Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Żyjemy w ciągłym strachu i niepewności - powodzianie z Wielowsi wygarnęli urzędnikom swoje żale

KaT
Żyjemy w ciągłym strachu i niepewności, gdy w Jaśle pada my już drżymy, a pan nam tutaj o planach i programie Natura 2000 mówi – zarzuciła urzędnikowi jedna z mieszkanek Wielowsi.
Żyjemy w ciągłym strachu i niepewności, gdy w Jaśle pada my już drżymy, a pan nam tutaj o planach i programie Natura 2000 mówi – zarzuciła urzędnikowi jedna z mieszkanek Wielowsi. K. Tajs
- Jak powiem panu, że mam samolot w domu, to mi pan uwierzy - zapytała jedna z mieszkanek Wielowsi podczas poniedziałkowego spotkania w domu parafialnym, szefa podkarpackiego zarządu melioracji i urządzeń wodnych. - Niech pan nie mówi, co jest robione na wale Wisły, tylko idzie na miejsce i przekona się na własne oczy. Pójść trzeba, bo tam się nic nie dzieje, a jesienne deszcze za pasem.

O terminie spotkania z wojewodą i jego służbami cześć mieszkańców dowiedziała się rano, ale wystarczyło kilka godzien działania pantoflowej poczty, by miejscowa sala parafialna wypełniła się po brzegi. Kiedy jedni czekali cierpliwie na spotkanie, inni gromadzili się przed budynkiem, dając upust swoim nerwom i emocjom. - Po co nam te urzędnicze dywagacje, kampania samorządowa idzie i teraz każdy będzie chciał się pokazać i co tylko mądrego powiedzieć - mówił pan Józef, z Wielowsi. - Mamy dość bałaganu i urzędniczej niemocy. Dość odsyłania do kolejnych urzędników. Ludzie! Pozwólcie nam odbudować domu, bo idzie jesień, a za nią zima.

CIĄGŁY BRAK ODPOWIEDZI

Wojewoda przyjechał na zaproszenie przedstawicielek stowarzyszenia na rzecz pomocy mieszkańców ulicy Lądowiska Jan Pawła II w tarnobrzeskim osiedlu Wielowieś, wspieranych przez tarnobrzeskich polityków PSL. - Cztery miesiące po powodzi a nas nadal nurtuje wiele pytań, na które niestety nie otrzymujemy odpowiedzi - mówiła jedna z kobiet. - Pomoc społeczna odsyła nas do miasta, miasto do pomocy społecznej. Dlatego cieszmy się, że dziś staniemy przed wojewodą i jego służbami, które w końcu może odpowiedzią na nasze pytania.

GODZINA SPOKOJU

Pytań było mnóstwo. Organizatorzy zebrali je kilka dni wcześniej i podzieli na kilka grup. Jako pierwsza na tapetę poszła pomoc społeczna, a właściwie to wszystko, co wiąże się z przyznaniem zasiłków. Potem przyszedł czas na stan urządzeń hydraulicznych. Były także wskazówki dla rolników i przedsiębiorców. O ile pierwsza godzina, podczas której głos zabrała Monika Prokop, zastępca dyrektora Wydziału Polityki Społecznej Urzędu Wojewódzkiego, minęła w spokoju, o tyle temat modernizacji wału wiślanego, rozbudził powodzian, którzy pokazali urzędnikom, na co ich stać.

SAMOLOT CZY WAŁ?

O stanie remontów wałów na Trześniowce, Łęgu i Wiśle starał się powiedzieć Adam Sokół, kierownik podkarpackiego zarządu melioracji i urządzeń wodnych. Starał, bo dziesięć minut jego wypowiedzi zakończyło się ostrymi atakami i zarzutami ze strony widowni. Czarę goryczy przeważyła zapowiedź kierownika Sokoła, że do końca października stan wałów zostanie przywrócony, do tego sprzed powodzi. - Żyjemy w ciągłym strachu i niepewności, gdy w Jaśle pada, my już drżymy, a pan nam tutaj o planach i programie Natura 2000 mówi - zarzuciła urzędnikowi jedna z mieszkanek. - Dziś nie czas by mówić o uzgodnieniach. Dziś trzeba konkretnie działać.

Inny głos z tłumu krzyknął - Niech pan jedzie na wał i zobaczy, że tam się nic nie robi, a pan nam mówi, że dzwonił do Sandomierza i tam coś powiedzieli - krzyczała zdenerwowana kobieta. - Jak powiem panu, że mam samolot w domu to co, też mi pan uwierzy?
Po południu Mirosław Karapyta spotkał się z powodzianami z Gorzyc.

Szersza relacja ze spotkania wojewody z mieszkańcami Wielowsi i Gorzyc w piątkowym Echu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie