Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogrzeb Aleksandra Piekarskiego. Pożegnaliśmy Przyjaciela, wieloletniego fotoreportera "Echa Dnia"

Redakcja Polska Press
Redakcja Polska Press
Wideo
od 12 lat
We wtorek, 9 kwietnia pożegnaliśmy Aleksandra Piekarskiego, wieloletniego fotoreportera "Echa Dnia". W pogrzebie naszego redakcyjnego Przyjaciela uczestniczyli bliscy, przyjaciele, znajomi i wielu przedstawicieli świata mediów.

Pogrzeb Aleksandra Piekarskiego

Aluś - tak nazywali go koledzy dziennikarze, Czytelnicy, Strażacy, Policjanci, Ratownicy. Tak nazywała go mama, Maria Piekarska, kultowa maszynistka "Słowa Ludu", u której boku wchodził w redakcyjny świat. Nie miał jeszcze 18 lat, kiedy rozpoczął stałą współpracę z redakcją "Słowa Ludu", potem na krótko trafił do Rozgłośni Polskiego Radia i TV w Kielcach, jako asystent operatora obrazu. W 1978 roku wrócił do "Słowa Ludu", zatrudniono go na stanowisku stażysty. 16 lutego 1982 roku dostał etat w "Echu Dnia". Od tej pory całym jego życiem, nie tylko zawodowym, stała się nasza redakcja. Był z nią związany do końca swych dni.

Żegnamy naszego Alka, Alusia. Dla każdego z nas był kimś bliskim. Jesteśmy z nim związani. Jesteśmy, nie byliśmy, bo on jest z nami, w naszej pamięci, w niej żyje życiem wiecznym. Miał serce dla ludzi, pomagał, otaczał wszystkich życzliwością- mówił dzisiaj, podczas mszy pogrzebowej, w kościele pod wezwaniem Świętego Józefa ksiądz prałat Andrzej Kaszycki.

- Aluś Piekarski. Nie Aleksander, a nasz Aluś. Żegna Cię dzisiaj dziennikarski i czytelniczy świat. Internet zasypany jest zdjęciami i wspomnieniami i wzruszającymi słowami o Tobie. Trudno mi uwierzyć, że już Cię z nami nie ma, bo spędziliśmy razem w "Echu Dnia" szmat życia. Życia barwnego, dynamicznego, dramatycznego, w zawodzie, którego nie zamienilibyśmy na żaden inny. Siedzieliśmy razem w redakcji przez ponad 30 lat - mówił w kościele Redaktor Naczelny "Echa Dnia", Stanisław Wróbel. I wspominał: - Aluś umiał pokazać ludzkie szczęście i dramaty, widział rzeczy straszne, co nie pozostawało bez wpływu na jego zdrowie, na życie prywatne. Ucieczki od stresów szukał w podróżach. Z ukochaną żoną Kasią zwiedzał kraje Azji, Afryki, sam organizując pełne przygód wyprawy. Z tej ostatniej, do Wietnamu, wrócił wprost do szpitala, w bardzo złym stanie. Ale, jak to on, obwieszony kroplówkami, planował kolejne podróże. Do Maroka, na Maderę… W drugim dniu świąt wszyscy cieszyli, że Aluś wrócił do domu... A 5 kwietnia o godzinie 20 Aluś ruszył sam w swą ostatnią podróż. Zostawił zrozpaczoną żonę Kasię, syna Aleksandra, wnuczkę Nikolę. Zostawił rzesze swych przyjaciół, sympatyków, czytelników. Zostawił w "Echu Dnia" na zawsze zdjęcia podpisane: Fot. Aleksander Piekarski. Dziennikarze, przyjaciele znajomi nie mogą się z tym odejściem Alka pogodzić. Piszą w Internecie: - To się po prostu nie dzieje. Nie do pojęcia, że odszedł Aluś. Tak smutno i źle... Ilu z nas, kieleckich dziennikarzy, spełniało się zawodowo u Jego boku przez prawie 50 lat...

Aluś, serce mi pękło... miejsca znaleźć nie mogę. Prawie 30 lat wspólnych wyjazdów służbowych, spotkań, przygód, rozmów bez końca w redakcji. I te legendarne imprezy... Uczyłeś fachu i uczyłeś życia...

- mówił Stanisław Wróbel.

- Aluś, wiedzieliśmy, że TO dało ci do wiwatu. Schudłeś, poszarzałeś, z Twoich loków niewiele zostało. Ale iskra w oku nie gasła, uśmiech nie schodził spod wąsa, żart nadal z ostrą pointą. Uśpiłeś naszą czujność, Aluś. Bo przecież umawialiśmy się na 19 kwietnia -dzień wolnych mediów - i naszą dziennikarską galę Talent Mediów 2024. Nie wiedziałeś, że w tym roku Nagroda Specjalna czeka na Ciebie... cholera, może gdybyś wiedział... Aluś… Profesjonalisto. Fotoreporterze. Byłeś najlepszy, najszybszy, najlepiej poinformowany. Pierwszy, tam gdzie działo się życie miasta… Tego się przyjaciołom nie robi! Aluś! Obiecałeś nam żyć! Po raz pierwszy zawiodłeś. Po raz pierwszy nie dotrzymałeś słowa. I ostatni...- pisała Magdalena Fudala.

- Fotoreporterzy żyją wiecznie z racji tego co i jak robią - zdjęcia zrobione przez Alka widziało i nadal ma szansę oglądać więcej oczu, niż dzieła w niejednej galerii. Jego ilustrowanych przygód nie pomieszczą żadne księgi…

- Kasia dzwoniła, że lada chwila Alek odejdzie. Przychodziliśmy poi kolei, żeby go pożegnać w szpitalu w Wielką Sobotę. Przyniosłam buteleczkę naleweczki Korytniczanek i ukradkiem wychyliliśmy kilka łyczków. Ale to wcale nie miał być rozchodniaczek Alusiu, to miało być czekadełko na lepsze dni – wspominała Anka Krawiecka.

Żegnamy dzisiaj naszego Alusia. Skończyła się pewna epoka - mówił z żalem redaktor Wróbel.

Wnuczka Nikola przyniosła list do Alusia: - Byłeś zupełnie innym Dziadkiem niż dziadkowie moich koleżanek i kolegów, wyjątkowym człowiekiem, pełnym pasji, z nietuzinkowym poczuciem humoru, jedyny w swoim rodzaju. Byłam z Ciebie dumna. Nie będziesz świadkiem jak z dziewczynki staję się kobietą, ale mogę Ci obiecać, że nigdy o Tobie nie zapomnę i będę kochała życie tak, jak Ty je kochałeś. Pomóż nam wszystkim, żeby ból po stracie Ciebie kochany Dziadku był łatwiejszy. Dzisiaj mam 17-te urodziny, zawsze dzwoniłeś, tak bardzo chciałabym Cię usłyszeć.

Syn Aleksander Junior napisał: - Historia mojego Taty powinna skłonić nas wszystkich do refleksji na temat tego, jak żyć do końca na własnych zasadach. Czerpać z życia garściami! Podróżnicze przygody Aleksandra Seniora ukazują również zagrożenia, które potrafią zaskoczyć najbardziej wytrawnego śmiałka. Radził mi na przykład, by nigdy nie droczyć się z małpą używając do tego banana, bo rozczarowana może ukąsić dotkliwie! Spoczywaj w pokoju Tatusiu…

- Dziękuję wszystkim, którzy przyszli, którzy okazali Alusiowi ciepło, życzliwość – mówiła Alka żona, Kasia, dziękując też profesorowi Stanisławowi Góździowi i całemu zespołowi Oddziału Chemioterapii Świętokrzyskiego Szpitala Onkologicznego, doktorowi Rafałowi Stando, Bożenie Harasimowicz za to, że Alek był znakomicie leczony i odszedł w spokoju, bez cierpienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie