Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbierają podpisy przeciwko budowie kurzej fermy na posiarkowej zwałce w Dąbrowicy

KaT
W wiejskim zebraniu w Dąbrowicy, gdzie decydowano o przyszłości zwałki uczestniczyło zaledwie 50 mieszkańców.
W wiejskim zebraniu w Dąbrowicy, gdzie decydowano o przyszłości zwałki uczestniczyło zaledwie 50 mieszkańców. Klaudia Tajs
Łukasz Byczek z Dąbrowicy w gminie Baranów Sandomierski został obrońcą posiarkowej zwałki przed budową kurzej fermy. Jego zdaniem tak istotna dla jego sołectwa i sąsiednich miejscowości decyzja nie powinna zapadać na wiejskim zebraniu, w którym uczestniczyło zaledwie 50 osób. Zaledwie, bo Dąbrowica to duża wieś licząca ponad 1200 mieszkańców.

ZOBACZ TEŻ:
Burza po proteście przeciwko imigrantom."We Wrocławiu nie ma miejsca na takie postawy"

TVN24/x-news

O planach inwestycji z mieszkańcami sołectwa na wiejskim zebraniu podzielili się przed kilkoma dniami przedstawiciele lokalnego samorządu i inwestor firma QFG z Radomia, która planuje jednorazowo hodować nawet 840 tysięcy kurcząt, przetrzymywanych w czterech lub 12 kurnikach. Ferma ma powstać na gruntach należących do gminy, która przed sprzedażą potrzebuje zielonego światła od mieszkańców sołectwa. Ostatecznie na sprzedaż działki pod inwestycje zdecydowało się 27 uczestników. Zdaniem tych, którzy nie podnieśli ręki "za", to zbyt mało, aby Dąbrowica stała się kolejnym miejscem, w którym radomski inwestor będzie rozwijał swoją działalność.

- Na takie spotkanie nie chodzi dużo osób, dlatego to głosowanie nie powinno przesądzać o losach zwałki - mówi Łukasz Byczek. - Gdyby informacje o zebraniu były bardziej rozpowszechnione przez sołtysa, rade sołecką, było więcej ulotek, przyszłoby więcej ludzi. A tak przyszła garstka, która zdecydowała za ponad 1000 mieszkańców.

Dlatego Łukasz Byczek wspólnie z Damianem Lulkiem ruszyli w teren, aby pokazać rzeczywiste zdanie mieszkańców w tej sprawie.

- Chodząc po ludziach widziałem, że są przeciwko, tych za budową kurnika na zwałce było niewielu, trochę było niezdecydowanych - opisuje mężczyzna. - Pracę w fermie może znaleźć 20 osób. Czy gra jest warta świeczki? To może zatruwać życie wszystkim dookoła zwałki. Tu nie chodzi o fermę, bo pomieszczenia będą szczelne. Problem pojawia się w chwili wywozu nieczystości, bo przecież odchody będą składowane. Mogą to brać na pola wiosna i jesienią. Co z zimą i latem? Wtedy najbardziej śmierdzi.

Przeciwko planom inwestycji podpisało się 320 osób. Wczoraj listy z podpisami Łukasz Byczek złożył w sekretariacie Urzędu Miasta w Baranowie Sandomierskim.

- Byłoby ich więcej, bo ludzi nie ma na miejscu, a też by się podpisali - dodaje mieszkaniec. - Ludzie po wsi mnie szukają, bo wiedzą, że zbieram podpisy. Co dalej? Nie wiem. Moim zdaniem w tej sprawie powinno być referendum. Jeśli mieszkańcy powiedzą, że są za budową kurzej fermy na zwałce, dam sobie spokój.

Marek Barszcz, zastępca burmistrza Baranowa Sandomierskiego wie, że wczoraj wpłynęły listy z podpisami, ale mówi, że to za wcześnie, aby cokolwiek w tej sprawie powiedzieć. Z kolei Wacław Smykla, przewodniczący Rady Miejskiej w Baranowie Sandomierskim i radny Dąbrowicy zapewnia, że projekt uchwały w sprawie sprzedaży gminnej działki pod inwestycje, w tym roku pod obrady sesji raczej nie trafi. Co z decyzją podjętą na wiejskim zebraniu i czy ponad 300 podpisów, będzie miało wpływ na ocalenie zwałki przed budową kurzej fermy?

- Jeśli faktycznie zebrano podpisy przeciwko tej inwestycji, to trzeba będzie od nowa zająć się tematem i podjąć odpowiednie kroki - mówi przewodniczący Smykla.

- Jest sołtys i rada sołecka. Oni mogą podjąć odpowiednie kroki, bo ja nie jestem upoważniony tak do końca. Mogę pewne działania podpowiedzieć, ale trzeba skonsultować się z prawnikiem i burmistrzem. Ja się włączę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie