29 centymetrów od bruku siedzi się na przystanku przy Grunwaldzkiej.
(fot. Aleksander Piekarski)
Najpierw kierowców oburzał fakt, że robotnicy zerwali asfalt w zatokach autobusowych położonych przy ruchliwych ulicach, po czym, przez długi czas nie pracowali na nich żadni robotnicy. W efekcie zamiast budowy przystanków, kierowcy stali w gigantycznych korkach, które tworzyły się z powodu zamknięcia fragmentów jezdni graniczących z rozkopanymi zatokami.
Przystanki jak szklarnie dla krasnoludków
Niestety to był tylko początek problemów. Po zamontowaniu pierwszych wiat przystankowych okazało się, że ludzie czują się w nich jak... w szklarniach, a to dlatego, że wykonane zostały z bezbarwnego szkła.
Kolejny problem pojawia się na przystanku przy ulicy Grunwaldzkiej, gdzie robotnicy zamontowali stelaż pod ławkę "dla krasnoludków". Konstrukcja ławki w najniższym punkcie znajduje się bowiem... 29 centymetrów nad kostką brukową.
Zrywają kostkę położoną dwa lata wcześniej
Przy budowie przystanków padły też zarzuty o wyrzucanie grubych milionów w błoto. Skandalicznie wygląda obecnie sytuacja na ulicy Czarnowskiej, gdzie robotnicy w ostatnich dniach zdjęli ten sam bruk, który był tu układany jakieś dwa lata temu przy budowie węzła Żelazna.
Wszystko da się wytłumaczyć
Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach, przyznał, że zupełnie nie spodziewano się tego, że wykonawca nie przyciemni szyb wiat przystankowych. - Projekt przystanków wykonała firma z Łodzi. Obejmował on wiaty w trzech rozmiarach - duże, średnie i małe, wszystkie miały dachy pokryte sitodrukiem, który chronił przed promieniami słonecznymi - wyjaśnia Skrzydło.
Tłumaczy, że w związku z tym, że koszt małych wiat zaproponowanych przez łódzkich projektantów okazał się zbyt duży (cena jednej to nawet 70 tysięcy złotych, a miało ich być 51), Miejski Zarząd Dróg zlecił wykonanie nowego projektu firmie z Kielc. Niestety nikt nie dopatrzył się tego, że w tym projekcie nie było informacji, że szyby mają być przyciemnione. Ostatecznie problem ma być rozwiązany jeszcze na etapie producenckim, poprzez naklejenie folii na szyby.
Jeżeli chodzi o zbyt nisko zamontowane stelaże na przystanku przy ulicy Grunwaldzkiej, Miejski Zarząd Dróg jest na etapie badań. Okazuje się bowiem, że w dokumentacji projektowej nie ma także informacji, że przy przystankach mogą występować spadki terenu, przez co w jednym miejscu stelaż zamontowany jest niżej, w innym wyżej...
Kostka tutaj "powróci"
Rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach zapewnił także, że przy budowie przystanku na ulicy Czarnowskiej absolutnie żadne pieniądze nie są wyrzucane w błoto. - Przy ulicy Czarnowskiej zostaną wybudowane przystanki XL. Trzeba zdjąć tu cały bruk, co związane jest z wykonaniem poważnych prac palowych przy użyciu wierteł o szerokości 60 centymetrów. Przystanki te będą też miały specjalne podświetlenie, dlatego będzie trzeba podciągnąć podziemną instalację elektryczną - mówi Skrzydło. Dodaje, że bruk, który jest w tej chwili zrywany, ostatecznie z powrotem trafi na to samo miejsce.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z KIELC
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?