Wyspa na Czarnej Nidzie w Morawicy przyczynia się do zalewania posesji i zagraża konstrukcji mostu na drodze krajowej

Wtórują mu inni mieszkańcy tej podkieleckiej gminy. Wskazują porośniętą drzewami i krzewami wyspę na Czarnej Nidzie, tuż przy moście na drodze krajowej numer 73 w Morawicy.

WINNA ZALANIA I NIE TYLKO…

Po ostatnich opadach deszczu, rzeka w gminie Morawica wystąpiła z brzegów i zalała posesje w Bieleckich Młynach i Łabędziowie. - Tuż przy moście też wystąpiła z brzegów i zalała amfiteatr, naniosła tam piachu. Widać wyraźnie, że ta wysepka stanowi duży problem. Gdyby została usunięta, woda obniżyła by się przynajmniej o dwadzieścia centymetrów. Przez nią o jedną trzecią mniej wody przechodzi przez most, bo zmniejsza ona jego światło - uważa dyrektor Komorniczak. Podkreśla, że rosnące na wyspie drzewa powinny zostać wycięte, a ona rozkopana.

Tego samego zdania jest wójt gminy Morawica Marian Buras. - Ta wyspa na pewno w jakimś stopniu utrudnia przepływ wody. W moim przekonaniu powinna zostać zlikwidowana. Do Czarnej Nidy dopływa woda z mniejszych rzek i w niej się kumuluje, po ostatnich deszczach, zalało nam stadion, ucierpieli mieszkańcy. Woda rozlewa się przed mostem, a później musi się w nim zmieścić, jeżeli można poprawić jej przepływ, to koniecznie trzeba to zrobić - zaznacza wójt Buras. I dodaje, że gmina nie zarządza rzeką i nie do jej zadań należy usunięcie wysepki.

Tymczasem okazuje się, że wyspa na Czarnej Nidzie jest także niebezpieczna dla mostu na drodze krajowej numer 73. - Zagraża ona konstrukcji mostu. Powoduje, że woda nie ma właściwego ujścia korytem i napiera na inne elementy mostu. Z tego względu umacnialiśmy go, a także wycinaliśmy drzewa i robiliśmy porządek w obrębie pasa drogowego, ale regulacja rzeki nie leży w naszej gestii - informuje Małgorzata Pawelec, rzecznik prasowy kieleckiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Podkreśla, że w tej sprawie jest od 2003 roku prowadzona korespondencja z Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej w Krakowie. - Wyjaśniamy, że wyspa jest zagrożeniem dla mostu, jak i dla tamtych terenów. Otrzymywaliśmy odpowiedzi, że jej usuniecie zostanie ujęte w planie na następny rok, ale dotąd nic nie zostało zrobione - kwituje Pawelec.

ZAGROŻENIE NIEWIELKIE?

Zdaniem zastępcy dyrektora RZGW w Krakowie Tomasza Sądaga, wyspa nie stanowi dużego zagrożenia podpiętrzenia wody w rzece. - Tak było kiedy ostatnio sprawdzaliśmy tę sytuację, a nie mamy informacji, żeby wyspa się rozrosła i stanowiła w tej chwili większe niebezpieczeństwo. W takich sprawach posługujemy się także wiedzą, którą czerpiemy od samorządów. Korespondencja z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad prowadzona była już jakiś czas temu. Jeżeli teraz otrzymamy sygnały, że należy się tą wyspą zająć, ponownie pojawimy się tam na wizji i jeżeli będzie spełniała ku temu warunki, dołożymy starań, aby została usunięta - zapowiada Sądag.

Wójt gminy Morawica zapewnia, że natychmiast zgłosi w tej sprawie interwencję. - Cała Czarna Nida jest objęta Naturą 2000, ale ta wysepka nie jest obiektem, który został ukształtowany wieki temu, więc jej usuniecie nie powinno stanowić problemu - uważa Buras.

Jeszcze w tym roku z wyspy mają zniknąć krzewy i drzewa. - Stanowią one zagrożenie, dlatego wystąpiliśmy o decyzję zezwalającą na ich wycięcie. Ponieważ jednak można to zrobić dopiero po okresie lęgowym ptaków, teraz staramy się o jej przedłużenie. Jeżeli uda nam się pozyskać na to środki finansowe, usuniemy drzewa i krzewy z tej wyspy do końca tego roku - informuje Witold Bielecki, zastępca dyrektora RZGW w Krakowie do spraw Zarządu Zlewni Wisły Sandomierskiej w Sandomierzu.