Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Egipt. W Dolinie Królów

Marzena Kądziela
Gdy wielkie piramidy nie ochroniły przed złodziejami zabalsamowanych zwłok faraonów Starego Państwa, późniejsi władcy postanowili swoje grobowce ukryć w trudno dostępnych pustynnych Wzgórzach Tebańskich. Tak powstały Dolina Królów i Dolina Królowych na zachodnim brzegu Nilu w pobliżu dzisiejszego Luksoru.
Egipt. W Dolinie Królów
Marzena Kądziela

(fot. Marzena Kądziela)

Nil dzielił dawne Teby (obecny Luksor) na świat żywych i umarłych. Nekropolia położona jest na granicy, którą wyznacza także przyroda. Zielona dolina przechodzi w bezkresną pustynię, która jakby ilustruje drogę zmarłych "zmierzających na zachód" na spotkanie z Ozyrysem, gdy słońce zachodziło za wzgórzami, schodząc do świata podziemnego.

Tuż za Luksorem rozciągają się zielone uprawne pola i niewielkie wioski. Kontrast między miastem i wsią jest ogromy. W Luksorze piękne kamienice, tu nędzne lepianki, przy których wałęsają się, także po drogach, kozy, osły, kury. Kobiety piorą w miednicach tuż przed drzwiami, bose dzieciaki machają do nas. Mężczyźni, którzy nie pracują na roli, siedzą na ławkach, dyskutują, palą wodne fajki - szisze.

Zupełnie inaczej wygląda wieś Qurna Al-Dżadid, w której znajdują się wytwórnie przedmiotów z alabastru. Tu większość domów pomalowana jest na jaskrawe kolory. Obrazy przedstawiane na ścianie zazwyczaj pokazują drogę, jaką przebył samolotem, statkiem, na wielbłądzie właściciel domu udający się na pielgrzymkę do Mekki. Przestronne domy tej wioski projektował Hassan Fathy, przez całe życie propagujący architekturę dostosowaną do miejscowych warunków.

ŚPIEWAJĄCE KOLOSY

Na zielonej równinie nagle przed naszymi oczyma ukazują się dwa ogromne posągi. To 18-metrowe kolosy Memnona, które stały kiedyś przed świątynią grobową Amenhotepa III. Świątynię później rozebrano, a o jej istnieniu świadczą jedynie kolosy. Oba nie mają już twarzy i koron, a ten siedzący po stronie północnej został rozłupany do połowy podczas trzęsienia ziemi w 27 r. p.n.e. Po tym wydarzeniu słyszano, jak kolos śpiewa o świcie. Źródłem dźwięku był prawdopodobnie pękający kamień albo wpadający w szczeliny wiatr. Zjawisko to przyciągało w starożytności wielu podróżników, łącznie z cesarzami rzymskimi: Hadrianem i Septymiuszem Sewerem, który nakazał w 199 roku naprawić posąg. Od tego czasu już nigdy nie słyszano śpiewu kolosa.

Egipt. W Dolinie Królów

TRAGICZNY KONIEC PRACY ROBOTNIKÓW

Dolina Królów zamknięta pośród suchych Wzgórz Tebańskich miała być "polisą ubezpieczeniową" na życie wieczne. Zadaniem tych ukrytych grobów faraonów z okresu Nowego Państwa było zachowanie ich mumii i pogrzebowego wyposażenia na wieczne czasy. Jako pierwszy został tu pochowany prawdopodobnie Thotmes I (1525-1512 p.n.e.). Grobowce wykuwali i ozdabiali rzemieślnicy, zwani sługami w Miejscu Prawdy, mieszkający w pobliskiej wiosce. Można je podzielić na dwa typy: kręte, wielopoziomowe grobowce pierwszych królów z XVIII dynastii, np. Thotmesa I i Amenhotepa II, oraz prostsze, dłuższe grobowce XIX i XX dynastii.

Podobno niektórzy władcy, w obawie przed złodziejami, nakazywali zabijać wszystkich robotników pracujących przy budowie. Mimo tego rabusie i tak znajdowali te miejsca, skąd wynosili wspaniałe łupy. Pomagali im w tym niejednokrotnie wielki kapłan, wezyr i szef tebańskiej policji.

KLĄTWA TUTANCHAMONA

W roku 1922 na pierwszych stronach gazet na całym świecie znalazła się informacja o odkryciu grobowca Tutanchamona. A stało się to w momencie, gdy finansujący badania archeologa Howarda Cartera lord Carnarvon już postanowił, po pięciu sezonach bezskutecznych wykopalisk, poddać się. W grobowcu znaleziono około 1700 przedmiotów, z których każdy sfotografowano i dokładnie opisano. Wydobycie skarbów zajęło badaczom 10 lat. Obecnie znajdują się one w Muzeum Kairskim.

Do dziś wiele osób boi się wejść do grobowca, bowiem według opowieści, nad mającymi z nim styczność wisi klątwa Tutanchamona. A wzięła się ona z książki Marie Corelli piszącej, że "okrutna śmierć czeka tych, którzy włamują się do grobu". Podobno gdy umierał nagle lord Carnarvon, zgasły wszystkie światła w Kairze. Każda następna śmierć osoby związanej z grobowcem uwiarygodniała słowa pisarki.

Amerykański magnat Jay Gould zmarł na zapalenie płuc po zaziębieniu się w grobowcu; jakiś sławny bej został zastrzelony przez żonę w Londynie po obejrzeniu znalezisk; francuski egiptolog zginął w wyniku upadku; sekretarz Cartera zmarł w niejasnych okolicznościach w jednym z londyńskich klubów i wreszcie jego prawa ręka, Artur Mace, zachorował i zmarł zanim wydobyto z grobowca wszystkie przedmioty. Sam Carter jednak dożył 64 lat. Obecnie na temat tych i wielu innych zgonów osób, które zetknęły się z grobowcem, istnieje wiele teorii. Jedna z nich głosi, że ludzie ci zostali śmiertelnie osłabieni radioaktywnym promieniowaniem wydzielanym przez nieznaną substancję używaną do mumifikacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie