Kości na placu budowy przy Opatowskim Ośrodku Kultury. Przed II wojną światową był tam cmentarz żydowski

Kości, najprawdopodobniej ludzkie spoczywają na dnie
(fot. Michał Leszczyński)

W sąsiedztwie budynku ekipy budowlane robią odwierty sięgające do stu metrów pod ziemię. Ciepło z głębi ziemi ogrzeje wodę, która następnie zostanie wykorzystana do ogrzana budynku domu kultury. Takich odwiertów będzie dwadzieścia dwa. Inwestorem jest Urząd Miejski w Opatowie.

Na dnie jednego z wykopów w poniedziałek można było zobaczyć najprawdopodobniej ludzkie szczątki. Sprawa trafiła na policję.

- Na miejscu pracowali policyjni technicy. Poinformowaliśmy prokuratora oraz biegłego - mówi aspirant Grzegorz Rusak, pełniący obowiązki oficera prasowego Komendy Powiatowej Policji w Opatowie.

Andrzej Żychowski, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Opatowie oraz regionalista badający między innymi historię opatowskich Żydów potwierdza, że na tym miejscu do wojny znajdował się kirkut.

- Nic jednak o sprawie znalezienia kości nie wiem - informuje. - W urzędzie miasta powinny być dokładne plany z rozmieszczeniem, w którym miejscu był cmentarz - dodaje.

Zadzwoniliśmy też do biura naczelnego rabina Polski oraz do Fundacji Ochrony Dziedzictwa Narodowego. Instytucje przyznały jednogłośnie, że prace w tym miejscu powinny zostać wstrzymane do czasu wyjaśnienia sprawy.

- Szczątki muszą zostać w tym samym miejscu, w którym zostały znalezione - usłyszeliśmy w biurze fundacji.

Według religii żydowskiej, szczątki zmarłych nie podlegają ekshumacji ani przeniesieniu w inne miejsce.

Andrzej Chaniecki, burmistrz Opatowa zapytany przez nas o znalezisko na placu budowy odpowiedział, że to sprawa wykonawcy.

- Przecież ktoś już wcześniej na tym miejscu coś budował - powiedział zdziwiony i dodał, że o znalezionych kościach nic nie wie.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu OPATOWSKIEGO

Od dawna o teren dawnego cmentarza żydowskiego w Opatowie upomniał się Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich. Strona żydowska chciała, aby miasto oddało ziemię, która kiedyś należała do Żydów. Miasto musiałoby oddać między innymi teren dzisiejszego parku przy ulicy Kopernika oraz fragment placu, gdzie dzisiaj znajduje się przedszkole, szkoła oraz Opatowski Ośrodek Kultury. Na jednej z sesji Rady Miasta w 2011 roku Andrzej Chaniecki stwierdził, że od samego początku rysowała się perspektywa przeniesienia własności gruntu na Gminę Żydowską, a miasto cały czas było na pozycji złej. - Przeniesienie własności byłoby dla nas ciężkim orzechem do zgryzienia - mówił.

Sprawa trafiła do sądu, w którym zawarto ugodę. Według dokumentu, miasto zachowało status posiadania, ale w alejce prowadzącej do parku stanęła symboliczna brama z informacją, że w obecnym parku kiedyś był cmentarz żydowski. Radni uchwalili regulamin parku, według którego, jest on ogólnodostępnym miejscem publicznym, przeznaczonym do wypoczynku w miejscach do tego wyznaczonych. W parku nie można śmiecić, uszkadzać i niszczyć pomników i budowli [w parku nadal są macewy, czyli płyty nagrobne przyp. aut.], pić alkoholu lub przebywać w stanie nietrzeźwym, palić ognisk, zakłócać spokoju, wprowadzać zwierząt czy umieszczać napisów, tablic i ogłoszeń. Część działek w centrum Opatowa z powrotem trafiło w ręce Gminy Żydowskiej.