Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagraniczni kierowcy szturmowali w weekend polskie stacje. Niektórzy tankowali na zapas. Sprawdzamy, czy nie zabraknie taniego paliwa

Jerzy Mosoń
Jerzy Mosoń
Jechali dziesiątki kilometrów, by taniej zatankować w Polsce. Wygląda na to, że niepotrzebnie
Jechali dziesiątki kilometrów, by taniej zatankować w Polsce. Wygląda na to, że niepotrzebnie fot. Marta Legieć
Przez cały weekend polskie stacje paliw były chętnie odwiedzane przez naszych sąsiadów, którzy postanowili skorzystać na znacznie niższych cenach ropy i benzyny od tych, jakie obowiązują w ich państwach. Pojawiają się jednak głosy, że w końcu paliwa zabraknie i może być jak na Węgrzech, bo przecież ropa na rynkach ostatnio drożała. Czy jest się czego obawiać?

Spis treści

Rzeczywiście, ostatnie tygodnie przynosiły złe wieści z rynku paliw. Taktyka kartelu OPEC+ zaowocowała wzrostem cen ropy do wartości 95 USD za baryłkę i realne stało się nawet przebicie bariery 100 dolarów. Wobec takiego scenariusza niskie ceny paliw na polskich stacjach rodziły podejrzenia, a przede wszystkim pytanie: czy Polska ma wystarczające zapasy, by przetrzymać grę Kremla na wzrosty? Być może odpowiedź przyszła już dziś.

Taniej za paliwo, już niebawem także za granicą?

Poniedziałek przyniósł znakomite wieści dla polskich kierowców i całej gospodarki. Jeszcze w piątek o godz. 16:00 ropa Brent kosztowała maksymalnie 94,44 USD za baryłkę. Tymczasem jej obecna cena to 91,97 USD. Jeśli ten spadkowy trend okaże się trwały, to kierowcy będą mogli liczyć także na niższe ceny paliw w przyszłości, i nie tylko do wyborów, jak sugeruje część opozycji. Jest także szansa na to, że w związku z taniejącą ropą, niższe ceny pojawią się również na stacjach w Niemczech, Czechach czy na Słowacji.

Orlen: jesteśmy w stanie skutecznie zabezpieczać zaopatrzenie całej Grupy

Zainteresowanie tańszym paliwem w Polsce zrodziło w ostatnich dniach dyskusję dotyczącą przyczyn takiej polityki cenowej głównych rynkowych graczy na czele z Orlenem. W piątkowym tekście wyjaśniającym przyczyny niskich cen paliw w Polsce wraz z niezależnymi ekspertami dokonaliśmy analizy rynkowej. Dziś do dyskusji włącza się także największa spółka paliwowa w Polsce, dysponująca 65 proc. rynku.

– Dzięki wykorzystaniu synergii wynikających z połączenia Orlen z Grupą Lotos, PGNiG i Energą, optymalizacji procesów zakupowych, wzmacnianiu kompetencji handlowych i korzystnym formułom zakupowym, jesteśmy w stanie skutecznie zabezpieczać zaopatrzenie całej Grupy Orlen – komentuje Adam Kasprzyk, dyrektor ds. Komunikacji Orlen S.A.

Strategia synergii oraz hedgingu walutowo-surowcowego przyniosła rezultaty

Podobne zdanie w sprawie przyczyn niskich cen paliw na polskich stacjach mają ekonomista Andrzej Stefaniak oraz finansista Juliusz Bolek. Zdaniem Sfefaniaka, skutecznie zastosowana strategia hedgingu walutowo-surowcowego, pozwala obecnie utrzymywać bez zmian ceny detaliczne paliwa, na stacjach benzynowych, bez uszczerbku dla wyników finansowych Orlenu. Z kolei Juliusz Bolek dał do zrozumienia, że dopiero teraz zwykły Kowalski odczuwa bezpośrednio skutki fuzji oraz synergii działania Orlenu, w myśl zasady: duży może więcej. A w tym przypadku może negocjować niższe ceny hurtowe i oprzeć się rynkowym zawirowaniom.

A co jeśli taniejąca ropa to tylko chwilowy trend? Orlen utrzyma strategię

Jakkolwiek spadek wartości ropy aż o trzy dolary na baryłce, w tak krótkim czasie, może zwiastować lepsze czasy dla kierowców w niedalekiej perspektywie, to nikt nie może przewidzieć, czy spadek ten będzie trwały. Część osób obawia się też tego, że polskie, tanie paliwo zostanie dosłownie wyssane ze stacji paliw i w końcu go zabraknie. Nikt też nie może przewidzieć strategii Kremla, który stara się windować ceny surowca. W związku z tym zwróciliśmy się z pytaniem do Orlenu o strategię spółki, a w szczególności o to, czy jest szansa na to, że dotychczasowa polityka firmy będzie utrzymana.

– Polityka ta będzie kontynuowana, a naszym priorytetem jest niezmiennie zapewnienie stabilnych dostaw paliw. Dlatego, przy wyłączeniu nieprzewidzianych wahań czy zdarzeń na rynku, na które koncern nie ma wpływu, scenariusz braku paliw nie zagraża Polsce – zapewnia Adam Kasprzyk, dyrektor ds. Komunikacji Orlen S.A.

Scenariusz węgierski nie dla Polski. Jesteśmy bezpieczni

Kierowców uspokaja też Juliusz Bolek. Przewodniczący Rady Dyrektorów Instytutu Biznesu zwraca uwagę na to, że co prawda nie wszystko można przewidzieć, ale sytuacja Polski jest inna od Węgier. Te przez pewien czas, korzystając z tańszej rosyjskiej ropy, również oferowały tanie paliwa, aż wreszcie zaczęło ich brakować. W pewnym momencie na Węgrzech wprowadzono ograniczenia pozwalające kupować tańsze paliwo jedynie mieszkańcom tego kraju.

– Tak zwany scenariusz węgierski (braku paliw) w Polsce raczej nie powinien się powtórzyć – zapewnia finansista Juliusz Bolek.

Warto też podkreślić, że Polska nie jest już w żaden sposób zależna od rosyjskich dostaw ropy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zagraniczni kierowcy szturmowali w weekend polskie stacje. Niektórzy tankowali na zapas. Sprawdzamy, czy nie zabraknie taniego paliwa - Strefa Biznesu

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia