Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radomiak Radom remisuje z Puszczą, po fenomenalnym golu Gabriela Kobylaka. Ten przeszedł do historii całej PKO BP Ekstraklasy! Zobacz wideo

Maciej Kwiatkowski
Maciej Kwiatkowski
Gabriel Kobylak, zapisał się w historii PKO BP Ekstraklasy! Sprawdź, dlaczego>>>
Gabriel Kobylak, zapisał się w historii PKO BP Ekstraklasy! Sprawdź, dlaczego>>>Maciej Kwiatkowski
W 66. minucie gry bramkarz Radomiaka Radom Gabriel Kobylak, otrzymał piłkę na przedpolu własnego pola karnego i naciskany przez rywala mocną ja uderzył w kierunku bramki Puszczy Niepołomice. Ku zdziwieniu wszystkich, futbolówka wpadła do siatki!

Gole zdobywane przez bramkarzy nie są nowością w historii gry w piłkę nożną. Głównie jednak golkiperzy uzyskują je, strzałami w ostatnich minutach, kiedy stawiają wszystko na jedną kartę i udają się w pole karne rywala. Za to trafienia dystansowe, a więc z własnej połowy to już rzadkość. Takim właśnie golem popisał się na stadionie Cracovii, Gabriel Kobylak.

Młodzieżowiec Radomiaka tym samym zapisał się w historii PKO BP Ekstraklasy, jako ten który pierwszy dokonał takiej sztuki! Sytuacja wyglądała następująco. Radomiak przegrywał w Krakowie z beniaminkiem, a na dodatek od 64 minuty musiał grać w osłabieniu, po czerwonej kartce, jaką ujrzał Vagner Dias.

Mimo wszystko Zieloni nie zamierzali się poddawać i dążyli do zmiany rezultatu. W końcu przyszła 66 minuta gry. Do piłki na przedpole wybiegł Kobylak i nie zastanawiając się długo kropnął, ją ile miał tylko sił w nogach w kierunku bramki innego młodzieżowca – Oliwiera Zycha. Golkiper, który został okrzyknięty bohaterem meczu pomiędzy tymi zespołami w rundzie jesiennej (obronił między innymi strzał z rzutu karnego Rafała Wolskiego, wyj. Red) niespodziewanie opuścił swoje pole karne. Kto wie, czy golkiper nie liczył na to, że piłkę która zmierzała w kierunku jego bramki przechwyci jeden z dwójki defensorów. Tak się jednak, na nieszczęście dla Zycha nie wydarzyło. Piłka niesiona powiewami silnego wiatru tak się odbiła, że przelobowała golkipera i zmierzała w kierunku pustej bramki. Zych starał się jeszcze ja dogonić, ale interwencja na niewiele się zdała, bo ta tuż obok słupka wpadła do siatki! - Co to był za gol – wykrzyknęli komentatorzy Canal +, którzy prowadzili relację z tego meczu.

Nic dziwnego, że Kobylak uniósł ręce w geście radości i za chwilę utonął w ramionach swoich kolegów. Jak się okazało, młodzieżowiec wypożyczony do Radomiaka z Legii Warszawa w już doliczonym czasie gry, popisał się dwiema kapitalnymi interwencjami, broniąc strzały zawodników Puszczy i jednocześnie zapewniając Zielonym punkt.

Co ciekawe właśnie na tym obiekcie, były zawodnik m.in., Puszczy, nie miał dobrej serii. W poprzednim sezonie w meczu przeciwko Cracovii przepuścił trzy gole, a niespełna dwa miesiące temu, 10 lutego w innym pojedynku przeciwko „Pasom” dał sobie wbić aż sześć bramek! Nie dziwi więc radość zawodnika, po ostatnim gwizdku sędziego Tomasza Kwiatkowskiego, bo tym razem to właśnie Kobylak, został uznany najlepszym zawodnikiem meczu, który odbył się na stadionie przy ulicy Kałuży w Krakowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie