Choroby układu krążenia można leczyć w alternatywny sposób

Panie Doktorze, na czym polega innowacyjność Pana metody?

Moim założeniem jest odejście od chemicznych sposobów leczenia, które nie przynoszą organizmowi pożytku, lecz tylko powodują większą szkodę. W mojej klinice skupiam się na odkrywaniu przyczyny i całkowitym jej wyeliminowaniu. Podstawową przyczyną powstawania problemów krążenia są naczynia wieńcowe, które od środka są zamykane blaszkami miażdżycowymi. Miażdżyca powoduje, że ukrwienie serca jest znacznie gorsze. Za naczelne zadanie stawiam sobie znalezienie powodu - jak doszło do powstania blaszek i właśnie to staram się usunąć z chorego organizmu.

W jaki sposób?

Okazuje się, że w naczyniach wieńcowych bardzo dobrze rozwijają się różne szczepy bakteryjne, w tym Borellii, która jest niebezpieczna, a upodobała sobie właśnie mięsień sercowy. Te wszystkie szkodliwe bakterie wykrywa się w mojej klinice za pomocą specjalistycznego sprzętu - biorezonansu komórkowego, który namierza częstotliwości drgań tych bakterii i również za pomoca częstotliwości je niszczy.

Czy działając takim aparatem nie ma ryzyka, że zostaną zniszczone dobre bakterie?

Nie. Każda bakteria ma swoje specyficzne centrum drgań, swoje spectrum. Na przykład częstotliowość drgań Borelli wynosi 243 Hz i takiej właśnie używa się, by ją zlikwidować.

Rozumiem, że takie działanie wymaga najpierw dość dokładnego przebadania całego organizmu?

Tak, to prawda. My działamy holistycznie. Nie możemy się skupić tylko na sercu, ponieważ zwężenia naczyń mogą występować także w innych miejscach, na przykład w mózgu. Badanie jest najważniejsze - pozwala ocenić, jakie szczepy bakterii oraz pasożyty występują w organizmie, często dzięki takim kompleksowym badaniom udaje się wykryć także inne choroby.

Takie leczenie jednak długo trwa...

Nie ma cudów. Ale nie da się ukryć, że przy chorobach pozytywne myślenie odgrywa kluczową rolę. Spotykam nieraz pacjentów, którzy mówią mi: „ja panu nie wierzę”. Na to nic nie mogę poradzić, ale wyleczyłem już wielu takich niedowiarków.

Podawanie prądów, które rozrywają błony - to wystarczy w walce z chorobą?

To podstawa leczenia, ale na drugim miejscu jest podawanie dożylnie ozonu. To najsilniejszy gaz, który za pomocą swoich trzech atomów tlenu zabija bakterie, szczególnie te, które wnikają do komórki. Za pomocą antybiotyków to nam się nie uda.

Pan całkowicie rezygnuje z farmaceutyków podczas leczenia?

Tak, jak już mówiłem - ja szukam przyczyny, nie zaś tymczasowego rozwiązania. Niestety wiele bakterii jest już uodpornionych na antybiotyki i te już na wiele się nie zdają. W chorobach sercowych leki mogą doraźnie pomagać, na przykład na obniżenie ciśnienia, ale to nie oznacza, że za ich pomocą uda nam się organizm wyleczyć. One nie zwalczają przyczyny. Dlatego też powinniśmy otworzyć się na nowe metody leczenia.