Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akcja przeciwpowodziowa w gminie Bojanów

Zdzisław Surowaniec
Sypanie piasku do worków w Laskach.
Sypanie piasku do worków w Laskach. Zdzisław Surowaniec
Gmina Bojanów w powiecie stalowowolskim ocieka wodą po ostatnich opadach. Groźna jest tu rzeka Łęg. Ale nie tyle wylewający Łęg straszy i dokucza ludziom. Najgroźniejsza jest cofka - wody w strumieniach i kanałach, które podniosły się na skutek wysokiej wody w Łęgu.
Latem kanałem w Laskach ledwie płynie woda, teraz, na skutek cofki, kanał wygląda jak rzeka.
Latem kanałem w Laskach ledwie płynie woda, teraz, na skutek cofki, kanał wygląda jak rzeka. Zdzisław Surowaniec

Latem kanałem w Laskach ledwie płynie woda, teraz, na skutek cofki, kanał wygląda jak rzeka.
(fot. Zdzisław Surowaniec)

Zbiornik na Łęgu w Wilczej Woli w niedzielę już się przepełnił. Rozpoczął się więc zwiększony zrzut wody. Na dodatek poniżej tamy więcej wody do Łęgu wtłaczały rzeczki Zygota i Nil. Wody błyskawicznie przybywało. O godzinie 21 w niedzielę do poniedziałkowego poranka woda w Łęgu przybrała o jeden metr. Potem co godzinę wody przybywało dziesięć centymetrów. W najbardziej newralgicznych miejscach rozpoczęła się akcja układania worków z piaskiem.

- W naszej gminie jest większy niż w innych gminach poziom wód podziemnych - powiedział nam Krzysztof Kruk, inspektor do spraw drogownictwa w bojanowskim Urzędzie Gminy. Efekt jest taki, że po ulewnych deszczach szybciej tu występują powodzie, bo ziemia błyskawicznie przesiąka wodą. Teraz woda zagroziła mieszkańcom przysiółka zwanego "Bojanów za rzeką" oraz Laskom.

W Bojanowie za rzeką trochę wody rozlało się po okolicy ze starorzecza Łęgu. Ale największa woda zeszłą z pól i lasów. Trzeba było kilka domostw otoczyć workami z piaskiem. Próbowano też skierować wodę spływającą z pól do rowów, a stamtąd do rzeki. Nie było to takie łatwe, bo zarośnięte trawą rowy nie były drożne. Użyto więc koparki do robionej na chybcika melioracji.

Najgorzej jednak było w Laskach. Zagrożonych zalaniem było 150 domów i świeżo obsiane pola uprawne. Wylała woda w kanale, na którą podniesiony poziom Łęgu podziałał jak tama. Mało tego, doszło do cofki - woda z Łęgu zaczęła płynąć w górę kanału, którym latem ledwie sączy się woda! Rozpoczęła się akcja sypania piasku do worków i układania zapory, bo przed paru laty w taki sam sposób doszło do powodzi i zalania dziesiątków gospodarstw.

Woda podmyła także nową drogę w Stanach, nazywaną "droga królewską", bo jak mówi tradycja, w tym miejscu przejeżdżał orszak króla Kazimierza Wielkiego do zamku myśliwskiego w Przyszowie. Od niedzieli rozpoczęło się w gminie czuwanie w miejscach, gdzie istnieje obawa rozlania się wody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie