"Akademikom" zabrakło im sił

Szczypiorniści AZS Politechnika Radomska przegrali z ASPR Zawadzkie, mimo że do 56 minuty zdecydowanie prowadzili

W czwartej kolejce I ligi grupy B piłkarzy ręcznych ASPR Zawadzkie pokonała 31:30 AZS Politechnikę Radomską Radom.

Zawadzkie - AZS Politechnika 31:30 (15:19).

Zawadzkie: Janik, Kuczyński - Pietrucha 7, Popławski 6 (5 z karnych), Całujek 5, Trojanowski 4, Swat 4, Fryc 3, Kaczka 2, Czech 0, Płonka 0. Karne: 6/5 (rzut Swata odbił Ratuszniak). Kary: 10 minut (Kaczka i Płonka po 4, Fryc 2).

AZS Politechnika: Ratuszniak, Wysocki - A. Gryla 8 (4), Świeca 6, Mroczek 5, Dąbrowski 4, Kalita 3, Kulik 3, K. Gryla 1, Domżalski 0. Karne: 5/4 (rzut A. Gryli odbił Janik). Kary: 16 minut (K. Gryla 6, Domżalski i A. Gryla po 4, Dąbrowski 2).

Trener "akademików" Aleksander Malinowski do Zawadzkiego zabrał tylko 12 zawodników, w tym dwóch bramkarzy. Ani na chwilę na parkiecie nie pojawili się Piotr Tybuszewski i Wojciech Psuja. W końcówce meczu, która zadecydowała o przegranej radomian, zabrakło sił.

PUDŁO ARTURA GRYLI

W 53 minucie pojedynku, przy stanie 28:26, Artur Gryla pierwszy raz pomylił się przy wykonywaniu rzutu karnego. Rzut naszego szczypiornisty odbił Daniel Janik. Zawadzkie po celnych rzutach Artura Pietruchy, Grzegorza Fryca i Ireneusza Popławskiego (karny) prowadziło w 56 min 29:28. Kilka chwil później wyrównał Grzegorz Mroczek.

Na 90 sekund przed końcem meczu 30 bramkę dla ASPR zdobył Popławski, ale radomianie po raz kolejny zdołali wyrównać po rzucie Pawła Świecy. Piłkę jednak mieli gospodarze i na 7 sekund przed końcową syreną Fryc pokonał Rafała Ratuszniaka.

DŁUGO PROWADZILI

Od pierwszych minut radomianie nadawali ton grze. W 14 min po rzucie Karola Gryli, na tablicy pojawił się wynik 8:2, w 24 min było 15:10. Po przerwie, długo "rządziła" nasza drużyna. W 35 min było 21:16.