Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na ryby nad Jezioro Tarnobrzeskie. Miasto chce ustalić z wędkarzami warunki połowów

KaT
– Z chwilą przejęcia akcji Kopalni Siarki Machów tarnobrzeski samorząd ma bezpośredni wpływ na to, co dzieje się na terenie i wokół Jeziora Tarnobrzeskiego. Jednak nie można zapominać, że tereny przyległe do jeziora jak i zbiornik są nadal własnością kopalni.
– Z chwilą przejęcia akcji Kopalni Siarki Machów tarnobrzeski samorząd ma bezpośredni wpływ na to, co dzieje się na terenie i wokół Jeziora Tarnobrzeskiego. Jednak nie można zapominać, że tereny przyległe do jeziora jak i zbiornik są nadal własnością kopalni. K. Tajs
Władze Tarnobrzega siadają do stołu z przedstawicielami Polskiego Związku Wędkarskiego, by ustalić zasady połowów ryb w Jeziorze Tarnobrzeskim. Dyskusja będzie dotyczyła wytyczenia łowisk, okresu połowów i odpłatności.

Z chwilą przejęcia akcji Kopalni Siarki Machów tarnobrzeski samorząd ma bezpośredni wpływ na to, co dzieje się na terenie i wokół Jeziora Tarnobrzeskiego. Jednak nie można zapominać, że tereny przyległe do jeziora jak i zbiornik są nadal własnością kopalni. Na razie nie zanosi się na to, aby miasto w najbliższym czasie wystąpiło do władz kopalni o przekazanie zbiornika. Przemawiają za tym pieniądze, a dokładniej mówiąc podatki, jakie kopalnia płaci miastu.

Nie zmienia to faktu, że prezydent miasta zastanawia się nad udostępnieniem zbiornika wędkarzom. - Bo dziś osoby, wędkujące nad Jeziorem Tarnobrzeskim to kłusownicy - przypomina prezydent Tarnobrzega. - Osoby te powinny być ścigane z mocy prawa. Nie możemy postawić nad brzegiem jeziora policji, która będzie systematycznie kontrolowała teren. Dlatego należy tę sprawę uporządkować.

Problem był omawiany na ostatniej komisji do spraw jeziora. W najbliższym czasie będą prowadzone także rozmowy z władzami Polskiego Związku Wędkarskiego. Dyskusja będzie toczyła się wokół trzech sfer. Obszaru, w jakim będzie można wędkować, metod oraz opłat, jakie będą ponosili wędkarze. Pewnym jest, że nie będą mogli korzystać z tak zwanego "zanęcania" a wysokość opłat zostanie ustalona w oparciu o funkcjonowanie specjalnych łowisk. Co to oznacza? - Nie będzie metody zanęcania, bo nie wyobrażam się, aby przyszedł wędkarz, wrzucił trzy kilogramy karmy przy brzegu i czekał na ryby - tłumaczy prezydent. - Co do przyszłej opłaty, to wędkarze znają wysokość stawek obowiązujących w obrębie specjalnych łowisk, gdzie obowiązuje limit połowów. U nas będzie podobnie. Dziś mogę tylko powiedzieć, że jezioro na pewno nie będzie przekazane Polskiemu Związkowi Wędkarskiemu, gdyż jest to specyficzny akwen, który musi służyć wielu grupom użytkowników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie