Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Około 30 zgłoszeń o próbie oszustw metodą na "fałszywego krewnego" w Tarnobrzegu

Marcin Radzimowski
Sposób nazywany na "fałszywego wnuczka" lub "fałszywego krewnego" to najczęściej wykorzystywana metoda przez oszustów. Ich ofiarami padają zazwyczaj osoby w podeszłym wieku, wierząc w dobre intencje telefonicznych rozmówców, którzy kontaktując się z nimi podają się za członków rodziny.

- Przyznam, że aż tak wielkiej liczby zgłoszeń o próbie oszustwa nigdy jeszcze nie odebraliśmy. W ciągu zaledwie dwóch i pół godziny skontaktowało się z naszą komendą około trzydziestu osób, mieszkańców różnych osiedli - mówi nadkomisarz Beata Jędrzejewska-Wrona, oficer prasowy policji w Tarnobrzegu. - Na szczęście tym razem żadna z osób nie dała się oszukać, jednak sprawcy znów mogą zaatakować, dlatego też apelujemy o ogromną ostrożność.

Pierwsze informacje o oszustach policja przyjęła około godziny 10. Starsza mieszkanka miasta informowała, że na jej stacjonarny telefon zadzwonił mężczyzna i zmienionym głosem podał się za jej syna. Informował, że uczestniczył w wypadku drogowym i pilnie potrzebne mu są pieniądze. Kobieta nie dała się nabrać, bo przestępca wybrał zły moment - w tym czasie syn kobiety... był u niej w mieszkaniu. O próbie oszustwa powiadomiła policję.

Kolejne minuty to kolejne zgłoszenia, jakie dyżurny komendy odebrał od wielu mieszkańców Tarnobrzega - kobiet i mężczyzn. Wszyscy informowali o identycznych telefonach. Na szczęście nikt nie dał się zwieść. Nie można wykluczyć, że nie wszystkie osoby skontaktowały się z policją. Przypomnijmy, że nie dalej jak w czwartek w Stalowej Woli oszuści wykorzystując metodę "na krewnego" próbowali wyłudzić pięniądze od ośmiu osób.

Warto pamiętać, że przestępcy w różny sposób modyfikują metodę oszustwa - często dzwoniąc do osób i informując o wypadku, dla uwiarygodnienia siebie przekazują telefon rzekomemu policjantowi pracującemu na miejscu fikcyjnego wypadku drogowego.

- Do młodszych mieszkańców apelujemy o to, by rozmawiali z seniorami w swoich rodzinach, informując ich o zagrożeniu. Jeśli ktoś dzwoni do nas na telefon stacjonarny i poda się za naszego krewnego, rozłączmy się i oddzwońmy na znany nam numer bliskiej osoby, by upewnić się, iż rzeczywiście z tą osobą rozmawialiśmy - dodaje nadkomisarz Beata Jędrzejewska-Wrona. - Oszuści inną barwę głosu tłumaczą często chorobą a rozmowę prowadzą zazwyczaj tak, by to potencjalna ofiara "zgadła", kto do niej dzwoni.

W każdym przypadku, kiedy mamy jakiekolwiek wątpliwości co do intencji dzwoniącej osoby, powinniśmy powiadomić policję. Dzięki takim informacjom i zorganizowanym zasadzkom udało się zatrzymać już wielu oszustów, ale wciąż pojawiają się kolejni. Bezgraniczne zaufanie może drogo kosztować, niektórzy przekazali nieznajomym nawet 100 tys. złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie