Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katastrofa Smoleńsk: rosyjski lekarz ujawnia szczegóły śmierci prezydenta (zdjęcia)

Piotr Falkowski/Nasz Dziennik (oprac. /mag/)
W jakich warunkach odbyła się sekcja? Kto pierwszy był na miejscu katastrofy? Jaki był stan ciała? - szokująca rozmowa.
Katastrofa Smoleńsk: rosyjski lekarz ujawnia szczegóły śmierci prezydenta (zdjęcia)
M. Borawski (ND)

(fot. M. Borawski (ND))

Sądowe prosektorium w Smoleńsku jest położone na dalekich przedmieściach, w dzielnicy warsztatów i magazynów. Nad otoczeniem góruje pilnie strzeżony magazyn transportowy miejscowego banku. Co chwila przejeżdżają opancerzone furgonetki z pieniędzmi. Do sąsiedniego budynku kostnicy, właściwie obskurnego baraku, podjeżdża karawan.

Tu trafiają ciała ofiar wypadków, zabójstw, zmarli z niewyjaśnionych przyczyn. (…) Tu jest inaczej. Każdy, wchodząc, już na korytarzu zderza się ze szpitalnymi łóżkami, na których leżą ciała ludzi. Przez otwarte drzwi widać salę sekcyjną, charakterystyczny odór przenika powietrze i dusi, prawie zwala z nóg.

Rozmowa z doktorem Michaiłem Pietrowiczem Maksymienką, lekarzem, który przeprowadził badania sekcyjne ciała Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego w Smoleńsku

Kto był wtedy z Panem?

- Ze mną był... No tak, ja stałem na czele komisji lekarzy. Byłem wtedy zastępcą naczelnika biura. Towarzyszyli mi szef kostnicy Siergiej Wasyliewicz Owczarow i jeszcze jeden ekspert stąd, było nas trzech.

Czy był ktoś z prokuratury?

- Główny prokurator wojskowy.

Rosji?

- Wasz, wasz.

Prokurator Krzysztof Parulski?

- Tak, Parulski.

Był przy tym?

- Tak, to całkowicie pamiętam. I był wasz konsul.

A polski prokurator wojskowy miał jakieś specjalne oczekiwania, jakieś zastrzeżenia, wnioski? Zadawał pytania?

- My mu wszystko pokazywaliśmy, ale on tak jakby... my o wszystkim przy nim rozmawialiśmy, on słuchał.

Znał rosyjski?

- [gest zwątpienia] On słuchał, widział wszystkie nasze czynności, no i, jakby to powiedzieć, nie miał nic przeciwko.

(…)

Jak długo jest Pan lekarzem sądowym?

- Ponad dwadzieścia pięć lat.

Jakiego rodzaju była ta sekcja zwłok?

- To była zwykła sekcja zwłok, z tym, że tę sekcję zwłok przeprowadzaliśmy w nocy. Brało w niej udział dwóch oficerów śledczych z prokuratury [rosyjskiej], którzy tę ekspertyzę zarządzili. I jeszcze był z nami przy tym badaniu zastępca dyrektora rosyjskiego Centrum Medycyny Sądowej z Moskwy.

A która to była godzina?

- To było gdzieś tak od godziny pierwszej w nocy do szóstej rano.

Czy wszystkie sekcje zwłok w Smoleńsku są przeprowadzane tutaj, a nie w jakimś szpitalu?

- Nie, tutaj. Tu jest jedyna medyczna kostnica sądowa, więc tylko tutaj. Wszystkie sekcje po wypadkach są wykonywane tutaj.

Kto przywiózł ciało Prezydenta Kaczyńskiego?

- Ciało przywieźli oficerowie śledczy i pracownicy Ministerstwa Spraw Nadzwyczajnych.

Panie doktorze, w jakim stanie było ciało Prezydenta?

- To był bardzo zły stan. Prezydent miał bardzo dużo obrażeń. Ciało było dosłownie zmiażdżone.

Proszę się nie martwić. Nie chcemy robić teraz zdjęć.

- Nie wolno, ja wam i tak nie dam robić zdjęć.

[Przeglądamy wstrząsający katalog sekcyjnej dokumentacji fotograficznej.]

Strasznie to wygląda...

- Tam był bardzo ciężki uraz. Bardzo dużo urazów cielesnych. Brakowało nóg.

Czy podczas sekcji stwierdził Pan coś nietypowego, zaskakującego?

- Nie, stan zły, ale można było pomyśleć, że tak się stało z powodu katastrofy samolotu. Rozumiecie sami, kiedy spada samolot, w salonce znajduje się dużo rzeczy powodujących urazy.

<

Katastrofa Smoleńsk: rosyjski lekarz ujawnia szczegóły śmierci prezydenta (zdjęcia)

b>Czy Pan określił czas śmierci Prezydenta?

- Pan rozumie, że określenie czasu śmierci jest zawsze w przybliżeniu, my zawsze podajemy to w pewnym przedziale czasowym. Ani nasi eksperci sądowi, ani wasi nie podadzą nigdy dokładnej godziny zgonu.

Dlatego w protokole sekcyjnym nie jest podana żadna godzina zgonu?

- Dlatego że właśnie za godzinę śmierci podaje się godzinę katastrofy.

Wie Pan coś o pozostałych ofiarach? Zostały odwiezione do Moskwy?

- Tak, od razu bezpośrednio do Moskwy, od razu z lotniska samolotem do Moskwy. Ja byłem na miejscu katastrofy, pracowałem, cały dzień tam byłem, i następnego dnia i cały tydzień tam pracowałem, pod moim kierownictwem pracowali eksperci na miejscu katastrofy.

Kiedy przyjechał Pan na lotnisko?

- Ja osobiście przybyłem tam gdzieś około godziny 14.00 [czasu moskiewskiego, godz. 12.00 czasu polskiego - przyp. red.]. Ale w tym czasie już pracował na miejscu nasz ekspert. Pracował już tam na miejscu lekarz, który jest lekarzem dyżurnym w mieście. On od razu pojechał tam razem z grupą operacyjną, dosłownie od razu po katastrofie, po około 10-15 minutach.

Kiedy Pan już przyjechał na lotnisko, gdzie były ciała ofiar? Na ziemi?

- Na ziemi.

Co robiliście z ciałami?

- Opisywaliśmy je, oznaczaliśmy i pracownicy Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych wyciągali te ciała z miejsca katastrofy i rozkładali w odpowiednie sektory, potem ciała ofiar były wkładane do worków, do trumien i samolotami były wysyłane do Moskwy, a może helikopterami, dokładnie nie wiem czym.

Czy ktoś pilnował ciała Prezydenta? Byli przecież polscy oficerowie Biura Ochrony Rządu...

- Tak, oni przylecieli pierwszym samolotem. Byli na miejscu katastrofy, ale o ile mi wiadomo, to ciało Prezydenta rozpoznał jego brat.

(…)

I ciało Prezydenta zabrano z powrotem na lotnisko?

- Nie! Ono znajdowało się tutaj, w chłodni. U nas w kostnicy. To ciało zostało dostarczone na lotnisko, kiedy przyleciał polski samolot. Kiedy przyleciał Putin.

Ciało zabrało MCzS [Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych]?

- Stąd? Ciało zabierało dwóch oficerów, to byli oficerowie ze szkoły wojskowej albo jacyś inni. Nie wiem. No, ale byli to oficerowie. Ciału towarzyszyli oficerowie.

Nasz Dziennik nie zdecydował się ujawnić zdjęć, które pokazał reporterom doktor Maksymienko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie