Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

My samobójcy, żądamy chodnika

Wioletta WOJTKOWIAK <a href="mailto:[email protected]" target="_blank" class=menu>[email protected]</a>
Przy takim natężeniu ruchu piesi muszą uważać, żeby nie zdmuchnęło ich z drogi.
Przy takim natężeniu ruchu piesi muszą uważać, żeby nie zdmuchnęło ich z drogi.
Mieszkańcy ulicy Sandomierskiej skarżą się na niebezpieczną trasę.
Mieszkańcy ulicy Sandomierskiej skarżą się na niebezpieczną trasę.

Mieszkańcy ulicy Sandomierskiej skarżą się na niebezpieczną trasę.

- U nas wyborczej kampanii nie widać - ponuro żartują mieszkający przy drodze krajowej nr 77 w Gorzycach, nie mogąc doczekać się budowy chodnika, bojąc się o życie dzieci, rozważają nawet blokadę szosy.

Stanisław Krawiec, wójt Gorzyc: - Pracownicy Dyrekcji Dróg robili przed tygodniem pomiary na tej drodze. Pieniądze na projekt chodnika mamy. Ale budowa
Stanisław Krawiec, wójt Gorzyc: - Pracownicy Dyrekcji Dróg robili przed tygodniem pomiary na tej drodze. Pieniądze na projekt chodnika mamy. Ale budowa ruszy w przyszłym roku. M. Radzimowski

Stanisław Krawiec, wójt Gorzyc: - Pracownicy Dyrekcji Dróg robili przed tygodniem pomiary na tej drodze. Pieniądze na projekt chodnika mamy. Ale budowa ruszy w przyszłym roku.
(fot. M. Radzimowski)

- Tak to się chyba skończy. Ruch jest tak duży, a my mamy dosyć chodzenia po wąskim poboczu. Jak TIR jedzie, trzeba stanąć i odwrócić się plecami. Wstyd, żeby mniejsze wsie miały chodniki po obydwu stronach, a u nas przez środek gminy nie ma - protestuje Teresa Szewc z ulicy Sandomierskiej.

- Nasza sąsiadka nie wypuszcza dzieci samych do szkoły. Codziennie je zaprowadza i przyprowadza. Strach pomyśleć, co będzie zimą, jak śnieg pobocze zasypie. Znów będziemy chodzić rowami, jak samobójcy.

NIE MA Z KIM ROZMAWIAĆ

Gorzyczanie interweniują od lat. Wiosną pisaliśmy, że wolą dojść na cmentarz na własnych nogach, niż być poniesionymi w trumnie. Wytknęliśmy, że samorząd wciąż wymawia się brakiem pieniędzy, ale nawet nie oszacował, ile pochłonie budowa chodnika. Wójt obstawał, że gmina w inwestycję nie wejdzie, bo to droga krajowa. Dyrekcja Dróg Krajowych dałaby materiały na budowę, ale sfinansowania projektu oczekuje od gminy. Drogowcy skarżyli się, że współpraca z gminą idzie opornie.

Zaalarmowani przez mieszkańców interweniujemy ponownie. - Na prośbach u wójta wszystko się kończy. Totalna spychologia - żali się Zygmunt Bogacz. Z tego poczucia bezsilności nawet przestali już chodzić do urzędu.

A JEDNAK COŚ SIĘ SZYKUJE...

Specjalista od drogownictwa w gorzyckim urzędzie inspektor Marian Urbaniak: - Cały żal i złość spada na nas, niesłusznie. Nie wymigujemy się od poprawy bezpieczeństwa, ale zarządcą drogi jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Dużo zależy od niej.

Nie wiadomo, czy sprawi to przedwyborcza mobilizacja, ale najważniejsze, że ludzie doczekają się chodnika. Wójt twierdzi, że po publikacjach, w maju spotkał się z przedstawicielami dyrekcji dróg z Rzeszowa. Ale nadal uważa, że żądanie od gmin współfinansowania budowy chodników przy drogach krajowych jest nie fair. - To okradanie lokalnego społeczeństwa. Materiały, które drogowcy oferują, nie są wcale najkosztowniejsze w całej budowie - twierdzi Stanisław Krawiec.

I zapewnia: - Przed tygodniem drogowcy robili wizję Sandomierskiej, pomierzyli i sfotografowali miejsca. Czekamy teraz, aż dyrekcja dróg przyśle nam warunki techniczne, żeby można było opracować projekt na budowę chodnika do skrzyżowania z ulicą Fantazja.

- Na projekt mamy pieniądze w tym roku - zapewnia Krawiec. Ale budowa ruszy dopiero w przyszłym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie