Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Gózd: na drutach od lat giną bociany. Mieszkańcy walczą o ratunek dla ptaków (wideo)

ik
Słup energetyczny i ten, na którym gniazdo mają bociany sąsiadują ze sobą. Na drutach zginęło już 10 boćków.
Słup energetyczny i ten, na którym gniazdo mają bociany sąsiadują ze sobą. Na drutach zginęło już 10 boćków. Tadeusz Klocek
Od 11 lat w gnieździe w Drożankach w gminie Gózd pod Radomiem mieszkają bociany. Problem zaczął się, kiedy po sąsiedzku, w 2013 roku zakład energetyczny wybudował nową linię energetyczną. - Od tamtej pory na drutach spaliło się już dziesięć boćków, ostatni w piątek - opowiada rodzina państwa Cebulów.
- Gdybym wiedział, że tak będzie nie zgodziłbym się na ten słup na mojej działce - mówi Tadeusz Cebula (z prawej). Na zdjęciu z bratem Janem.
- Gdybym wiedział, że tak będzie nie zgodziłbym się na ten słup na mojej działce - mówi Tadeusz Cebula (z prawej). Na zdjęciu z bratem Janem. Tadeusz Klocek

- Gdybym wiedział, że tak będzie nie zgodziłbym się na ten słup na mojej działce - mówi Tadeusz Cebula (z prawej). Na zdjęciu z bratem Janem.
(fot. Tadeusz Klocek)

WALKA Z ISKROWNIKAMI

Słup z wielkim gniazdem stoi na działce Tadeusza Cebuli. - W 2013 roku zgodziłem się, żeby energetycy postawili obok niego nową linię - opowiada pan Tadeusz. - Ale, jakbym wiedział, że tak się to skończy zgody bym nie dał.

Wtedy bowiem zaczęła się gehenna boćków. Młode ptaki, kiedy uczą się latać siadają na wysokim słupie i palą się na drutach.

- Tu od początku źle to było zrobione. Nie ma żadnych zabezpieczeń - pokazuje Tadeusz Cebula. - Iskrowniki były źle założone i kiedy ptaki ich dotykały ginęły.

Od lat mieszkańcy zabiegają w zakładzie energetycznym o zabezpieczenia i przeniesienie słupa z bocianim gniazdem w inne miejsce. Albo są zbywani, albo słyszą obietnice pomocy, których nikt niestety nie realizuje.

PROŚBY I PŁACZ

W ostatni piątek znowu na drutach spalił się młody bocian. Zwisł na drutach, a pozostałe ptaki chciały mu pomóc.

- Przez kilka godzin odstraszaliśmy je, żeby i one się nie popaliły - relacjonują mieszkańcy. - Dzieci płakały i też krzyczały.

Ta sytuacja przelała czarę goryczy.

- Po raz kolejny zadzwoniłem po pomoc do zakładu energetycznego.
Tym razem zapowiedziałem, że skieruję sprawę do prokuratury - opowiada Marcin Cebula, syn pana Tadeusza.

To poskutkowało. Ekipa, która przyjechała zmieniła położenie feralnych iskrowników. Zamontowali też na słupie długi pręt z taśmami, które mają odstraszać młode boćki.

- Mamy nadzieję, że to na jakiś czas pomoże. Ale problem wciąż jest - mówi Tadeusz Cebula. - Potrzebne są izolacje i trzeba słupa z bocianami przenieść w inne miejsce.

Rodzina Cebulów zapowiada, że z walki bezpieczeństwo bocianów będzie dalej walczyć.

- Ten słup może nadal stać n mojej działce, ale kawałek dalej - zapewnia Jan Cebula.
Gniazdo jest bardzo duże, potrzebny jest dźwig. Mieszkańcy o pomoc prosili też w Urzędzie Gminy Gózd.

Czekają, aż ptaki odlecą na zimę i przeniesienie gniazda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie