Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Kruzel, kandydat do Senatu: Politykę traktuję jak służbę ludziom (WIDEO)

Agnieszka Kuraś
Andrzej Kruzel, kandydat na senatora z okręgu 81
Andrzej Kruzel, kandydat na senatora z okręgu 81 archiwum prywatne
Rozmowa z Andrzejem Kruzelem zwycięzcą prawyborów „Echa dnia”. Pan Andrzej Kruzel kandyduje do senatu z okręgu 81 obejmującego powiaty: staszowski, buski, kazimierski, pińczowski, jędrzejowski i włoszczowski. W naszych prawyborach uzyskał prawie 20 tysięcy głosów.

Agnieszka Kuraś: Niedługo trzeba było czekać na Pana decyzję o powrocie do polityki. Co Pana skłoniło do ubiegania się o mandat senatora?
Andrzej Kruzel: Politykę traktuję jako służbę ludziom, niezależnie od sprawowanej funkcji, czy miejsca jej sprawowania. Można zatem powiedzieć, że politykiem jestem od przeszło 25 lat i nigdy z polityki nie odszedłem. Zawsze za cel stawiałem sobie rozwój lokalnej społeczności. Dziś dużo inwestycji i pomysłów wymaga wsparcia i lobbingu na szczeblu parlamentarnym. To główny powód mojego kandydowania.

Jakie są Pana priorytety jako przyszłego senatora? Jaką tematyką chce się Pan zajmować?
Bycie senatorem to praca wielowymiarowa. To z jednej strony misja skierowana do wszystkich obywateli, z drugiej zaś dbanie o interesy swojego regionu. Pamiętajmy, że Senat to miejsce refleksji nad polskim ustawodawstwem. George Barnard Shaw powiedział kiedyś, że łatwiej napisać jest dobrą sztukę, niż ustanowić dobre prawo. Uważam, że niezależność, którą daje mi ordynacja wyborcza do Senatu, daje jednocześnie możliwość tworzenia prawa dla ludzi, prawa, które będzie uwzględniało potrzeby zwykłego człowieka, a nie interesy “grup nacisku” lub konkretnej partii politycznej. Jako Senator chcę podejmować działania, które pozwolą naszemu regionowi na rozwój, na utworzenie nowych miejsc pracy, na umożliwienie młodym ludziom pozostanie w domach.

Co ze swoich dotychczasowych osiągnięć w wieloletniej karierze samorządowca uważa Pan za najważniejsze? Które z tych doświadczeń mogą być przydatne w karierze senatora?
Najważniejszym osiągnięciem jest zaufanie i wsparcie ludzi, które otrzymywałem przez te wszystkie lata mojej społecznej i samorządowej działalności. Wszystko inne udało się zrealizować dzięki temu wsparciu i ciężkiej pracy.
Kluczowym doświadczeniem jest wieloletnia współpraca z różnymi środowiskami, z ludźmi reprezentującymi różne poglądy, pokonywanie przeszkód, które siłą rzeczy pojawiały się po drodze. Dziś Polski nie stać na prowadzenie polityki antagonizmów. Niezależny Komitet daje tę gwarancję, że będę popierał rozwiązania płynące od różnych środowisk politycznych, z tym zastrzeżeniem, że będą one służyły interesom ludzi.

W jaki sposób chce Pan współpracować z samorządowcami z okręgu, w którym ubiega się Pan o mandat senatora?
Tylko współpraca z samorządowcami jest gwarancją skutecznych działań. Dziś mając za sobą bagaż doświadczeń z pracy w samorządzie wiem, że potrzebny jest człowiek, który będzie emisariuszem dobrych rozwiązań wypracowanych na poziomie lokalnym, wdrażającym te rozwiązania na gruncie ogólnopolskim. Uzyskując mandat Senatora na pewno zrobię wszystko, żeby pomóc w rozwiązaniu lokalnych problemów, a tworzone prawo służyło przede wszystkim interesowi obywatela.

Dlaczego wyborcy mają zagłosować na Pana. Co ma Pan do zaoferowania?

Jako aktywny i odpowiedzialny polityk, zawsze starałem się jak najlepiej pracować na rzecz miasta i regionu. Efekty tej pracy są dziś widoczne w powiecie staszowskim. Jako Senator zamierzam walczyć o to, aby mieszkańcy regionu odczuli w swoim najbliższym otoczeniu, że zachodzące zmiany w dalszym stopniu poprawiają jakość ich życia. Chcę wykorzystać zdobyte doświadczenie dla rozwoju ziemi świętokrzyskiej, z którą związany jestem całe życie.

Interesuje mnie Pańskie stanowisko w kwestii polityki prorodzinnej oraz nakierowanej na młodych. Jakie ma Pan pomysły na pomoc młodej rodzinie? W jaki sposób rozwiązać problem bezrobocia i umów śmieciowych?

