Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Limanovia - Radomiak 1:0. Gol z rzutu karnego

/W.Ł./
Łukasz Białożyt (w zielonej koszulce) walczy o piłkę z Łukaszem Pietrasem.
Łukasz Białożyt (w zielonej koszulce) walczy o piłkę z Łukaszem Pietrasem. Włodzimierz Łyżwa
W meczu 26 kolejki piłkarskiej drugiej ligi, Limanovia Limanowa pokonała 1:0 Radomiaka 1910 SA Radom. Limanovia Limanowa - Radomiak Radom 1:0 (0:0), Wojciech Dziadzio 75 z karnego.

Limanovia: Bomba - Majcher (69 Hudecki), Kulewicz, Garzeł, Niechciał, Pyciak, Skiba, Serafin (90 Byszewski), Piwowarczyk (46 Kmiecik), Pietras, Dziadzio (87 Czajka).
Radomiak: Kula - Jaroch, Świdzikowski, Markowski, Cieciura (86 Wolski), Orzechowski, Białożyt, Brągiel - Leandro (66 Stanisławski), Orłowski (85 Masiuda).
Żółte kartki: Pietras, Skiba, Dziadzio (Limanovia), Puton (Radomiak). Sędziował: Mariusz Złotnicki (Lublin). Widzów: 300.

Kolejny mecz, w którym Radomiak przegrywa po rzucie karnym. W ogóle sędzia z Lublina podyktował dwa karne. Podopieczni trenera Marcina Jałochy nie byli zespołem słabszym, ale mimo to zeszli z boiska w Limanowej pokonani.

W 33 min. po strzale Józefa Piwowarczyka z około 20 metrów nasz bramkarz sparował piłkę, która odbiła się od poprzeczki i ponownie złapał ją Michał Kula. W 39 min. Marcin Orłowski "zakręcił" obrońcom Limanovii i zdecydował się na strzał, ale pewną obroną Daniel Bomba. Za moment po akcji Rossi Leandro z Orłowskim, ten drugi z 16 m. minimalnie przestrzelił. W 44 min. cudem strzał Dariusza Brągiela obronił golkiper gospodarzy.
Tuz po rozpoczęciu gry w drugiej połowie i zagraniu Dariusza Brągiela do Marcina Orłowskiego, kąśliwy strzał tego drugiego z trudem obronił bramkarz Limanovii. W 52 min. po strzale głową Marcina Orłowskiego piłka przeleciała obok słupka.

PIERWSZY KARNY
W 58 min. strzał Artura Garzeła cudem obronił Michał Kula. Piłka spadła pod nogi Arkadiusza Serafina, który został sfaulowany przez Krystiana Putona. Sędzia wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Wojciech Dziadzio i pokonał naszego bramkarza. Ku zdziwieniu gospodarzy sędzia nie uznał gola, bo dwóch graczy gospodarzy wbiegło w pole karne i podyktował rzut wolny pośredni z jedenastu metrów dla … Radomiaka.

DRUGI KARNY
W 75 min. sędzia podyktował drugi rzut karny dla gospodarzy, tym razem za zagranie piłki ręką przez Jakuba Cieciurę. Ponownie do futbolówki podszedł Wojciech Dziadzio i pokonał naszego bramkarza.
W doliczonym czasie gry piłkę po strzale Maciej Świdzikowskiego cudem na rzut różny wybił bramkarz Daniel Bomba. Za moment futbolówka po strzale z woleja Łukasza Białożyta przeleciała tuż obok słupka.

MÓWIĄ TRENERZY
Marcin Jałocha, Radomiak Radom: - My mamy wygrywać i zdobywać punkty. Wracamy bez punktów. Nasza sytuacja robi się już naprawdę nie za ciekawa.

Dariusz Siekliński, Limanovia Limanowa: - Radomiak bardzo dobrze gra piłką i wiedzieliśmy, że będzie trudno. Chwała Wojtkowi Dziadzio, że dwa razy podszedł do rzutu karnego wytrzymał presję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie