Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skatował i okradł własną matkę!

Marcin Radzimowski
- Zobaczyłem w sklepie matkę. Zapytałem co się stało? Powiedziała, że Franek ją pobił i zabrał wszystkie pieniądze - mówi Henryk.
- Zobaczyłem w sklepie matkę. Zapytałem co się stało? Powiedziała, że Franek ją pobił i zabrał wszystkie pieniądze - mówi Henryk. M, Radzimowski
Przyszedł po pieniądze. Nie dostał, więc zaczął okładać starszą kobietę, zerwał jej z szyi woreczek z pieniędzmi.

- W szpitalu matka poznała mnie po głosie, bo została tak pobita, że na oczy nie widzi - mówi Henryk Witoń z Jadachów (powiat tarnobrzeski). We wtorek sąd wtrącił jego brata do aresztu - trzy dni wcześniej 55-latek dotkliwie pobił matkę i zrabował jej pieniądze z renty.

Feralnego dnia wieczorem pijany Franciszek W. przyszedł do domu swojej 87-letniej matki. Zażądał od niej pieniędzy. Odmówiła. Wyrodny syn wpadł w szał, zaczął okładać rodzicielkę pięściami, potem kopał po całym ciele. Wreszcie z szyi zerwał jej woreczek z pieniędzmi.

- Było przed godziną dwudziestą, kiedy ta kobieta weszła. Mój Boże, cała była sina i ledwie stała na nogach - wspomina sprzedawczyni ze sklepu spożywczego. - Usiadła na stołku, ale chwile potem przewróciła się na podłogę. Wezwaliśmy pogotowie ratunkowe. Przyjechała też policja.

87-letnia kobieta mieszka w Jadachach z drugim synem, Henrykiem. Nie było go jednak, kiedy wyrodny syn przyszedł po pieniądze.
- Akurat przyszedłem do sklepu po papierosy, zobaczyłem matkę. Zapytałem co się stało? Powiedziała, że Franek ją pobił i zabrał wszystkie pieniądze - mówi Henryk. - W szpitalu byłem u matki w niedzielę, poznała mnie po głosie, bo została tak pobita, że na oczy nie widzi.

Jak mówi Henryk, brat zrabował matce 900 złotych. Kiedy został wkrótce potem zatrzymany przez policjantów, miał przy sobie tylko sto złotych. W wydychanym przez niego powietrzu były ponad dwa promile alkoholu.

- Podejrzany usłyszał zarzut dokonania rozboju, czyli kradzieży połączonej z użyciem przemocy wobec osoby pokrzywdzonej. Sąd zastosował wobec podejrzanego areszt tymczasowy na trzy miesiące - mówi komisarz Beata Jędrzejewska-Wrona, oficer prasowy tarnobrzeskiej policji.

Mieszkańcy wsi są zbulwersowani sobotnimi wydarzeniami. Nawet znajomi Franciszka W.
- Matkę pobić? To ona mu d… wycierała za młodu, a teraz tak podziękował - mówi jeden z mężczyzn.
Henryk przekonuje, że to nie pierwsze pobicie na koncie brata. On sam padł kilkakrotnie ofiarą, Franciszek W. ma też na koncie karę pozbawienia wolności w zawieszeniu, za pobicie mieszkańca Jadachów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie