Portu Lotniczego w Radomiu nie da się uruchomić we wrześniu!

Terminal nie jest gotowy, a reszta praktycznie tak

Na Sadkowie wciąż trwa budowa terminala, który wedle pierwotnych założeń miał być gotowy w maju. Pojawiły się jednak opóźnienia i jego budowa wciąż trwa. Jak przekonuje Kajetan Orzeł, rzecznik spółki Port Lotniczy Radom, terminal z zewnątrz jest właściwie gotowy. Trwają prace wewnątrz, montowane są ściany działowe i instalacje. Jak wyjaśnia, prace przy budowie drogi dojazdowej do terminala, zatok postojowych, oświetlenia, sieci wodociągowych i kanalizacyjnych oraz niezbędnej części sieci energetycznej dobiegną końca za kilka dni.

Połowa września była terminem wyznaczonym na uruchomienie lotniska w ustawie sejmowej. Na tej podstawie miasto dostało działki Skarbu Państwa na lotnisku na Sadkowie. Konsekwencją opóźnienia przy tworzeniu portu miała być ich utrata, a co za tym idzie również pogrzebanie szans na cywilne loty z Radomia.

NIE STRACĄ ZIEMI

- Nie stracimy tej ziemi - uspokaja Kajetan Orzeł, rzecznik prasowy spółki Port Lotniczy Radom. - Wskazanie przez ustawodawcę rzeczonego okresu miało na celu zmobilizowanie samorządów do zintensyfikowania działań w tym zakresie. Nikt nie podejmuje działań zmierzających do cofnięcia darowizny, a gdyby nawet chciał, to takie formalności trochę trwają, a do czasu ich zakończenia będziemy mieć już certyfikat.

OPÓŹNIENIA W PRAWIE

Certyfikat to mówiąc najkrócej pozwolenie na prowadzenie lotniska. W spółce właśnie trwa kontrola Urzędu Lotnictwa Cywilnego, która jest konieczna przed wydaniem tego dokumentu. Ona też zaczęła się z opóźnieniem, bo brakowało rozporządzeń do ustawy Prawo Lotnicze, zmienionej w grudniu 2012 roku.

- Trzy spośród najważniejszych dla nas rozporządzeń wchodziły sukcesywnie w życie odpowiednio 4 kwietnia, 18 czerwca i 5 lipca. Z tego powodu nie mogliśmy poddać się procesowi audytu certyfikacyjnego wcześniej niż w lipcu - mówi Kajetan Orzeł. - Mam nadzieję, że do końca roku uda nam się uzyskać certyfikat i wpis do rejestru lotnisk cywilnych w Polsce.

Szukają pieniędzy i przewoźników oraz... zwiększają zatrudnienie

Szukają pieniędzy i przewoźników oraz... zwiększają zatrudnienie

Spółka Port Lotniczy Radom nie podaje na razie kto będzie latał z Radomia. Zapewnia jednak, ze trwają rozmowy, które "świetnie rokują na najbliższą przyszłość". Jak mówi Kajetan Orzeł, podobnie rzecz ma się, jeśli chodzi o pertraktacje z ewentualnymi inwestorami. Na razie spółka działa za pieniądze przekazane jej z budżetu Radomia. Ostatnio dostała 25 milionów złotych, bo aby dostać certyfikat, musi mieć zabezpieczenie na co najmniej dwa lata działalności. Mimo tego, że portu lotniczego tak naprawdę nie ma, to do końca roku liczba zatrudnionych w spółce ma wzrosnąć do 100 osób. W zdecydowanej większości będą to pracownicy Straży Ochrony Lotniska, Lotniskowej Straży Pożarnej oraz służb operacyjnych.

TRZEBA CZEKAĆ

Jednak samo uzyskanie certyfikatu wcale nie oznacza, że z Sadkowa będą prowadzone regularne loty pasażerskie. Do tego potrzebne są nowe urządzenia nawigacyjne, które będzie dopiero stawiać Polska Agencja Żeglugi Powietrznej. Wybrała już wykonawcę i podpisała z nim umowę, ale ten na prace projektowe i budowę ma kolejne 10 miesięcy.

- Potem będą jeszcze testy urządzeń, czy wpisanie do rejestru, a dopiero po zakończeniu całej tej procedury lotnisko będzie gotowe do obsługi regularnych lotów cywilnych - wyjaśnia Kajetan Orzeł.

KIEDY PIERWSZE LOTY?

To może stać się na przełomie wiosny i lata przyszłego roku. Spółka zapewnia, że może nawet wcześniej, bo już pod koniec tego, albo na początku przyszłego roku z Sadkowa "możliwa stanie się obsługa operacji lotnictwa ogólnego GA, czyli wszystkich z wyjątkiem regularnych połączeń".
Lotnisko cywilne w Radomiu - raport echodnia.eu