Orszak Trzech Króli przeszedł ulicami Kielc. Kielczanie tłumnie kolędowali pod katedrą [WIDEO, zdjęcia]

W uroczystości, którą zorganizowali Kuria Diecezjalna w Kielcach i Wojewódzki Dom Kultury, wzięło udział wielu kielczan. Plac przy katedrze był wypełniony po brzegi.

TRZY BARWNE ORSZAKI

W postaci Trzech Króli wcieliły się znane osoby z Kielc, reprezentujące poszczególne środowiska naszego miasta. W roli Kacpra wystąpił Bertus Servaas - prezes klubu Vive Targi Kielce, Melchiorem był profesor Stanisław Adamczak - rektor Politechniki Świętokrzyskiej, a Baltazarem ksiądz Krzysztof Banasik - zastępca dyrektora kieleckiego Caritas, duszpasterz sportowców diecezji kieleckiej.

Barwne orszaki wyruszyły z trzech różnych miejsc: z Placu Artystów, spod Pałacu Biskupów Krakowskich i od pomnika Jana Pawła II. Spotkały się na placu przy bazylice katedralnej. Tam powitał je ksiądz biskup Marian Florczyk, pomysłodawca tej uroczystości w Kielcach.

KOLĘDA PO...HOLENDERSKU

W orszaku Bertusa Servaasa dostrzegliśmy między innymi żonę Agnieszkę, trenera zespołu Vive Targi Kielce Bogdana Wentę i Pawła Papaja, specjalistę do spraw marketingu w tym klubie. Do Baltazara, czyli księdza Krzysztofa Banasika, dołączyli między innymi kieleccy radni Renata Wicha i Jarosław Karyś, a do rektora Stanisława Adamczaka wykładowcy i studenci z Politechniki Świętokrzyskiej. Na placu zgromadziły się tłumy kielczan, wśród których dostrzegliśmy między innymi byłego znakomitego piłkarza ręcznego Zbigniewa Tłuczyńskiego z żoną, burmistrza Daleszyc Wojciecha Furmanka oraz rzecznika prasowego Korony Kielce Pawła Jańczyka z rodziną. Po symbolicznym złożeniu darów w szopce rozpoczęło się wspólne kolędowanie. Nie tylko w języku polskim, również po holendersku, ze względu na osobę Bertusa Servaasa. - Dziękuję kielczanom za to, że tak licznie przyszli na tę uroczystość. Budujemy nową tradycję kolędowania w święto Objawienia Pańskiego. Cieszę się, że wspólnym śpiewem mogliśmy wielbić Boga, który w tym dniu objawił się światu - powiedział ksiądz biskup Marian Florczyk.