Powiat białobrzeski. Nastoletni Hubert Dziokołowski robi karierę disco polo!

Można nie lubić disco polo, ale trzeba docenić to, co robi niespełna osiemnastoletni Hubert Dzikołowski z maleńkiego Pelinowa w powiecie białobrzeskim. Chłopak uczy się w technikum informatycznym w Jasieńcu. Gra na trąbce, gitarze klasycznej i basowej, a także na perkusji. Zarabia grając na weselach, organizuje imprezy muzyczne. Skomponował już kilka piosenek, do których napisał też teksty.

- Pierwszą piosenkę napisałem w gimnazjum, ale tekst trafił do szuflady - żartuje Hubert. - Kolejne już nagrywałem.

Sam opracowuje scenariusze teledysków. Znalazł wytwórnię, w której je nagrywa. Na klipy wydaje też część pieniędzy, które zarabia. Efekt tej pracy pokazują między innymi Polo TV i Polsat Disco Polo Music. Tam oraz w Internecie można zobaczyć na przykład klipy „Jak to jest”, czy „Bo tylko z tobą”.

Do tego Hubert ma poukładane w głowie i mocno stąpa po ziemi.

- Muzyka to moja pasja, uwielbiam być na scenie i chciałbym z tego żyć - mówi Hubert Dzikołowski. - Wierzę, że będę na scenie, ale muszę mieć zabezpieczenie, bo to może trwać krótko. Dlatego chcę studiować i zdobyć zawód.

Hubert zaczął grać na instrumentach jako mały chłopiec. Jest samoukiem, ale muzykę ma we krwi, bo to rodzinna tradycja. W zespole weselnym grali jego rodzice. On sam jako 14-latek też dołączył do zespołu Avanti, występującego na weselach. Rodzice mieli wątpliwości i długo trzeba było ich przekonywać, żeby się zgodzili na występy syna. Musiał obiecać, że nie zaniedba szkoły. Słowa dotrzymał, a cała rodzina kibicuje młodemu muzykowi. Razem z nim cieszą się z każdej emisji teledysku.

Niedawno Hubert znalazł nowe zajęcie. Wspólnie z kolegą organizują imprezy muzyczne, koncerty, festyny. Ostatnio przygotowali imprezę na prima aprilis w Olszewie.

- Zapraszaliśmy już na przykład zespół Playboys i Czadomena - wylicza Hubert. - Może w przyszłości, jeśli nie będę śpiewał, to zajmę się tym zawodowo.