MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Stalowej Woli przypomnieli rozwadowski sztetl i wymordowanych Żydów

Zdzisław Surowaniec
Zdzisław Surowaniec
Wiceprezydent Renata Knap składa wieniec od miasta przy głazie upamiętniającym pomordowanych rozwadowskich Żydów
Wiceprezydent Renata Knap składa wieniec od miasta przy głazie upamiętniającym pomordowanych rozwadowskich Żydów Zdzisław Surowaniec
Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu organizowany jest na Podkarpaciu w 36 miejscowościach. Uroczystości rozpoczęły się 2 stycznia i potrwają do 22 lutego. 28 stycznia zostały zorganizowane w Stalowej Woli.

Wydarzenie rozpoczęło się od zorganizowanej przez muzeum wycieczki po „rozwadowskim sztetlu” dla młodzieży szkolnej.

Sztetl jest symbolem żydowskiego życia przed Zagładą. Skupiska drewnianych domów, sklepów, szkół i synagog przez pracowity tydzień rozbrzmiewały gwarem jidysz, aby w piątek wieczorem oddać się świętowaniu Szabatu, pogrążając w zapachu kugla i czulentu.

Gabriel Rozwadowski, kiedy otrzymał przywilej lokacyjny w 1690 roku w powstającym miasteczku osadzał Żydów – przypomina Dionizy Garbacz w opracowaniu na temat starozakonnych. Już w pierwszej połowie XVIII wieku Żydzi byli właścicielami 30 domów i postawili w mieście pierwszą bożnicę. Pod koniec XIX wieku żydowski kahał w Rozwadowie miał dwie synagogi, cmentarz, szkołę i dwóch rabinów. Mieszkało w Rozwadowie ponad 1 tysiąc 600 Żydów.

W 1900 roku rozwadowska gmina żydowska liczyła prawie 3 tysiące ludzi. W 1910 roku zbudowano murowaną synagogę, która w czasie działań wojennych w okresie I wojny światowej została rozbita ogniem artylerii. W 1910 roku 70 procent ludności Rozwadowa stanowili Żydzi. W roku wybuchu I wojny światowej Rozwadów zamieszkiwało 2600 Żydów na ogólną liczbę 3600 mieszkańców.

W okresie międzywojennym liczba Żydów w Rozwadowie zmalała, ale i tak stanowili oni większość mieszkańców miasta. W 1921 roku żyło ich bez mała 1800, stanowili 66 procent mieszkańców Rozwadowa.

Wojna dla Żydów oznaczała tragedię. Niemcy zakładali z góry, że Żydów będą eliminować. Spis ludności z 1941 roku wykazał, że na terenie Rozwadowa zamieszkuje 325 Żydów. W 1942 roku Niemcy postanowili ostatecznie rozwiązać kwestię żydowską. 20 lipca 1942 roku pozostałych przy życiu Żydów zgromadzili na rynku. Część zabito na miejscu, resztę wywieziono do obozów. Niemcy zabijali po domach starców, którzy nie mieli sił, aby wyjść na rynek. Strzelali także do tych, którzy usiłowali się ukryć.

Dziś w Rozwadowie nie ma Żydów. Władze miasta postawiły w Rynku głaz z napisem: „Pamięci żydowskich mieszkańców Rozwadowa zamordowanych przez niemieckich okupantów na tutejszym rynku i w jego najbliższych okolicach latem 1942 roku”. We wtorek wieńce złożyli tu przedstawiciele władz miasta i szkół oraz Stalowowolskiego Porozumienia Samorządowego.

O godzinie 13 w Urzędzie Miasta Roman Niwierski wygłosił prelekcję „Alfreda Markowska - bohaterka trzech narodów”. Jej cygańskie imię to Nońcia. W 1939 roku początek wojny zastał ją we Lwowie. W 1941 w okolicach Białej Podlaskiej Niemcy wymordowali jej rodzinę, w tym rodziców i rodzeństwo. Alfreda Markowska, której udało się przeżyć, osiedliła się w Rozwadowie, gdzie w 1942 roku w wieku 16 lat wyszła za mąż. Wkrótce małżonkowie zostali osadzeni w getcie w Lublinie, następnie przewiezieni do Łodzi i Bełżca, skąd uciekli i powrócili do Rozwadowa. Alfreda Markowska, jak wielu Cyganów, została zatrudniona na kolei, uzyskując zaświadczenie o pracy chroniące ją przed łapankami. W tym czasie aktywnie zajęła się ratowaniem dzieci romskich i żydowskich z miejsc pogromów i transportów do obozów. Pozyskiwała dla nich kryjówki, wyrabiała im fałszywe dokumenty. Szacuje się, że dzięki niej uratowano około pięćdziesięcioro dzieci. Po wojnie wraz ze swoim taborem została osiedlona w Gorzowie Wielkopolskim.

W 2006 roku, za bohaterstwo i niezwykłą odwagę, za szczególne zasługi w ratowaniu życia ludzkiego, prezydent Lech Kaczyński odznaczył ją Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Alfredzie Markowskiej został poświęcony film dokumentalny „Puri Daj” w reżyserii Agnieszki Arnold.

W bibliotece otwarta została wystawa „Prywatna wojna doktorów Łazowskiego i Matulewicza” o lekarzach, którzy pracując podczas wojny w Rozwadowie wywoływali „sztuczny tyfus” i ratowali przed wywózką do Niemiec Polaków i Żydów.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie