Artur Jagodziński, trener Nidy:
Artur Jagodziński, trener Nidy:
- W środę urodził mi się drugi wnuk Janek, to właśnie jemu dedykuję to zwycięstwo. W pierwszej połowie zdominowaliśmy Beskid, zdobyliśmy trzy bramki, a rywal pierwszy strzał oddał w 43 minucie. Po przerwie oddaliśmy inicjatywę, ale zachowaliśmy czyste konto bramkowe. Wynik idzie w świat.
TS 1946 Nida Pińczów - Beskid Andrychów 3:0 **(3:0)**
Bramki: 1:0 Piotr Rajca 4, 2:0 Robert Banaszek 24, 3:0 Łukasz Mika 34 z karnego.
Nida: Borczuch 7 - Ciacia 7, Rechowicz 7, Szafraniec 7 (65. Kempkiewicz 3), Motyl 7 - Gębski 7, Kosela 7, Bisikiewicz 7, Banaszek 7 (55. Karasek 3) - Mika 7 (80. Łuszcz 1), Rajca 7 (70. Kołodziejski 2).
Beskid: Kurzyniec (46. Majerczyk) - Kaczmarczyk, Nahle, Kapera, Jurczak (70. Święs) - Chowaniec (19. Grzywa), D. Rupa, Słupski, Moskała (46. Kierczak) - Ł. Rupa, Szlosek.
Kartki: żółte: Kosela, Bisikiewicz, Banaszek (Nida), Grzywa, Słupski, Moskała, Szlosek (Beskid). Sędziował: Damian Niebudek z Kielc. Widzów: 150.
Pierwsze 45 minut było popisowe w wykonaniu Nidy. To ona nadawała ton grze, zdobyła trzy bramki i rozstrzygnęła losy spotkania. Nic dziwnego, że trenerowi Arturowi Jagodzińskiemu humor dopisywał, a cenną wygraną zadedykował wnuczkowi Jankowi.
Szkoleniowiec Nidy dokonał ważnej zmiany w wyjściowym składzie w porównaniu do poprzedniego spotkania. Na ławce usiadł dotychczas etatowy bramkarz Adrian Zyguła, który popełnił poważny błąd z BKS Bochnia, a jego miejsce między słupkami zajął Michał Borczuch. Spisał się bardzo dobrze.
TRENER NA TRYBUNY
Początek meczu był wymarzony dla grającej w Działoszycach Nidy. Łukasz Mika dośrodkował z lewej strony, a Piotr Rajca głową zdobył bramkę. Podcięła ona skrzydła gościom, którzy w pierwszej połowie wyraźnie ustępowali pińczowskiej drużynie. Ta miała kolejne okazje do zdobycia bramek. W 18 minucie ładnie z rzutu wolnego uderzył Marcin Szafraniec, ale minimalnie niecelnie. W 24 minucie Piotr Rajca dostał prostopadłe podanie od Łukasza Miki, posłał piłkę nad bramkarzem, a Robert Banaszek z kilku metrów dopełnił formalności, kierując ja do pustej bramki. W 34 minucie było już 3:0. Po zagraniu Miki w polu karnym sfaulowany został Tomasz Bisikiewicz. Jedenastkę na gola zamienił Mika. Dodajmy, że w pierwszej połowie, około 26 minuty, na trybuny odesłany został trener gości Krzysztof Wądrzyk za krytykowanie decyzji arbitra.
BANASZEK W POPRZECZKĘ
Po przerwie inicjatywę przejął z grający z wiatrem Beskid, ale Nida też mogła podwyższyć wynik. W 54 minucie, tuż przed opuszczeniem boiska, Robert Banaszek trafił w poprzeczkę. W 65 minucie goście wykonywali rzut wolny z 25 metrów. Uderzał Łukasz Rupa, ale Borczuch sparował piłkę na rzut rożny. Najlepszą okazję goście mieli w 71 minucie, ale Włodzimierz Kierczak przestrzelił z sześciu metrów. Kilka minut później honorowe trafienie mógł zapisać na swoim koncie Serge Nahle, ale zabrakło mu skuteczności. Podobnie jak w 90 minucie Arturowi Karaskowi, który ładnie uderzył z linii pola karnego, ale futbolówka minimalnie przeszła obok słupka.
- Zagraliśmy bardzo dobrze, szczególnie do przerwy, kiedy to rywal nie miał nic do powiedzenia - powiedział Robert Szczygieł, asystent trenera Nidy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?