O sytuacji na dziecięcym już pisaliśmy. Luiza Staszewska, prezes lecznicy, informowała, że zagrożona sytuacja oddziału, na którym leczeni są najmłodsi związana jest z odejściem z pracy jego kierowniczki. Dziecięcy przestał spełniać wymogi NFZ. By funkcjonował zgodnie z przepisami potrzeba dwóch lekarzy z drugim stopniem specjalizacji, a na oddziale został taki jeden.
- Potrzeba kierownika i taki zostanie zatrudniony - tłumaczyła prezes Luiza Staszewska. Tylko, że do ogłoszonego przez szpital konkursu nikt się nie zgłosił. Zarząd lecznicy złożył wniosek do wojewody o zaprzestanie działalności oddziału od 1 kwietnia. To oznacza, że do dyspozycji małych pacjentów będzie tylko 28- łóżkowy oddział w szpitalu przy Tochtermana.
To za mało, by mówić o bezpieczeństwie. Pediatria przy Tochtermana nie może codziennie pełnić dyżuru. Jest obawa, że nie będzie wolnych łóżek dla chorych dzieci i trzeba będzie odsyłać je do innych lecznic. Szpital na Józefowie kilka dni temu wystąpił do lecznic w regionie z prośbą by zabezpieczyły przyjęcia.
Poważnie wygląda sytuacja na oddziale wewnętrznym I. - W proteście przeciwko nadmiernej biurokracji, którą narzuca NFZ, 6 z 9 zatrudnionych tam lekarzy złożyło wypowiedzenia, w tym kierownik oddziału.
Twierdzą, że przez stosy papierów, które muszą wypełniać brakuje im czasu na leczenie pacjentów.
Tych przybywa, bo na oddział trafiają osoby w podeszłym wieku i wieloma schorzeniami. W związku z sytuacją zarząd szpitala złożył wniosek o zaprzestanie od 1 kwietnia działalności i tego oddziału.
Jeśli zyska on akceptację wojewody, to w największym w regionie szpitalu, działać będzie jedna interna. To sprawi, że zabraknie łóżek dla chorych z Radomia i regionu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?