Łagodna zima, bez strat w sadach, i przyśpieszona przez wysokie temperatury i słońce wegetacja przyniosły w tym roku rekordowy urodzaj w sadach. Mocno obrodziło też na plantacjach warzyw. Przez całe lato drzewa i krzewy uginają się, a nawet łamią pod ciężarem owoców. Ten rok jest pod tym względem wyjątkowy.
W sadach pada rekord za rekordem. Często owoce ze względu na bardzo niskie ceny w skupach zostają na drzewach lub sprzedawane są ludziom za symboliczną złotówkę.
Klęska urodzaju
Skąd wziął się taki urodzaj? Jak wynika z analiz ekspertów, to zbieg wielu sprzyjających okoliczności, sytuacji, jaką trudno odszukać w pamięci.
- Ostatnia zima była łagodna i w większości nie spowodowała strat w uprawach sadowniczych. W niektórych rejonach wystąpiły jedynie niewielkie uszkodzenia na młodych plantacjach, na przełomie lutego i marca. Brak śniegu w tym czasie spowodował straty na niektórych plantacjach truskawek. Wczesną wiosną, początkowo, notowano nawet u nas opóźnienie wegetacji. Ta ruszyła z kopyta juz od kwietnia. Utrzymujące się od tego czasu wysokie temperatury powietrza, gwałtownie przyspieszyły rozwój roślin w sadach, o około dwa tygodnie. Drzewa, krzewy kwitły bardzo obficie. Słoneczna pogoda sprzyjała też oblotowi pszczół i dobremu zapylaniu. To główne przyczyny. Jeśli do tego dodać fakt, że w związku z upałami okres kwitnienia, choć został nieco skrócony, sprzyjał zawiązywaniu owoców i nie było wiosennych przymrozków - mamy receptę na urodzaj - mówi Ryszard Ciźla, prezes Świętokrzyskiej Izby Rolniczej w Kielcach.
- Gdyby nie brak dostatecznej ilości wilgoci w glebie, czyli mowiąc krótko susza, strach byłoby pomyśleć o zbiorach, które stałyby się totalną klęską urodzaju, chociaż chyba w przypadku plonów, nie wypada nawet mówić o klęsce. To termin, którego w związku z tym zjawiskiem, niestety, zarezerwowany w tym roku dla sadowników czy plantatorów ze względu na bardzo niskie, wręcz nieopłacalne, ceny owoców w skupach - wyjaśnia prezes Ciźla.
Raj dla klientów
Cieszyć się za to mogą konsumenci, bo na targu tak tanio, jak w tym roku, jeszcze nie było.- Można szacować, że plony czereśni, wiśni, porzeczek, śliwek jabłek, brzoskwiń, moreli i orzechów włoskich są półtora raza wyższe niż w ubiegłym roku, a to musi przecież przełożyć się na ceny - wyjaśnia ekspert.
Na kieleckim targowisku miejskim bardzo tanich owoców i warzyw jest zatrzęsienie.
- Jabłka są po złotówce za kilogram, brzoskwinie po 1,50, śliwki od 1,50 do 2 złotych, gruszki po 2,50 złotych - grzech nie kupić - mówi pan Kazimierz.
Nieco inaczej jest na rynku warzyw.
- Tu susza w wielu miejscach odbiła się na plonowaniu. Ucierpiały plantacje cebuli, pietruszki. Świetnie mają się za to pomidory, południowe przysmaki kochające słońce . Na zbiory ogórków też narzekać nie można, bo brak wilgoci to dla nich brak chorób, które potrafią mocno ograniczyć plony - wyjaśnia prezes Ciźla.
Mimo wszystko na ceny warzyw cieszą klientów. Cukinia kosztuje bowiem 1,50 za kilogram, ogórki są po 2 złote, pomidory od 1,60 do 3 złotych, a główka czosnku po złotówce, cukinia po 1,50 złotych.
Zobaczcie ceny owoców i warzyw na targowisku miejskim w Kielcach przy ulicy Seminaryjskiej:
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?