Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dymarki Świętokrzyskie... pod Ukrainą? Nasza impreza w tym roku odbędzie się na wyjeździe

red
Nie będzie dwóch „dymarkowych” imprez w regionie w tym roku. Świętokrzyskie Stowarzyszenie Dziedzictwa Przemysłowego po nieporozumieniu z gminą Nowa Słupia w sprawie organizacji Dymarek Świętokrzyskich chciało je przeprowadzić w Tokarni, ale… nie dogadało się z Muzeum Wsi Kieleckiej, które zarządza tamtejszym Parkiem Etnograficznym. W efekcie archeolodzy będą stawiać piecowiska… pod Hrubieszowem.

ZOBACZ TAKŻE:
INFO Z POLSKI: Rosną pensje, spada bezrobocie

Konflikt stowarzyszenia z gminą Nowa Słupia trwa od jesieni zeszłego roku. Chodzi o nazwę „Dymarki Świętokrzyskie” przy organizacji tej imprezy w Nowej Słupi. Samorząd za jej wykorzystywanie co roku płaci za to stowarzyszeniu duże sumy pieniędzy i stwierdził, że nie ma zamiaru dalej tego robić. W efekcie jego członkowie nie pozwolili używać nazwy i nie zgodzili się na naukowe wsparcie dymarek.

Gmina zdecydowała się więc zorganizować własną imprezę o takim charakterze, pod nazwą „51. Dymarki w Nowej Słupi – w kręgu żelaza”. Z kolei stowarzyszenie rozważało przeprowadzenie Dymarek Świętokrzyskich w Parku Etnograficznym w Tokarni. Do dwóch konkurencyjnych imprez jednak nie dojdzie. Członkowie stowarzyszenia nie porozumieli się z Muzeum Wsi Kieleckiej, które zarządza parkiem.

- Dlatego projekt „Człowiek i żelazo w pierwszych wiekach naszej ery”, który do tej pory realizowaliśmy przy okazji dymarek w Nowej Słupi, czyli w dużym skrócie pokazy dymarskie, będzie miał w tym roku charakter wyjazdowy. Odbędzie się w dniach 12-13 sierpnia w Masłomęczu pod Hrubieszowem – mówi doktor Andrzej Przychodni, prezes Świętokrzyskiego Stowarzyszenia Dziedzictwa Przemysłowego.

Masłomęcz znajduje się w województwie lubelskim, bardzo blisko granicy z Ukrainą. Słynie z Wioski Gotów, na której terenie organizowane są imprezy o charakterze archeologicznym. Członkowie stowarzyszenia pojadą tam ze swoim projektem, bo po pierwsze już od kilku lat są w to miejsce zapraszani, by opowiadać o dymarkach w Świętokrzyskiem i je naukowo przybliżać, a po drugie z prozaicznego powodu – zaproszeni przez stowarzyszenie archeolodzy z między innymi Danii czy Niemiec już wiele miesięcy temu zarezerwowali sobie wolne w dniach 12-13 sierpnia na 51. Dymarki Świętokrzyskie, ale ponieważ ta impreza do skutku nie doszła, nie chcą stracić tego terminu. Co ciekawe, członkowie stowarzyszenia pod granicę z Ukrainą pojadą dwukrotnie – wcześniej, 30 lipca, wezmą udział w „XIV Biesiadzie archeologicznej w Masłomęczu”.

Wróćmy jednak do kwestii nieporozumienia stowarzyszenia z Muzeum Wsi Kieleckiej. Jak się dowiedzieliśmy, było tu jak we wszystkim znanej komedii „Kiler-ów 2-óch”, gdy Siara na słowa Wąskiego „no, parę niedociągnięć jest” stwierdził: „niedociągnięć? A gdzie tu dociągnięcia”. – Nieporozumienie? Tu w ogóle trudno mówić o porozumieniu. Tak naprawdę odbyło się tylko jedno luźne spotkanie członków stowarzyszenia z naszymi pracownikami, w tym między innymi z dyrektorem muzeum. Nie było żadnych negocjacji, żadnych głębszych rozmów. Ale nasze stanowisko od początku jest takie, że Dymarki Świętokrzyskie powinny odbywać się w Nowej Słupi, bo w tym miejscu ta impreza jest zakorzeniona – podkreśla Beata Ryń, rzecznik prasowy Muzeum Wsi Kieleckiej.

Tymczasem tegoroczna realizacja projektu „Człowiek i żelazo…” będzie lustrzanym odbiciem próby przenosin festiwalu z Opola do Kielc. Dlaczego? – Bo odbędzie się pod banderą Dymarek Świętokrzyskich – nie ukrywa doktor Andrzej Przychodni. A więc oficjalnie projekt, nieoficjalnie – wiadomo. – W tym roku mamy wyjazd, ale w przyszłym planujemy powrót na ziemię świętokrzyską. Czy się uda? Zobaczymy, bo nie wszystko od nas zależy – kończy archeolog.

W całej sprawie w piątek, 30 czerwca, odbyła się konferencja prasowa, w której obok doktora Przychodniego uczestniczył też profesor Szymon Orzechowski z Zakładu Historii Starożytnej w Instytucie Historii Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Nawiązał do braku organizacji Dymarek Świętokrzyskich w Nowej Słupi. – Gdybyśmy zajęli się dymarkami, impreza miałaby ogromny walor naukowy. A tak mogę tylko ubolewać nad tym, że zupełnie go zatraci – podkreślił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie