W Radomiu trwa Międzynarodowy Festiwal Gombrowiczowski 2018. W sobotę finał i werdykt jury

Na spektaklu „Iwona księżniczka Burgunda” na widzów czekało wiele atrakcji. Oto wałbrzyska „Iwona” to zdaniem jej twórców manifest o samostanowieniu, a także o wielkiej potrzebie empatii i poszukiwaniu tożsamości. To pytanie o to, dlaczego Polska, jak karaś, staje dziś ością w gardle.

Spektakl zaczyna się we foyer bo Król, Królowa i Szambelan oraz młody książę Filip wychodzą do ludu. Witają serdecznie podwładnych oraz rozdają pieniądze. Jak sami podkreślają, nie z dobroci swoich serc, a z konieczności ocieplenia wizerunku rodziny monarszej. Temu służyć ma też pochodząca z plebsu Iwona.

Oprawa plastyczna spektaklu zostaje sprowadzona do gry świateł, podestów i materaca leżącego pośrodku sceny. Czy spektakl się spodobał? Zdania widzów były podzielone. Ale werdykt należy do jury.

Z pewnością bardziej spodoba się „Deprawator”, Macieja Wojtyszki, pokazany w czwartek na dużej scenie.
O czym jest spektakl? Oto Czesław Miłosz w czasie wakacji 1967 roku zatrzymuje się w Vence pod Niceą. Mieszka półtora kilometra od Witolda Gombrowicza i odwiedza go codziennie. Zbigniew Herbert, goszczący w tym czasie u Miłosza, odradza mu te wizyty. Patrzy z dezaprobatą na zażyłość i regularne spotkania pisarzy. Jako reprezentant młodszego pokolenia ma pretensje do „starych mistrzów” o stosunek do Polski i Polaków...

Z faktów i domysłów, ze słów i przemilczeń Maciej Wojtyszko układa opowieść o „ojczyźnie” i „synczyźnie”, o polskości, która zawsze jest wyzwaniem.

W „Deprawatorze”, Macieja Wojtyszki zobaczymy gwiazdy: Magdalenę Zawadzką, Andrzeja Seweryna i Wojciecha Malajkata.

Na scenie zobaczymy gwiazdy: Andrzej Seweryn jako Gombrowicz, Wojciech Malajkat, jako Czesław Miłosz i Grażyna Barszczewska, jako jego żona a także Anna Cieślak, jako Rita Labrosse, Katarzyna Skarżanka, jako Charlotte Caire, Magdalena Zawadzka, jako Iza de Neyman i Paweł Krucz, jako Zbigniew Herbert.

Tym razem „Iwonę, księżniczkę Burgunda” pokaże Theater XYZ, Wiedeń (Austria).

Członkowie dworu królewskiego księstwa Burgundii w tej wersji żyją na wybiegu modowym. Nieustannie mizdrzą się do swoich telefonów. Gdy na tym targowisku próżności pojawia się Iwona, jej „inność” staje się prowokacją wobec powierzchownego życia, jakie prowadzi dwór. Wszechobecna presja pięknego ciała i poczucie wartości kształtowane przez ilość „lajków” pod zdjęciem to ich codzienność.

Kto nie ma Facebooka, ten właściwie nie istnieje. Media społecznościowe z założenia miały być drogą do utrzymywania kontaktów z przyjaciółmi. Doszło do tego, że stały się alternatywnym życiem.
Obecność Iwony sprawia, że na jaw zaczynają wychodzić brudne tajemnice i każdy pokazuje swą prawdziwą twarz. System
zaczyna chwiać się w posadach i Iwona musi umrzeć.

W sobotę artyści teatru Wielkiego-Opery Narodowej zaprezentują baletową adaptację „Ferdydurke”. Autorem muzyki jest Stanisław Syrewicz. Autorką choreografii - Anna Hop, młoda, niezwykle utalentowana, pracowita, wszechstronna tancerka i choreografka.

Zobacz też: Ćwiczenia ratownicze na zachodniej obwodnicy Radomia

MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected] lub Facebook.