Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamkną dworzec PKS w Kielcach?

Paweł WIĘCEK
- Nie uchwalajcie planu, który zamorduje firmę, zburzy dworzec i doprowadzi do skandalicznej degradacji obiektu – apeluje Rafał Trusiewicz z PKS 2. - Te groźby oraz inne słyszałem dużo wcześniej w rozmowach – odpowiada Artur Hajdorowicz, szef miejskich planistów.

Na czwartkowej sesji radni zajmą się projektem miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru dworca PKS przy ulicy Czarnowskiej. Wokół dokumentu od kilku miesięcy toczy się ostry spór między nowym właścicielem terenów – warszawską spółką PKS 2 – a władzami miasta. Inwestor, zachowując charakterystyczną kopułę obecnego dworca w kształcie UFO, chce zbudować Zintegrowane Centrum Komunikacyjne „otulone” galerią handlową. Wizja miejskich planistów chroni w całości obiekt i przewiduje realizację funkcji komercyjnych, ale nie w sposób, który zadowala inwestora.

BUBEL I GNIOT

W przededniu sesji Rady Miasta Kielce przedstawiciel PKS 2, mecenas Rafał Trusiewicz, apeluje do radnych: - Nie uchwalajcie planu, który zamorduje firmę, zburzy dworzec i doprowadzi do skandalicznej degradacji. Mamy opinie specjalistów, z których wynika, że przygotowany przez miejskich urzędników projekt to bubel, gniot pierwszej wody.

Jego zdaniem realizacja inwestycji według tych założeń byłaby zupełnie nieracjonalna. – W remont dworca trzeba wpakować 15-20 milionów. Przy obecnym planie nie ma podstaw finansowych, by go utrzymać. Dlatego rozważamy na serio wyłączenie dworca z eksploatacji, bo niej jesteśmy w stanie ponieść nakładów na remont. Co za tym idzie – ograniczymy transport do minimum. W ten sposób włodarze miasta doprowadzą do upadku kolejnej firmy w regionie, ludzie stracą pracę – przekonuje Trusiewicz.
Radnym składa propozyję. - Zrobiomy wszystko, by stworzyć wspólnie z miastem konkurs architektoniczny. Wspólnie ustalimy, co zrobić na naszym terenie, by zadowolone były wszytkie strony – zapewnia.

FAŁSZYWA TEZA

Zarzuty mecenasa odpiera Artur Hajdorowicz, szef Biura Planowania Przestrzennego w ratuszu. Jego zdaniem teza, że plan „zarzyna” to przedsięwzięcie inwestora, jest fałszywa.

- Pan Rafał Trusiewicz chce nam wmówić, że funkcjonowanie dworca jest niemożliwe, jeśli obiektowi nie towarzyszy galeria handlowa. To w jaki sposób funkcjonują dworce bez galerii? Na przykład w Krakowie? – pyta retorycznie. I podaje argument.

- Średnio w dużych miastach odprawa pojedycznego pojazdu przewoźnika kosztuje 15 złotych. Ile to pieniędzy miesięcznie przy 1400 odprawach na dobę? To pozwala na funkcjonowanie dworca w sposób prawidłowy ekonomicznie bez powierzchni komercyjnych – twierdzi Hajdorowicz.

Zapowiedzi zamknięcia dworca traktuje poważnie, ale zastrzega: - Te oraz inne groźby słyszałem dużo wcześniej w rozmowach. To metody nacisku, presji, szantażu. Jedne samorządy się uginają, a inne nie. Nie traktujemy dworca tak jak Wawelu. Tu można wszystko, tylko należy zachować UFO.
 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia