Na potwierdzenie swoich słów pokazuje nam oryginalny bilet z lutego w cenie siedmiu złotych. To koszt przejazdu na trasie Opatów - Ostrowiec.
- Według wezwania mam zapłacić 140 złotych - mówi Marta Majewska. - 100 złotych stanowi opłatę za jazdę na gapę, a 40, to koszty egzekucyjne. Jestem zdziwiona, gdyż kontroler nie dał mi żadnego mandatu.
Wszystko rozegrało się zimą na opatowskim dworcu autobusowym.
- Było dziesięć minut do odjazdu autobusu. Wsiadłam i podeszłam do kierowcy. Poprosiłam o bilet do Ostrowca. Kierowca wbił na kasę, która wydrukowała bilet. Następnie dałam mu pieniądze, a on wydał resztę. W drukarce czekał mój bilet. Nagle do autobusu wszedł kontroler i na kierowcę chciał nałożyć mandat 600 złotych, za to, że nie wydał mi biletu - relacjonuje kobieta. - Kierowca nie chciał płacić i wezwał policję.
Agata Frejlich z Komendy Powiatowej Policji w Opatowie doskonale pamięta to wydarzenie. - Otrzymaliśmy zgłoszenie od kontrolera, który twierdził, że kierowca nie wydał biletu. Policja była na miejscu. Później prowadziliśmy postępowanie w sprawie o wykroczenie z ustawy o transporcie zbiorowym. Wspomniana pasażerka została przesłuchana w charakterze świadka. Odmówiliśmy wszczęcia podstępowania, ponieważ zachowanie kierowcy nie nosiło znamion wykroczenia. Kobieta miała ważny bilet na przejazd - informuje Agata Frejlich.
Wojciech Zając, kierownik działu przewozów pasażerskich Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej w Ostrowcu Świętokrzyskim powiedział, że całemu zamieszaniu winna jest nadgorliwość kontrolera biletów.
- Kierowca podjechał autobusem na przystanek i na chwilę poszedł po coś na dworzec - relacjonuje Zając. - Z tego co kojarzę, pod nieobecność kierowcy do pojazdu weszła pasażerka i usiadła. W tym czasie wszedł kontroler i okazało się, że kobieta będąc w autobusie nie kupiła biletu - stwierdza kierownik. I dodaje, że kontroler pod nieobecność kierowcy też nie powinien wchodzić do autobusu i również, jak nie ma kierowcy, pasażerom nie można wchodzić do środka. - Zadzwoniłem do kancelarii, która wystawiła wezwanie z prośbą o anulowanie kary tak, żeby pasażerka nie musiała niczego płacić - zapewnia Zając.
Mateusz Grzegorczyk z Kancelarii Prawno Finansowej Lex Expensis ze Skarżyska Kamiennej przedstawia swoją wersję wydarzeń.
- Nasz kontroler chciał nałożyć na kobietę karę za jazdę bez ważnego biletu, ale kobieta odmówiła przyjęcia kary, dlatego na podstawie notatki służbowej wysłaliśmy do niej wezwanie do zapłaty - mówi Grzegorczyk. - Niedawno kontaktował się ze mną pan Zając z Ostrowca, z prośbą o anulowanie kary. Jako przewoźnik ma takie prawo. Wobec tego sprawa pani Majewskiej została zamknięta. Pani nie musi już niczego płacić - dodaje Grzegorczyk z Kancelarii Finansowej.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu OPATOWSKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?