Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marszałek Podkarpacia i członkowie zarządu mają aż sześciu doradców

Małgrzata Froń
Marszałek Władysław Ortyl i wicemarszałek Wojciech Buczak mają swoich doradców. - To ciężko pracujący ludzie - zapewnia rzecznik marszałka
Marszałek Władysław Ortyl i wicemarszałek Wojciech Buczak mają swoich doradców. - To ciężko pracujący ludzie - zapewnia rzecznik marszałka Krzysztof Kapica
Asystenci zarabiają miesięcznie średnio po 3,2 tysiąca złotych. - To kompetentni ludzie - zapewnia rzecznik marszałka Ortyla.

Zarząd, oprócz sześciorga doradców, ma do dyspozycji sześć sekretarek, sekretarza, który także ma sekretarkę, dyrektora kancelarii zarządu - i tutaj jest sekretarka - sześcioosobowe biuro prasowe, oddział współpracy z samorządami i organizacjami, oddział współpracy międzynarodowej i biuro koordynacyjne zarządu. Na czele trzech ostatnich wymienionych oddziałów stoją kierownicy. Teraz zarząd zatrudnia pięcioro doradców. Są to: Krystyna Kas- przyk, Jolanta Kozłowska, Andrzej Ćwierz, Jerzy Klisowski i Mateusz Werner. Ostatnio wicemarszałek Stanisław Kruczek też zatrudnił doradcę-asystenta. Został nim Bartłomiej Ćwikła. - Będzie pracował nie tylko dla mnie, ale i dla zarządu - zapewnia wicemarszałek. - To młody człowiek, dopiero po studiach - dodaje. Doradcy zarabiają średnio 3200 złotych brutto.

Zatrudnili swoich

Sejmikowa opozycja nie ma wątpliwości, że zarząd na stanowiska asystentów zatrudnił swoich ludzi. - Nie patrzą na kompetencje, tylko zatrudniają swoich za zasługi - ocenia jeden z radnych Polskiego Stronnictwa Ludowego. - Żeby to jeszcze byli ludzie przygotowani merytorycznie, tobym się nie dziwił, ale to są ludzie po prostu wierni Prawu i Sprawiedliwości. Jako przykład radny podaje Jolantę Kozłowską. - To jest doradca marszałka do spraw międzynarodowych. Ta pani była konsulem w Kolonii, została zwolniona dyscyplinarnie przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych. To chyba o czymś świadczy. Podobnie jest z panią Krystyną Kasprzyk. Była dyrektorem krośnieńskiego domu kultury, zwolniono ją za brak kompetencji, potem została dyrektorem Jasielskiego Domu Kultury, też ją zwolnili. A teraz doradza wicemarszałek Marii Kurowskiej, która jest przecież z Jasła - wylicza.
- To są ludzie kompetentni, którzy dobrze i ciężko pracują - twierdzi Tomasz Leyko, rzecznik marszałka. - Każdy z asystentów odpowiada za inną działkę, każdy jest ze swojej pracy rozliczany.

W tej chwili w urzędzie marszałkowskim pracuje ponad 800 osób. Sześcioro doradców zatrudnionych jest na umowy o pracę, jeden z nich - były poseł Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Ćwierz - pracuje na połowę etatu. Jego umowa wygasa 31 marca.

Walczą z biurokracją

Dr Krzysztof Prendecki, socjolog z Politechniki Rzeszowskiej, ostro ocenia takie działania władz województwa. - Już w 1986 roku Józef Maria Bocheński w "Stu zabobonach" pisał: "Urzędnicy mają bowiem naturalną skłonność do mnożenia się jak króliki" - tłumaczy Prendecki. - Wszystko po to, aby zapewnić posady swoim kuzynom i przyjaciołom. Niestety, patologiczny rozrost biurokracji mamy obecnie większy niż za tzw. komuny, pomimo niesłychanego postępu informacyjno- -komunikacyjnego. Partie głównego nurtu walczą z biurokracją na zasadzie: ich wywalimy, wsadzimy swoich. Młodzi ludzie często stoją przed wyborem: albo zapiszą się do odpowiedniej partii, albo wyjadą na Wyspy - ocenia socjolog.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie