Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skleroterapia parowa - nowoczesna metoda leczenia żylaków wprost z Francji.

Katarzyna Kulińska
fotolia
Na żylaki cierpi co trzeci Polak. Do tej pory to laserowa metoda, jako skuteczna i bezpieczna wiodła prym w gabinetach chirurgii naczyniowej. Teraz już nie tylko laser, ale też gorąca para wodna nowocześnie pomaga zwalczać niemal wszystkie rodzaje żylaków kończyn dolnych j.

- Skleroterapia parowa to nowość w Polsce...

- Tak, wykonuje się ją w Polsce zaledwie od 2013 roku. Metodę opracował francuski chirurg profesor Rene Milleret i w Europie stosuje się ją z wielkim powodzeniem. Jej popularność rośnie, bo ta nowoczesna metoda walki z żylakami kończyn dolnych jest zaliczana do nieinwazyjnych, niemal bezbolesnych.

- Panie doktorze, na czym właściwie polega zabieg?

- Przy znieczuleniu miejscowym i pod kontrolą ultrasonografu, nakłuwa się żylaki i wprowadza aplikator, poprzez który podaje się, ze specjalnego generatora, parę wodną o temperaturze 110-120 stopni Celsjusza. Powoduje to uszkodzenie termiczne ściany żyły i w efekcie jej zwłóknienie i zbliznowacenie. Żylak po prostu zarasta. Zabieg trwa od 1 do 1,5 godziny.

W jakich przypadkach sprawdza się ten nowy zabieg?

- To metoda stosowana do zamykania dużych żylaków, powyżej 20 milimetrów średnicy. Można tak likwidować także żylaki o krętym przebiegu - nie zrobimy tego przy pomocy zabiegu laserowego. Skeleroterapię parową można stosować też jako zabieg uzupełniający - na przykład przy leczeniu żylaków nawrotowych. Wskazaniem do zabiegu są właściwie wszelkie przypadki, gdy chce się uniknąć tradycyjnych metod operacyjnych. Podczas jednego zabiegu można całkowicie zamknąć wszystkie żylaki. Skleroterapia parowa to świetne wyjście dla wszystkich osób, które z różnych względów nie mogą pozwolić sobie na dłuższą przerwę w pracy, nie chcą wykorzystywać urlopu na skomplikowane zabiegi.

- Czy po skleroterapii parowej potrzebna jest długa rekonwalescencja?

- Zabieg wykonywany jest w znieczuleniu miejscowym, tak jak podczas zabiegu laserowego. W miejsca o dużej objętości podaje się małe stężenie leku znieczulającego. Dyskomfort w czasie zabiegu jest minimalny. Pacjent nie potrzebuje też sporej ilości czasu, by dojść do siebie po jego zakończeniu - jak ma to miejsce w przypadku znieczulenia ogólnego. To także wpływa na minimalny czas renowalescencji po wykonanym zabiegu. Pacjent po prostu wraca do domu, do swych stałych obowiązków.

-Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie