Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprzątali brzegi Wisły i Sanu w naszym regionie. Zebrali ponad 500 worków odpadów, był martwy dzik

KaT
Przez kilka godzin ponad 200 ochotników wspieranych przez około 30 jednostek pływających w sobotę sprzątało brzegi Wisły i Sanu w naszym regionie. Akcje zorganizowano w ramach trwającego Roku Rzeki Wisły.

Zobacz także: Próbował okraść sklep strasząc pistoletem-zabawką. Powstrzymała go kasjerka

(Dostawca: x-news)

Przyszedł kto chciał

W tym dniu od godziny 10 do 15 jednostki pływające z miejscowości leżących nad Wisłą i Sanem w powiatach stalowowolskim, tarnobrzeskim i sandomierskim, druhowie z ochotniczych Straży Pożarnych, wodniacy, koła wędkarskie w łodziach zbierali śmieci od strony wody przy brzegu rzeki oraz odpady zwisające nad wodą. Inicjatywa była kontynuacją rozpoczętego w 2016 roku projektu pn. „Wisła jakiej nie znamy”, realizowanego przez Uczniowski Klub Sportowy w Zbydniowie, w ramach którego m.in. zorganizowano spływ kilkunastu łodzi rzeką Wisłą na odcinku Sandomierz-Warszawa, połączonego z obchodami upamiętnienia Powstania Warszawskiego.

Podzieleni w sprzątaniu na kilka odcinków

W Tarnobrzegu sprzątano od przeprawy promowej do mostu w Nagnajowie i w przeciwnym kierunku do osiedla Zakrzów. Za worki złapali ochotnicy z kilku tarnobrzeskich środowisk wodniackich, w tym Stowarzyszenie „Pikajro”, tarnobrzescy strażacy ochotnicy, przedstawiciele WOPR i Ognisko TKKF „Siarka” oraz mieszkańcy, którzy spacerując na tym terenie mają dość widoku szklanych i plastikowych butelek, papierów i innych odpadów. Sobotnia akcja nie jest okazjonalnym działaniem. Tarnobrzeskie Stowarzyszenie „Pikajro” od dłuższego czasu cyklicznie sprząta okolice dawnej przystani w Tarnobrzegu. Podejmuje też działania na rzecz zmiany wyglądu tego miejsca. - sama Wisła nie jest może tak zaśmiecona, jak jej brzegi - powiedziała Beata Wójcikowska, prezes stowarzyszenia „Pikajro”.

W gminie Baranów Sandomierski sprzątano od Dymitrowa Małego w kierunku Sanu. Do akcji przyłączyli się druhowie ochotnicy z Dymitrowa Małego i Siedleszczan. Wzdłuż Wisły do akcji przyłączali się kolejni ochotnicy, w tym przedstawiciele organizacji sportowych i żeglarskich. W akcji uczestniczył między innymi tarnobrzeski wicestarosta Krzysztof Pita, który przyznał, że wszystkich śmieci nie da się uprzątnąć. - Masa odpadów jest głęboko wbita, ale w tek akcji chodzi o podniesienie świadomości ekologicznej - powiedział wicestarosta Krzysztof Pitra. - Każdy lubi wodę, ale część osób zostawia po sobie śmieci.

Do sprzątania włączyli się także mieszkańcy gminy Gorzyce. Z odpadami na Sanie walczyli druhowie ochotnicy z jednostki OSP we Wrzawach, Orliskach, Gorzycach wspierani przez jednostki z Zaleszan i Radomyśla. - Leszek Surdy, wójt Gorzyc nie krył zadowolenia z faktu, że dzięki tej akcji brzegi Sanu i międzywale będzie czystsze.

Butelki i martwy dzik

Łącznie na całym sprzątanym odcinku zebrano ponad 500 worków odpadów. To szklane i plastikowe butelki. Ale był także zużyty sprzęt gospodarstwa domowego, a w pobliżu przeprawy promowej we Wrzawach znaleziono martwego dzika. Robert Bąk lider grupy nieformalnej realizującej projekt przyznał, że San jest znacznie mniej zanieczyszczony od Wisły. - Ale i tak najwięcej śmieci jest w międzywalu - podsumował Robert Bąk. - Śmieci jest ogrom, nie da się ich całkowicie wysprzątać, ale trzeba pokazać jak ważna jest dbałość o czystość tych rzek. Dlatego warto było sprzątać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie