- Nasze postępowanie w tej chwili idzie w dwóch kierunkach. Po pierwsze sprawdzamy, czy doszło do zakłócania porządku, a po drugie, czy uczestnicy zajścia używali słów nieprzyzwoitych - mówi podinspektor January Majewski z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji z siedzibą w Radomiu.
To jednak nie wszystko, bo jak zaznacza January Majewski, policja dokładnie przeanalizuje zdjęcia i filmy nagrane podczas zajścia. Nie jest wykluczone, że wtedy dojdą inne zarzuty, jeśli policja uzna, że doszło choćby do podżegania do nienawiści.
PRZEPADŁA OKAZJA
Władze Wyższej Szkole Nauk Społecznych i Technicznych w Radomiu są zbulwersowane całym zajściem, jakie miało miejsce w sobotę.
- Takie incydenty są nie do zaakceptowania, sprzeciwiamy się im. Oburza mnie też udział drugiej grupy młodych ludzi, która wcześniej rozsiadła się w sali i w czasie wykładu wyraźnie przeszkadzała Adamowi Michnikowi. Młodzi ludzie rozmawiali, komentowali, wcale nie chcieli słuchać, co do nich się mówiło. Chciałabym wiedzieć, jaki był udział radnego Piotra Kotwickiego w tej grupie - powiedziała Maria Pierzchalska, rektor Wyższej Szkole Nauk Społecznych i Technicznych w Radomiu.
Przypomnijmy, że rektor Maria Pierzchalska przerwała nawet sobotni wykład Adama Michnika i zwróciła się do radnego PIS.
- Proszę uspokoić swoich kolegów - zaapelowała pani rektor do Piotra Kotwickiego.
- Ale o co chodzi? - wzruszał ramionami radny rozpierając się w krześle.
Jak dodała pani rektor, nie ma w Radomiu zbyt wielu wykładów ze znanymi ludźmi, którzy mają coś ważnego do powiedzenia. Spotkanie z Adamem Michnikiem było doskonałą okazją, by choćby młodzi ludzie dowiedzieli się, jak Komitet Obrony Robotników pomagał skrzywdzonym mieszkańcom Radomia po czerwcu 1976 roku.
OBRAZ RADOMIA
Sprawą bijatyki podczas wykładu Adama Michnika, historyka, działacza opozycji demokratycznej w czasach Polski Ludowej, redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej", wciąż interesują się największe stacje telewizyjne, portale informacyjne. Wczoraj były nagrywane materiały do kolejnych programów poświęconych atakowi bojówkarzy. Zbieranie informacji nie jest proste.
- Już w niedzielę, w czasie nagrywania programu dla jednej ze stacji, ktoś wybił szybę w samochodzie dziennikarzy. Nasz portier nie zdążył zatrzymać sprawcy - powiedziała pani rektor.
Istotnie, radomska policja potwierdza, że w niedzielę nieustalony sprawca wybił szybę w samochodzie osobowym zaparkowanym przed uczelnią. Wyższa Szkoła prawdopodobnie skieruje list do Rady Miasta z prośbą o wyjaśnienie udziału radnego w czasie sobotniego wykładu.
- Radni powinni dbać o wizerunek Radomia. A jaki my mamy obraz miasta? Radom powinien być przyjaznym miejscem, gdzie toczą się dyskusje. A tak idzie w świat wizerunek "Chytrej baby", albo grupki zakapturzonych młodzieńców bijących się na uczelni - gorzko mówi rektor Maria Pierzchalska.
STARCIE POD DRZWIAMI
Przypomnijmy, że awantura wywołana przez liczącą około 25 osób grupę bojówkarzy miała miejsce w sobotę tuż po godzinie 14-tej, na radomskiej uczelni. Bojówkarze z kominiarkami i maskami na twarzach rzucili się z pięściami na ochroniarzy strzegących drzwi sali, gdzie odbywał się wykład Adama Michnika. Krzycząc chcieli wtargnąć do sali, ale ochroniarze odparli ich.
- Kur...y, wpuście na wykład kur... Radom miastem narodowym! Żydzie, przeproś za ojca - takie i inne okrzyki wzniecali bojówkarze, po czym wyszli z uczelni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
