Stalowa Wola. Dotarły pierwsze elementy wyposażenia do kremacji zwłok

15 spopielarni

W Polsce jest 13 spopielarni zwłok. Spopielania w Stalowej Woli powstałaby jako 15. W 2004 roku odbyło się w Polsce 15 tys. kremacji, w 2006 - 19,4 tys., rok później - 22,5 tys., w 2008 25,4 tys. i zapotrzebowanie rośnie.

Piotr Banaczyk przy podpiwniczeniu na którym zamontowany zostanie piec do spopielania ciał.
(fot. Zdzisław Surowaniec)

Spopielania powstaje przy cmentarzu komunalnym. Prace prowadzone są tam w szybkim tempie i na budowie uwijają się pracownicy jak w ukropie. Już kładziony jest w kolorze grafitowym tynk na zewnętrznej elewacji.

JEDEN PIEC

Gotowe jest już rusztowanie pod dwa piece do spopielania ciał. Na razie jednak sprowadzony zostanie jeden piec - powiedział nam Piotr Banaczyk, współwłaściciel Zakładu Pogrzebowego Memento. Z Włoch dotarły już ceramiczne elementy do odprowadzania spalin.

Spopielarnia powstaje przy ścianie sosnowego lasu, w ustronnym miejscu, niewidocznym z drogi. W budynku zamontowana będzie chłodnia do przechowywania ciał. Rodzina będzie mogła przez szerokie okno oglądać moment wprowadzania ciała do pieca. W przyszłości w sąsiedztwie spopielani ma powstać kolumbarium - mur, w którym będzie można umieszczać urny z prochami. Jest już gotowy projekt.

Koszt budowy budynku i zakup włoskiego pieca do spopielania zwłok kosztowałby 2,5 mln zł. Spółka "Memento" szacuje, ze rocznie w jednym piecu spopielałoby się 300 ciał. Byłaby to pierwsza spopielania na Podkarpaciu.

W 2010 roku w Stalowej Woli odbyło się czterdzieści pogrzebów urnowych, w ubiegłym sześćdziesiąt. Na spopielanie decydują się szczególnie osoby, które mają być pochowane w starej części cmentarza, w rodzinnych grobowcach, gdzie nie ma już miejsca na wstawienie trumny.

TAŃSZE POGRZEBY

Cmentarz komunalny w Stalowej Woli już się zapełnia. Nie można go dalej rozszerzać, bo wchodziłby w strefę ochronną, gdzie są studnie głębinowe z wodą pitną dla miasta. Innym argumentem przemawiającym za kremacją jest to, że nagrobki urnowe są znacznie mniejsze i tańsze od tradycyjnych.

Starania o możliwość spopielania zwłok w Stalowej Woli trwały trzy lata. Piotr Banaczyk, współwłaściciel Memento szacuje, że rocznie spopielanych byłoby do trzystu ciał z terenu województw Podkarpackiego, Lubelskiego i Świętokrzyskiego. Teraz najbliższe zakłady, które zajmują się spopielaniem zwłok znajdują się w Warszawie i Rudzie Śląskiej. I tam są wożone ciała z naszego regionu, co podraża koszty pochówku.

Proces spopielenia zwłok trwa godzinę. Temperatura wewnątrz wynosi tysiąc stopni. Nie całe szczątki ludzkie ulegają spalone. To, co zostanie, trafia do specjalnego młynka, który mieli prochy i przesypuje do specjalnej torby. Taka torba z zawartością waży średnio 3-4 kg. Gdy prochy wystygną, trafiają do urny. Kościół nie zabrania kremacji, ale do niej nie zachęca. W naszym kraju spopielanych jest kilka procent zwłok, w Holandii 50 %, w Szwecji 65 %, w Czechach 80 %.