Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radom. 17 par obchodziło Złote Gody. Rekordziści są ze sobą 70 lat! Wzruszająca historia miłości państwa Lechowskich

Barbara Koś
Alicja i Ryszard Lechowscy – obchodzili 70-lecie zawarcia związku małżeńskiego.
Alicja i Ryszard Lechowscy – obchodzili 70-lecie zawarcia związku małżeńskiego. Joanna Gołąbek
W Urzędzie Stanu Cywilnego w Radomiu odbyła się w środę kolejna uroczystość odznaczenia radomskich małżeństw za długoletnie pożycie małżeńskie. Jedna para obchodziła już 69 rocznicę ślubu!

- Według naszych obliczeń, to już 70 rocznica małżeństwa dziadków! - mówi Aleksandra Tkaczyk, wnuczka państwa Alicji i Ryszarda Lechowskich. - Pobrali się przecież 3 stycznia 1948 roku! Ale w Urzędzie trochę inaczej liczą...No, nieważne. 70 - lecie obchodzić będziemy za rok. Odpukać, dziadkowie na razie w formie. Ale to i tak tyle lat...Tyle lat razem! Kiedy to przeleciało?

- Jak jeden dzień - mówi Alicja Lechowska. - W szczęściu, zgodności, miłości. Tak trzeba.

Ale na refleksje jeszcze przyjdzie czas. Bo tymczasem...

Czeka aż siedemnaście par!

Na razie sala Urzędu wypełnia się szybko, bo na Medale i Dyplomy czeka aż 17 par. Jadwiga i Stanisław Dudzińscy – 50-lecie małżeństwa, Janina i Czesław Chałowie – 50-lecie, Teresa i Mirosław Brymorowie - 50-lecie, Leokadia i Jan Bąkowie – 50-lecie, Zofia i Jan Baranowiczowie -50-lecie, Halina i Leopold Saliccy – 50-lecie, Barbara i Tadeusz Piechnikowie – 50-lecie,
Wanda i Franciszek Mąkosowie- 50-lecie, Irena i Jan Lesiakowie – 50-lecie, Elżbieta i Jerzy Kurowscy – 50 -lecie, Marianna i Henryk Krekorowie- 50-lecie, Marianna i Jerzy Górczyńscy – 50-lecie, Gabriela i Jan Wieczorkowie- 50-lecie, Alicja i Edmund Sokołowscy – 52-lecie, Elżbieta i Stanisław Turczykowie – 50- lecie, Alicja i Ryszard Lechowscy – 69- lecie oraz Bogda i Włodzimierz Wrzesińscy – 55- lecie.
Medale dostanie 15 par, dwie pary „senioralne” - Lechowscy i Wrzesińscy - Dyplomy. Medale otrzymali już wcześniej, w 50-lecie małżeńskiego związku. Ale Dyplomy są dla nich tak samo ważne, jak Medale.

Na sali pełna elegancja

Państwo odznaczani ubrani odświętnie: panowie garnitury, panie eleganckie sukienki, wizytowe bluzki, garsonki. Tyle lat, a nie ma tu ni staruszek, ni starców! Sami ludzie „w sile wieku”.
Wszyscy siadają w pierwszym rzędzie. Za nimi rodziny. Też odświętne, z kwiatami w rękach. Jest też jeden kilkulatek, w marynareczce.

Małgorzata Milewska kierownik Urzędu Stanu Cywilnego (pełna gala: toga i łańcuch) już za urzędowym stołem. Obok sekretarz Urzędu Miasta, Michał Michalski.

- Pół wieku temu stanęliście razem na ślubnym kobiercu - mówi pani kierownik. - Waszym celem było bycie zawsze razem: w zdrowiu i chorobie. Całe życie poświęciliście trosce nie tylko o chleb i wychowanie dzieci, ale także o to, by między wami panowała harmonia i miłość. Teraz chcemy wam podziękować za wasz trud i spędzone razem życie.

Dziękuję Ci, żono

Ale najpierw będzie już nie przysięga małżeńska ale małżeńskie podziękowanie. Najpierw panowie: Dziękuję ci, żono, za to wszystko, co uczyniłaś, że nasza miłość jest godna, szczęśliwa i trwała. I panie: Dziękuję ci, mężu... Wielu ukradkiem chrząka ze wzruszenia. Jeszcze kilka serdecznych słów od sekretarza magistratu...I już można wręczać Medale i Dyplomy.
Potem jeszcze toast szampanem, słodkości, życzenia indywidualne i wspólne zdjęcie.

Można powrócić do dialogu z Najstarszą Parą.

Zgoda i miłość

Więc jak to jest z tą trwałością związku? Zwłaszcza dziś, kiedy ludzie jeszcze nie zdążą spłacić długów po weselu, a już się rozwodzą?

- Zgoda, zgoda, wybaczanie sobie złych momentów, wzajemny szacunek, miłość- wylicza Alicja Lechowska. - A co pan o tym sądzi? pytam pana Ryszarda nieco głośniej, bo lekko niedosłyszy. - Zgoda i miłość- potwierdza pan Ryszard.
Ona ma 86 lat, on 89. Widać? Akurat! No, a jak to było od początku z tym małżeństwem? Oczywiście - pobrali się, żyli długo i szczęśliwie, jak wszystkie z dekorowanych dziś par. Są więc typowymi małżonkami na medal. Oni, Lechowscy.

Na przykład - Lechowscy

Poznali się w 1946 roku w restauracji przy ulicy Nowotki (dzisiejsza ulica Piłsudskiego), którą prowadziła mama Alicji. Jak to określa pan Ryszard „była to z pewnością miłość od pierwszego wejrzenia, choć Alicja nie od początku ją odwzajemniła”. W końcu się jednak udało.
Pobrali się 3 stycznia 1948 roku. Doczekali się czwórki dzieci – bliźniąt Iwony i Lecha, Izabeli oraz Marleny. Wspólne lata życia spędzili w Radomiu, gdzie trudne czasy, zakończona niedawno okupacja, następnie czasy komunizmu, czy mówmy-powojenne, nie sprzyjały lekkiemu życiu. Pan Ryszard pracował w przedsiębiorstwie budowlanym jako zaopatrzeniowiec, potem został zawodowym kierowcą. Woził nawet samego Józefa Grzecznarowskiego! Pani Alicja zajmowała się domem, w którym pracy nie brakowało przy gromadce dzieci.

- Należy pamiętać, że nie były to czasy pampersów, automatycznych pralek czy choćby kuchenek gazowych - uzupełnia wnuczka Aleksandra. - Wszystko trzeba było zrobić ręcznie. A wspólną pasją dziadków były wycieczki piesze po górach. Wraz z dziećmi zdobyli najważniejsze szczyty pasma Tatr oraz liczne doliny.
Pewnie stąd ta dzisiejsza kondycja obojga.
Pani Alicja kocha czytać książki, przeczytanych woluminów można by doliczyć się już tysiące. Pan Ryszard hobbystycznie zajmował się łowiectwem a dziś najbardziej lubi rodzinne spotkania, kiedy może opowiadać o dawnych czasach.

A opowiadać jest komu

A opowiadać jest komu, ponieważ dziś są dumnymi dziadkami sześciorga wnuków: Luizy, Doroty, Diany, Rafała, Tomasza i Aleksandry oraz pradziadkami ośmiu prawnuków: Daniela, Piotra, Marty, Kasi, Am Amelii, Oliwiera, Patrycji, i Lilianny, mającej 1 rok i 2 miesiące.

Wśród dorosłych potomków znajdziemy przedstawicieli służb mundurowych, pilotów, policjantów, prawników, informatyków oraz właścicieli prywatnych firm. Rodzina jest liczna i bardzo kocha swoich dziadków, którzy są „korzeniem” dla ich rodzinnego drzewa.

Czy mają receptę na tak długoletnie pożycie?

- Na pewno jest to miłość, szacunek i wzajemne poszanowanie - mówi Aleksandra. - Trudne dni zdarzają się w każdym małżeństwie ale sztuką jest przeżyć je razem.

„Poeta mówi:
Żono! Nie odchodź
Zostań chwilę ze mną
Chcę być sam

A kiedy ty odejdziesz
Nie odchodź
bądź przy mnie
Bo chcę być sam
sam
tak zupełnie sam”

Jarosław Iwaszkiewicz

MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected] lub Facebook.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie