Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komplet punktów Cerradu Czarnych w starciu z AZS Częstochowa

Michał Nowak
Michał Nowak
Siatkarze Cerradu Czarnych Radom nie bez problemów pokonali AZS Częstochowa we własnej hali.
Siatkarze Cerradu Czarnych Radom nie bez problemów pokonali AZS Częstochowa we własnej hali. Tadeusz Klocek
Siatkarze Cerradu Czarnych Radom w meczu 17. kolejki PlusLigi pokonali AZS Częstochowa 3:1. Zwycięstwo nie przyszło jednak „wojskowym” łatwo.

Cerrad Czarni Radom - AZS Częstochowa 3:1 (27:25, 23:25, 25:17, 25:21)
Cerrad Czarni: Kampa 4, Bołądź 21, Szalpuk 24, Żaliński 11, Ostrowski 5, Pliński 7, Majstorović (libero) oraz Kowalski (libero) Grobelny, Szczurek 1, La Cavera 1
AZS: Kowalski 2, Szalacha 11, R. Szymura 12, Patak 11, Polański 4, Buniak 15, Stańczak (libero) oraz Bandero 12, Janus, Wawrzyńczyk
Sędziowie: Katarzyna Sokół, Zbigniew Wolski
MVP meczu: Artur Szalpuk (Cerrad Czarni Radom)

Częstochowianie rozpoczęli pojedynek z... trzema środkowymi w wyjściowym składzie. Podstawowy atakujący, Felipe Airton Bandero nie jest jeszcze w optymalnej formie po kontuzji, a chory był Bartłomiej Lipiński i trener Michał Bąkiewicz zdecydował się w Radomiu zastosować podobny manewr jak podczas meczu poprzedniej kolejki z Lotosem Treflem Gdańsk. W roli atakującego wystąpił Michał Szalacha. AZS zagrał też bez kontuzjowanego Rafaela Redwitza.

Wysokie prowadzenie i nerwowa końcówka

Goście nieco lepiej rozpoczęli to spotkanie (2:4). Radomianie jednak bardzo szybko odrobili stratę i po ataku Bartłomieja Bołądzia wyszli na prowadzenie 6:5. W tej akcji na uwagę zasługiwały dwie świetne obrony Lukasa Kampy, który dwukrotnie podbił plasy Bartosza Buniaka. Cerrad Czarni dobrze spisywali się na siatce, przez co częstochowianie mieli problemy z przebiciem się na drugą stronę (10:7). Po ataku Artura Szalpuka z lewego skrzydła przewaga podopiecznych Raula Lozano wzrosła do sześciu „oczek” (14:8).

Kilka chwil później jednak po skutecznym bloku na Wojciechu Żalińskim i asie serwisowym Łukasza Polańskiego strata częstochowian zmalała do dwóch punktów (17:15). Cały czas minimalna przewaga była po stronie radomian, ale żywiołowo reagujący na każdy zdobyty punkt goście nie zamierzali składać broni. Po bloku Polańskiego na Danielu Plińskim zbliżyli się na dystans jednego „oczka”, a chwilę później doprowadzili do remisu (23:23). Po zaciętej końcówce radomianie wygrali 27:25, choć sędziowie początkowo przyznali punkt AZS-owi. Challenge pokazał jednak, że należał się on miejscowym.

Problemy z przyjęciem

Już po trzech wymianach trener Raul Lozano poprosił o przerwę dla swojego zespołu, który przegrywał 0:3. W kolejnych minutach gra się wyrównała. Pierwsze dwupunktowe prowadzenie w drugiej partii radomianie wywalczyli po asie serwisowym Artura Szalpuka (12:10), a po dwóch skutecznych blokach na Rafale Szymurze wzrosło ono do pięciu „oczek” (16:11).

Trener Bąkiewicz zdecydował się na wprowadzenie na plac gry Bandero. Obie drużyny grały zrywami i zdobywały punkty seriami. Miejscowi nie mogli sobie poradzić z zagrywkami Polańskiego, przez co „akademicy” błyskawicznie odrobili stratę i doprowadzili do remisu 16:16. W tym fragmencie gry nie najlepiej spisywał się Wojciech Żaliński, którego zmienił Igor Grobelny. Podopieczni trenera Raula Lozano mieli duże problemy w przyjęciu i goście osiągnęli trzypunktową przewagę (18:21), a seta atakiem ze środka zakończył Polański i AZS doprowadził do remisu.

Sporo błędów gości

Po wyrównanym początku trzeciej partii Cerrad Czarni osiągnęli trzypunktowe prowadzenie (12:9). Na drugą przerwę techniczną częstochowianie schodzili z dwoma „oczkami” straty. Tuż po niej mnożyły się błędy gości. W aut z prawego skrzydła zaatakował Bandero i było już 19:14. „Wojskowi” wreszcie złapali swój rytm gry, a Michał Ostrowski swoim serwisem sprawiał spore problemy przyjmującym z Częstochowy. Po mocnym ataku Bołądzia po skosie było już 22:15, a chwilę później skutecznym zbiciem po prostej popisał się Żaliński i Cerrad Czarni ponownie wyszli na prowadzenie w tym meczu.

Czwarta odsłona rozpoczęła się identycznie jak druga. Ponownie AZS prowadził 3:0 i znowu o czas w tym momencie poprosił trener Lozano. Po przyjęciu… Daniela Plińskiego świetnie atakował Szalpuk, który chwilę później zapisał na swoje konto asa serwisowego, punkt dołożył Żaliński i był już remis 4:4. Radomianie z minuty na minutę powiększali przewagę, po bloku na Bandero i autowym ataku Brazylijczyka było już 13:8. „Akademicy” co prawda złapali kontakt punktowy z siatkarzami Cerradu Czarnych (20:18), ale na skutek kolejnych błędów własnych nie byli w stanie doprowadzić do remisu. Mecz zakończył atakiem po skosie Bołądź.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie