z naszymi pacjentami.

W ubiegłym miesiącu sąsiadka pani Krystyny została okradziona przez ludzi twierdzących, że przyszli sprawdzić, czy kobieta nie zalewa sąsiedniego mieszkania.
- Ona ich wpuściła, a ci zamknęli ją w łazience i splądrowali mieszkanie - mówi nasza czytelniczka. - Co prawda nie zabrali dużo, ale to mogło się źle skończyć. Od tamtej pory nie wpuszczam obcych do domu.

Co jakiś czas w Opolu pojawiają się domokrążcy - oszuści. Schemat ich działania jest zazwyczaj podobny. Wybierają ludzi starszych, dzwonią do mieszkania, twierdząc że są z gazowni albo że przysyła ich administracja. Odwracają uwagę lokatora i zabierają co cenniejsze rzeczy z mieszkania.

- Na razie nikt nam nie zgłaszał przypadku blondynki, podającej się za pracownika przychodni - mówi Sławomir Szorc, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Opolu. - Dwa tygodnie temu mieliśmy natomiast zgłoszenie o osobach twierdzących, że są wysłane przez administrację. Każdy sygnał sprawdzamy, ale schwytanie oszustów jest bardzo trudne.

Jak więc się przed nimi ustrzec?
- Po pierwsze, i to jest najważniejsza zasada, pod żadnym pozorem nie wpuszczać obcych do domu i zawsze prosić o okazanie dokumentów - mówi Sławomir Szorc. - Jeżeli nabierzemy podejrzenia, że osoba podszywa się pod kogoś innego, trzeba się z nami jak najszybciej skontaktować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska