Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przemysław Cecherz ma nadzieję, że kibice "Stalówki" nie przestaną wierzyć w jego zespół

Arkadiusz KIELAR [email protected]
Trener Stali Stalowa Wola, Przemysław Cecherz (w środku) ciężko przeżył porażkę z Dolcanem Ząbki.
Trener Stali Stalowa Wola, Przemysław Cecherz (w środku) ciężko przeżył porażkę z Dolcanem Ząbki. fot. Marcin Radzimowski
- Ciężko odbudować w zespole wiarę po takiej porażce, ale do następnego meczu zostało trochę czasu i musimy się otrząsnąć - mówi Przemysław Cecherz, trener pierwszoligowych piłkarzy Stali Stalowa Wola. Nasz zespół zaliczył wielki falstart na inaugurację rozgrywek.

Porażka 1:4 na własnym stadionie w pierwszym meczu nowego sezonu z Dolcanem Ząbki zszokowała stalowowolskich kibiców, którzy w drugiej połowie gremialnie zaczęli opuszczać stadion. W sobotę "Stalówka" gra z przeciwnikiem teoretycznie jeszcze mocniejszym, Widzewem Łódź.

TABELA DO USTALENIA

"Stalowcy" zawiedli na całej linii i ani zawodnicy ani trener nie próbowali tłumaczyć porażki jakimiś wydumanymi przyczynami. Wspólnie uznali, że wina leżała wyłącznie po ich stronie.

- Mecz z Widzewem będzie dla nas trudny, ale jeżeli będziemy już teraz oceniać teoretycznie szanse poszczególnych drużyn, to możemy ustalić tabelę na koniec sezonu już teraz, bez grania kolejnych spotkań - komentuje trener Cecherz. - Za mecz z Dolcanem jest mi wstyd i zawodnikom, przykre było dla nas, gdy kibice przedwcześnie opuszczali stadion. Mam jednak nadzieję, że uwierzą, że zespół jest w stanie osiągać dobre wyniki.

AMBICJA IGORA

W spotkaniu z Dolcanem pojawili się też w składzie Stali nowi zawodnicy. Igor Migalewski został zmieniony już w przerwie, a na ostatnie 20 minut pojawił się Jurij Michalczuk, zdobywca honorowego gola dla Stali.
Kibiców rozczarował najbardziej Paweł Olszewski.

- Paweł faktycznie nie zachwycił - przyznaje Przemysław Cecherz. - Ale ja za bardzo nie miałem nawet dla niego zmiennika. Umowy nie podpisał ze Stalą jeszcze Cezary Czpak, rozmowy są prowadzone w sprawie Kamila Karcza, ale ich przejście do Stali to trudny problem, stalowowolski klub ma określone możliwości finansowe. Co do Migalewskiego, to zmieniłem go w przerwie, bo miał na koncie żółtą kartkę, a ja znam jego ambicję i mogło to się skończyć kartką czerwoną. Dobrze pokazał się Michalczuk, ale wszedł w drugiej połowie, bo nasza taktyka była na początku nieco inna, na którą lepsze predyspozycje mieli inni napastnicy. Moi piłkarze w drugiej połowie wyglądali na zmęczonych? Nic w tym dziwnego, bo to rywale prowadzili grę, a moi zawodnicy biegali za nimi i kosztowało ich to sporo sił. Ta porażka z Dolcanem to dla mnie koszmar, ale wierzę, że będzie lepiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie