MKTG SR - pasek na kartach artykułów

III liga: KSZO 1929 pokonał rezerwy Korony 3:1 (WIDEO, zdjęcia)

/SAW/
Piłkarze KSZO 1929 cieszą się po zwycięstwie na Arenie Kielce z rezerwami Korony
Piłkarze KSZO 1929 cieszą się po zwycięstwie na Arenie Kielce z rezerwami Korony fot. Sławomir Stachura
W sobotnim meczu siedemnastej, ostatniej kolejki rundy jesiennej trzeciej ligi rezerwy Korony Kielce przegrały z przedostatnim w tabeli KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 1:3.

[galeria_glowna]
Korona II Kielce - KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 1:3 (0:3)

Bramki: 0:1 Kamil Dziadowicz 15 min., 0:2 Rafał Lasocki 18, 0:3 Michał Kosowski 22, 1:3 Maciej Załęcki 46.

Korona: Małecki 5 - Zawadzki 3, Wrześniewski 4, Bednarski 2 (31. Piwowar 3), Zawłocki 3 - Ivan Marković 3, Stachura 2 (46. Cebula 3), Kotarzewski 3 (46. Laskowski) , Załęcki 4 Janiec 3 - Angielski 2 (58. Sierpina 2).

KSZO: Duda 6 - Barański 5, Lasocki 5, Gruszka 5, Kijanka 4 - Gardynik 5 (86. Karasek nie klas.), Sudy 5, Dryka 5 (83. Mąka nie klas.), Gehman 5, Dziadowicz 6 - Kosowski 6 (90+1 Skwarliński nie klas).

Kartki: żółte: Duda, Mąka (KSZO). Sędziował: Karol Kierzkowski (Świętokrzyski ZPN). Widzów: 2838.

Piłkarze rezerw Korony sprawili swoim licznym kibicom (przez cały rok na meczach rezerw nie było w sumie tylu kibiców, ilu na tym jednym) niemiłą niespodziankę na koniec rundy i przegrali prestiżowy mecz, tracąc trzy gole w ciągu zaledwie ośmiu minut. Cieszyli się natomiast ostrowieccy piłkarze, to oni częściej wygrywają świętokrzyskie derby z Koroną i tak było w sobotę na Arenie Kielc w pierwszym od ośmiu lat pojedynku. Gospodarze byli wyraźnie przytłoczeni atmosferą meczu, a bardziej doświadczeni piłkarze KSZO bezlitośnie wykorzystali ich błędy w obronie. Po meczu gracze z Ostrowca wspierani z trybun przez ponad 300-osobową grupę kibiców, zatańczyli na środku boiska, natomiast piłkarze Korony schodzili do szatni ze spuszczonymi głowami. Choć byli faworytem spotkania, to zagrali bardzo słabo, natomiast KSZO, prezentujący dosyć archaiczny futbol, był jednak bardzo skuteczny i wygrał zdecydowanie.

Początek należał do Korony, która częściej operowała piłką, ale w 15 minucie pierwszy błąd kieleckiej defensywy wykorzystał ładnym strzałem pod porzeczkę Kamil Dziadowicz. Nim kielczanie ochłonęli przegrywali już 0:2, gdy po rzucie rożnym piłkę do ich bramki wpakował grający trener gości Rafał Lasocki, a w 22 minucie po kolejnym wielbłądzie defensywy Korony było już 0:3, gdy do odbitej przez Wojciecha Małeckiego piłki po strzale z dystansu dopadł Michał Kosowski i umieścił ją w siatce. Grająca młodym składem Korona była już jak znokautowana do końca pierwszej połowy, po przerwie trochę ruszyła, ale wystarczyło to na jedną bramkę i to tuż po wznowieniu gry. Potem kielczanie mieli przewagę, ale grali bardzo niedokładnie i nieskutecznie.

Spotkanie oglądali gracze pierwszego zespołu Korony i podobnie jak wielu kibiców, byli zdegustowani postawą swoich młodszych kolegów. - Można przegrać, ale po walce, a ja tej walki dziś nie widziałem - mówił z niesmakiem Kamil Kuzera, doświadczony obrońca Korony. Jego zdanie podział też kapitan ekstraklasowego zespołu Maciej Korzym i kilku innych graczy pierwszej drużyny.

- W osiem minut dostaliśmy trzy bramki. Mamy młody zespół dziś nie wytrzymał ciśnienia. W przerwie były męskie rozmowy w szatni, w drugiej połowie było trochę lepiej, ale nie na tyle, by odwrócić losy meczu - ocenił Sławomir Grzesik, trener Korony.

- Ta pierwsza bramka dodała nam skrzydeł. Grało nam się łatwiej, a kolejne pozwoliły nam na kontrolowanie meczu. Bardzo cieszymy się z tej wygranej i udanie zakończonej rundy - mówił strzelec pierwszego gola Kamil Dziadowicz. KSZO bardzo udanie zakończył jesień, gdyż przed tygodniem też wygrał,u siebie z mocnym beniaminkiem Sołą Oświęcim 3:2.

Mecz na Arenie Kielc wzbudził duże zainteresowanie i jak było do przewidzenia najzagorzalsi kibice obu zespołów nie szczędzili sobie uszczypliwości. W 69 minucie sędzia musiał nawet przerwać na dwie minuty spotkanie gdyż ze względu na odpalone race na kieleckim "Młynie", pod jedną z bramek niewiele było widać. Piłkarze obu drużyn byli jednak zadowoleni z dopingu jaki stworzyli im kibice. - Szkoda tylko, że my nie stanęliśmy na wysokości zadania i przegraliśmy - mówił ze smutkiem obrońca Korony Michał Wrześniewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie