34- i 32-latka policjanci podejrzewają o związek z niedzielnym wypadkiem w Kielcach, w którym zginęły dwie starsze kobiety. Piesze zostały potrącone przez samochód, który uciekł potem z miejsca wypadku.
Przypomnijmy, dramat rozegrał się około godziny 16 na ulicy Chrobrego w kieleckim osiedlu Czarnów. Policjanci relacjonowali, że kierowca BMW jadącego od strony ulicy Lecha na łuku drogi nie zapanował nad samochodem. BMW zjechało na prawą stronę jezdni, uderzyło w zaparkowanego forda mondeo a potem przejechało na lewą stronę ulicy i na chodniku potrąciło dwie starsze panie. Kobiety nie przeżyły, zaś samochód - jak opisują policjanci - uderzył jeszcze w ogrodzenie posesji a potem odjechał. Podpalone auto znaleziono później porzucone na ulicy Bernardyńskiej w osiedlu Podkarczówka.
- Po północy z niedzieli na poniedziałek, do komisariatu przy ulicy Kołłątaja w Kielcach zgłosili się 34-letni właściciel BMW i jego 32-letni znajomy. Przyznawali, że tego popołudnia byli w samochodzie, ale nie chwili wypadku, a przed tym nim do niego doszło - opowiada podkomisarz Kamil Tokarski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Obaj mężczyźni byli trzeźwi. Zatrzymanym pobrano krew do przebadania na zawartość alkoholu i narkotyków. - Trwają czynności z udziałem zatrzymanych i osób, które były w pobliżu miejsca wypadku. Więcej na jej temat będę mógł powiedzieć dopiero we wtorek - mówił w poniedziałkowe popołudnie prokurator Artur Feigel, szef Prokuratury Rejonowej Kielce-Zachód.
W poniedziałek od rana trwały przesłuchania. Około godziny 12 obaj mężczyźni zostali przewiezieni do prokuratury gdzie byli przesłuchiwani.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?