Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bohater Piasecki

Piotr SZPAK

1:0 Karol Korzonek 44, 2:0 Przemysław Pałkus 59, 3:0 Anatolij Ławryszyn 69, 3:1 Paweł Kępa 83.

Tłoki: K. Beszczyński 7 - Piasecki 7, Wtorek 7, D. Beszczyński 7 (87 Łakwa nie sklas.), Rychel 7 - Korzonek 8, Ławryszyn 8, Szafran 8, Gajda 7 (83 Głuch nie sklas.) - Pałkus 7, Dziewulski 7 (77 Laskowski nie sklas.).

Hutnik: Sotnicki - Pasionek, Kostera, Stanula, Kaczor - Kępa, Stolarz (63 Swenda), Madejski, Dutka (77 Błachacz) - Antas (58 Jarosz), Wołczyk (46 Czajka).

Żółte kartki: Ławryszyn, Laskowski (T), Kaczor, Czajka, Kostera, Błachacz (H). Sędziował: J. Małyszek z Lublina. Widzów 500.

Piłkarze Tłoków zasłużyli na wielkie brawa i hymny pochwalne. I nawet nie dlatego, że wygrali, ale przede wszystkim za serce, jakie włożyli w sobotnie spotkanie oraz pełną finezji grę. Były w tym meczu częste chwile, kiedy po akcjach gospodarzy ręce same składały się do oklasków.

Anatolij Ławryszyn i Paweł Szafran rządzili w środku boiska, Karol Korzonek i Wiktor Gajda szaleli na skrzydłach. Rutynowany Paweł Wtorek jak na stopera przystało dyrygował młodymi obrońcami, którzy zagrali rewelacyjnie! Przemysław Pałkus i Marcin Dziewulski "rozrywali" defensywę rywali, a debiutant na ławce trenerskiej Janusz Gierach zachowywał się tak, jakby to był jego setny mecz, a nie debiut w roli "pierwszego". Piłkarze Hutnika mogą być na dobrą sprawę zadowoleni, że nie doznali w Gorzycach pogromu, miejscowi grali, bowiem jak w transie.

Bohaterem meczu był bez wątpienia obrońca Tłoków Łukasz Piasecki. W 43 minucie krzyknął do trenera Gieracha, że nie może grać, że ból jest nie do wytrzymania. Ale szkoleniowiec ani myślał ściągać go z boiska. Obrońców w Tłokach jest "na styk", a przeciwko Hutnikowi nie mógł jeszcze zagrać pauzujący za żółte kartki Zbigniew Syguła.

- Powiedz chłopakom, co jest grane, niech uważają, a ty musisz wytrzymać - krzyknął do Piaseckiego, Gierach. I Łukasz wytrzymał, grał ofiarnie, rozbijając ataki rywali, powstrzymując ich odważnymi wślizgami, wygrywając pojedynki główkowe.

Minutę po dialogu obrońcy z trenerem, kibice gospodarzy oszaleli ze szczęścia. Rozgrywający kapitalną partię Szafran zagrał dokładnie do wbiegającego w pole karne Korzonka, ten huknął w długi róg i piłka wylądowała pod poprzeczką bramki gości.

Na drugą połowę gorzyczanie wyszli bez zmian. Grał, i to do końca meczu, też Piasecki. - Bolało, przez całą drugą połowę miałem bóle w kręgosłupie. Zaraz jadę do szpitala na prześwietlenie - przyznał po meczu Łukasz, który był bohaterem wśród bohaterów.

W drugiej połowie gra Tłoków była chwilami porywająca. W 59 minucie gorzyczanie wykorzystali koszmarny błąd obrony gości, po którym bardzo pewnie grający Daniel Beszczyński podał głową - ponad obrońcami Hutnika - do Pałkusa, a ten spokojnie trafił do siatki.

Także trzeci gol, autorstwa Anatolija Ławryszyna, został zdobyty po koszmarnym błędzie krakowskich defensorów. "Tola" strzelił z bliska pod poprzeczkę i było "po meczu". Błędy krakowian były w dużej mierze spowodowane szybką, pomysłową oraz odważną grą gospodarzy. Miejscowi poszli za ciosem, tempo gry było wysokie, na obie bramki sunął atak za atakiem.

Niestety, czar meczu prysł w 83 min jego trwania. Wtedy to piękny strzał z 22 metrów oddał Paweł Kępa. Piłka odbiła się od poprzeczki i upadła dobry metr przed linią bramkową. Mimo to asystent sędziego Michał Mrozowski podniósł chorągiewkę do góry. Podbiegł do niego główny, Jacek Małyszek i po chwili wskazał na środek boiska. Była to skandaliczna decyzja, z którą nie mogli pogodzić się nie tylko piłkarze, ale także kibice i działacze Tłoków. Na szczęście "gol" ten nie wypaczył wyniku spotkania, ale trzeba przyznać, że trójka lubelskich arbitrów prowadziła mecz na żenująco niskim poziomie. Szkoda, bo swoją nieudolnością popsuli oni wspaniałą atmosferę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie