WAŻNE
WAŻNE
Wynik meczu na bieżącą na naszym portalu www.echodnia.eu.
Stal jest na czwartym miejscu w tabeli z 35 punktami na koncie, Rozwój zajmuje drugą pozycję z 36 "oczkami". W czołówce jest ciasno, lider, Energetyk ROW Rybnik, ma zaledwie dwa punkty więcej od ekipy ze Stalowej Woli.
Zabraknie czołowych stoperów
W spotkaniu w Katowicach w naszej drużynie zabraknie leczących urazy podstawowych stoperów, Michała Bogacza i Michała Czarnego, ponadto z powodu kontuzji nie będzie mógł zagrać pomocnik Paweł Giel. Trenerzy Jaromir Wieprzęć i Andrzej Kasiak muszą odpowiednio poustawiać "klocki" w wyjściowej jedenastce, na środku obrony mogą zagrać Adrian Bartkiewicz, Michał Kachniarz czy Krystian Wrona. Nie brakuje też w zespole odpowiednich środkowych pomocników.
Ma być doping kibiców
Nastroje przed meczem w Katowicach są w Stali bojowe, w naszej drużynie mogą zadebiutować pozyskani w przerwie zimowej nowi piłkarze, młodzieżowiec Kamil Jakubowski i Czarnogórzec Danko Kovacević. Stalowowolski zespół mają wspierać też dopingiem na stadionie w Katowicach kibice "Stalówki", którzy wybierają się na mecz. W pierwszym spotkaniu obu zespołów jesienią w Stalowej Woli Stal pokonała Rozwój 1:0 po bramce Łukasza Sekulskiego, ale to zwycięstwo nie przyszło naszym łatwo, to był ciężki bój.
- Rozwój to mocny przeciwnik, ale w tej lidze nie ma łatwych rywali - mówi Tomasz Wietecha, bramkarz i kapitan stalowowolskiej drużyny. - Udowodnili to Błękitni Stargard Szczeciński, pokonując ostatnio w Pucharze Polski ekstraklasową Cracovię. Zabraknie u nas podstawowych obrońców, Michała Czarnego i Michała Bogacza, ale są w zespole inni, po to trenują, by grać. Fajnie by było, gdyby teraz w drugoligowych rozgrywkach "zapaliło" nam tak jak w tamtym roku - dodaje.
Ma dobre zdanie
Bramkarz Stali ma dobre zdanie o nowych piłkarzach swojej drużyny.
- Kamila Jakubowskiego znam jeszcze z Rzeszowa, to dobry chłopak, ma fajnie ułożoną lewą nogę, jest młodzieżowcem, ma szansę pokazać się z dobrej strony. A Danko Kovacević też potrafi grać w piłkę, o przód nie musimy się więc martwić, ma kto strzelać gole. W Rozwoju chłopaki potrafią grać, taki u nich Tomasz Wróbel poradziłby sobie spokojnie jeszcze w ekstraklasie. Graliśmy z rywalami z Katowic u siebie i było ciężko, ale udało nam się wygrać to spotkanie, teraz też liczymy na punkty - podsumowuje Tomasz Wietecha.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?