Pierwszy taki marsz w Końskich. Do uprawiania nordic walking zachęcały: przychodnia "Południowa" i "Echo Dnia"

[galeria_glowna]

(fot. Marzena Kądziela)

Nordic walking na dobre zagościło także w Końskich. Ulice Południowa, osiedle Słoneczne i Jana Pawła II, trasy do Nieba i Piekła codziennie przemierzają amatorzy spacerów z kijkami. Niestety wiele osób nie potrafi prawidłowo uprawiać nordic walking traktując kije jak laski do podpierania się.

- I właśnie dlatego zaproponowaliśmy spotkanie, na którym doświadczeni amatorzy nordic walking pokazali, jak prawidłowo trzymać kije i jak z nimi spacerować - mówi szef "Południowej" doktor Jacek Wijata. - Zakupiliśmy kijki, które bezpłatnie wypożyczyliśmy wszystkim chętnym. Mamy nadzieję, że uczestników spotkania zaraziliśmy pasją nordic walking i ruchu na świeżym powietrzu niezależnie od pory roku i pogody. Bo nordic walking można uprawiać cały rok i to bez inwestycji w drogi sprzęt. Wystarczy wygodne obuwie i kije, które dostępne są w sklepach w bardzo atrakcyjnych cenach.

(fot. Marzena Kądziela)

PONAD 50 OSÓB

W sobotni poranek ponad 50 osób przyszło przed przychodnię "Południowa". W tym gronie znaleźli się między innymi burmistrz Michał Cichocki i jego zastępca Krzysztof Jasiński, radna konecka Lidia Wiśniewska, a także lekarze z "Południowej": dr Jacek Wijata, Barbara Nowak, Elżbieta Lipiec, Aldona Sosnowska, Anna Wdowicz, Wanda Zielińska oraz inni pracownicy lecznicy. Był ksiądz Krzysztof Sieczka z parafii Chrystusa Odkupiciela i adwokat Jan Nowak, dyrektorka stąporkowskiego domu kultury Katarzyna Sorn, były starosta Antoni Szkurłat i wiele innych osób.

(fot. Marzena Kądziela)

NA POCZĄTKU DOWCIPKOWANO

Na holu przychodni powitali uczestników marszu dr Jacek Wijata i przedstawicielka "Echa Dnia" Marzena Kądziela. Doktor mówił o zaletach nordic walking i ruchu na świeżym powietrzu. Swymi doświadczeniami z wieloletniego systematycznego uprawiania chodzenia z kijami podzielił się 71-letni Wojciech Studziński, który jako jeden z pierwszych maszerował po Końskich i okolicach z kijkami. - Na początku dowcipkowano sobie ze mnie, ale ja nie przejmowałem się, bowiem widziałem korzyści, jakie wypływały z uprawiania nordic walking - opowiadał pan Wojtek. - Przestały boleć mnie kolana i plecy, zrzuciłem kilka kilogramów, zacząłem mieć znacznie lepsze samopoczucie. Potem spotykałem na koneckich szlakach coraz więcej amatorów chodzenia z kijami, z czego bardzo się cieszyłem.

(fot. Marzena Kądziela)

BEZPIECZEŃSTWO I NAUKA

O bezpieczeństwie na drodze mówili policjanci: naczelnik koneckiej "drogówki" Grzegorz Michorek, Marzena Czapelska i Paweł Wardzichowski. Mundurowi zachęcali do noszenia odblasków na odzieży i plecakach.

Tym, którzy dotąd nie uprawiali nordic walking, pomogli doświadczeni kijkarze, po czym grupa ruszyła w kierunku Nieba. Najmilszą częścią trasy była droga przez piękny jesienny las. Warto dodać, że organizatorzy dokładnie sprawdzili leśny dukt, a nawet... wysprzątali go z zalegających tam śmieci. Na polanie był czas na gimnastykę prowadzoną przez rehabilitantkę z "Południowej" Katarzynę Kielar.
- Zorganizowanie takiego wspólnego marszu to fantastyczny pomysł - stwierdziła Anna Głębocka. - Chodzenie z kijami jest bardzo przyjemne, szczególnie, gdy chodzi się w grupie. Liczę na to, że przychodnia jeszcze nie raz zaprosi nas na wspólny spacer.

(fot. Marzena Kądziela)

DOBRE MIEJSCE NA START

- Naszym przesłaniem jest zarażenie mieszkańców naszego miasta wspólnymi marszami z kijkami - dodaje lekarz. - Miejsce przed naszą przychodnią to znakomity start na wędrówki w stronę Nieba, Piekła, Sielpi. Dlatego proponujemy, by osoby, które lubią spacery w grupie spotykały się w soboty o godzinie 9. przed "Południową" i dalej wędrowały razem.

Marsz z nordic walking to pierwsza prozdrowotna akcja "Południowej" w ramach Programu Promocji Zdrowia na lata 2014 - 2016 pod hasłem "Końskie zdrówko - wspólna troska" dla mieszkańców miasta i gminy Końskie.