Myślę, że dziś największym problem jest brak całościowej i długofalowej polityki prorodzinnej. Dramatyczna wręcz sytuacja demograficzna, której może dziś jeszcze nie odczuwamy, w ciągu kilkudziesięciu lat niestety nie zagwarantuje naturalnej zastępowalności pokoleń. Jeżeli dołożymy do tego emigrację zarobkową, głównie ludzi młodych, okazuje się, że polityka prorodzinna jest w tej chwili jednym z najpilniejszych zadań dla naszego państwa. Oczywiście becikowe czy roczny urlop macierzyński mają charakter doraźnej pomocy, ale i tak nie wpływają na wzrost urodzeń. Powinniśmy skończyć z myśleniem, że świadczenia rodzinne mają charakter pomocy społecznej. Dla rodzin najważniejsze jest zapewnienie bezpieczeństwa ekonomicznego i tworzenie miejsc pracy dla młodych. Dziś pomoc w formie świadczeń pieniężnych, ulg podatkowych, czy wreszcie pomocy w innej formie (m.in. wydatków na zdrowie) stanowi blisko 2% PKB. Uważam jednak, że środki te nie są dysponowane w sposób prawidłowy. Dlatego należy dołożyć wszelkich starań, aby najpierw określić cele oraz sposoby realizacji polityki prorodzinnej, a następnie dopasować do niej potrzebne fundusze. Wpisuje się w to także problem bezrobocia i tzw. umów śmieciowych. Politycy powinny tworzyć możliwości dla rozwoju przedsiębiorczości, wspierać osoby samozatrudnione, gwarantować tym osobom zabezpieczenie społeczne, ochronę zdrowia. Pierwszym krokiem ku temu powinny być zmiany w prawie pozwalające objąć reżimem kodeksu pracy wszystkie umowy cywilno-prawne, z wyłączeniem prac o charakterze dorywczym, obniżenie opodatkowania dla osób, które zarabiają najmniej. Tylko poczucie bezpieczeństwa, możliwość rozwoju i gwarancja zatrudnienia, może istotnie wpłynąć na poprawę sytuacji demograficznej i społecznej w kraju.

Jakie ma Pan zdanie w kwestii przyjmowania uchodźców przez nasz kraj?
Uważam, że problem uchodźców jest tematem bardzo szerokim i dziś Polskę dotyczy jedynie pośrednio. Kraje Unii Europejskiej od samego początku prowadziły działania nieskoordynowane, brak było jakiejkolwiek weryfikacji co do tożsamości i powodów, dla których osoby te przybyły do Europy. Niestety wiele wskazuje na to, że wiele z nich stanowi emigrację zarobkową. Oczywiście tych, którzy są prawdziwymi ofiarami wojny, szukają miejsca schronienia, nie można pozostawić samych sobie, ale to wymaga odpowiedzialnych i skoordynowanych działań wszystkich państw europejskich. W przypadku Polski jest to temat o tyle delikatny, że za naszymi granicami wciąż przebywa wielu rodaków, którzy marzą o powrocie do kraju, a takiej możliwości nigdy nie otrzymali. Mój tata, więzień łagrów syberyjskich miał to szczęście, że wrócił, dla wielu Polaków wciąż jednak pozostaje to marzeniem i tu widzę konieczność podjęcia działań, które tym osobom mogą skutecznie pomóc.

Jak postrzega Pan sprawę długich kolejek do lekarzy specjalistów. Często osoba, która potrzebuje natychmiastowej diagnozy i leczenia na wizytę czeka miesiącami. Dla przykładu podam absurdalną sytuację - dziecko kilkumiesięczne musi dłużej czekać na wizytę, niż żyje na świecie. Widzi Pan nadzieję na uzdrowienie "chorej" sytuacji w służbie zdrowia? Jest to w ogóle możliwe?
Najważniejszą rzeczą jest, aby działania mające na celu uzdrowienie służby zdrowia przestały mieć wymiar polityczny. Oczywiście jak w większości przypadków problemem są pieniądze i sposób zarządzania. W chwili obecnej wydaje się, że najprostszym rozwiązaniem mogącym poprawić sytuację, jest zwiększenie roli lekarza rodzinnego, który decydowałby o skierowaniu pacjenta do lekarza specjalisty. Oczywiście konieczne przy tym jest stworzenie spójnego systemu gwarantującego kompleksową opiekę lekarza rodzinnego, specjalisty oraz szpitali. Wiem, że trwają prace umożliwiające integrację placówek służby zdrowia i lepszą koordynację leczenia i mam nadzieję, że to poprawi efektywność zarządzania. Aby mogło to działać należałoby zwiększyć liczbę lekarzy, a zmniejszyć liczbę urzędników, którzy dziś obsługują system zdrowotny na szczeblu centralnym. Dodatkowe środki można pozyskać wprowadzając zmianę w sposobie naliczania składek, który powinien być niezależny od źródła dochodów. W latach 90-tych byłem jednym z twórców Komitetu Budowy Samodzielnego Publicznego Ośrodka Zdrowia w Koniemłotach, który stał się podwaliną powstania Staszowskiego Centrum Medycznego. Dziś to doskonale funkcjonująca placówka, która pokazuje, że przy odpowiednim zarządzaniu można stworzyć sprawnie i kompleksowo działającą placówkę medyczną. Jeżeli chodzi o podany przykład, to trzeba to powiedzieć otwarcie, że także w dzisiejszym systemie nie powinno dochodzić do sytuacji, że pacjent umiera bo nie otrzymał pomocy na czas. To niestety sytuacja patologiczna i w takim przypadku winny zaniedbań powinien zostać ukarany.

Jak widzi pan swoje działanie w Staszowie? Czy planuje Pan mieć tutaj swoje biuro?
Startuję w wyborach z hasłem Twój głos w Senacie i gwarantuję to publicznie, że nie jest to slogan. Jeszcze jako starosta zawsze miałem otwarte drzwi do mojego gabinetu. Dziś za wcześnie jest mówić o tym, czy powstanie biuro, ale na pewno będę regularnie spotykał się z ludźmi. Wszystkie działania, które zamierzam podejmować mają służyć ludziom, a tylko bieżąco monitorując ich potrzeby i oczekiwania, będę mógł działać skutecznie. Musimy pamiętać o tym, że okręg 81 obejmuje także inne powiaty, które zamierzam reprezentować i na rzecz których chcę skutecznie działać. Wierzę, że dane mi będzie wspólnie z Senatorami pozostałych okręgów województwa, działać na rzecz rozwoju ziemi świętokrzyskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie