Trudne słowo parametryzacja
Ocena wszystkich uczelni w Polsce została przeprowadzona w ramach tak zwanego programu parametryzacji, czyli zastosowania jednakowych kryteriów oceny szkół wyższych. Wzięły w niej udział praktycznie wszystkie jednostki naukowe w kraju.
Ocenę tworzono na podstawie informacji, które poszczególne uczelnie przedstawiały w postaci ankiet elektronicznych. Oceniane były osiągnięcia naukowe i twórcze, potencjał naukowy, praktyczne oraz pozostałe efekty działalności naukowej i artystycznej uczelni.
Najwięcej najsłabszych
Wszystkie te dane zostały odpowiednio przez ekspertów opracowane, co skutkowało przyznawaniem uczelniom ocen od A + (najwyższa) do C (najniższa). Uczelni z oceną C było najwięcej, a ich liczba wzrosła z 77 do 147. - Wynika to z zaostrzenia kryteriów i standardów oceny. Dodatkowo wiele uczelni niepublicznych po raz pierwszy poddało się parametryzacji, co wpłynęło bezpośrednio na wzrost jednostek kategorii C - wyjaśniał minister Jarosław Gowin.
Radom na cenzurowanym
Na Uniwersytecie w Radomiu siedem wydziałów otrzymało kategorię C, a tylko jeden ocenę B. Jak komentują to władze uczelni? - Ministerstwo jest specjalistą w wydawaniu zarządzeń działających wstecz. Na przykład przy parametryzacji Wydział Transportu i Elektrotechniki stracił około tysiąca punktów tylko dlatego, że ministerstwo zmieniło listę pism, w których publikuje się artykuły naukowe. Publikowaliśmy je w jednym z tych, które po ocenie zostały nagle wycofane - tłumaczy profesor Zbigniew Łukasik, rektor uniwersytetu.
Co z medycyną?
- Uniwersytet w Radomiu niedawno otrzymał zgodę na prowadzenie kierunku lekarskiego, ale jeśli poziom nie będzie wysoki, grozi to utratą tak zwanej akredytacji amerykańskiej - ostrzegał minister Gowin. - Wystarczy, by jedna uczelnia w Polsce nie sprostała wyśrubowanym wymogom, a cały kraj traci akredytację. Tu sprawa jest poważna i wykraczająca swoim znaczeniem poza Radom - tłumaczył minister.
- My dopiero rozpoczęliśmy kształcenie lekarzy, ale dbamy o wysoki poziom, mamy najnowocześniejszy sprzęt do anatomii, którego nie ma żaden uniwersytet w Polsce. Pan premier powinien raczej spojrzeć na inne uczelnie medyczne, które kształcą właściwie bardzo słabo, co widać po ilości dyplomów lekarskich - ripostuje Zbigniew Łukasik.
Jarosław Gowin, minister nauki i szkolnictwa wyższego:
- Skrajnym przypadkiem jest Uniwersytet Technologiczno-Humanistyczny w Radomiu, gdzie tylko jeden wydział otrzymał kategorię B, a wszystkie pozostałe kategorię C. To dzwonek alarmowy dla władz i dla społeczności akademickiej tego uniwersytetu. Postaram spotkać się z władzami tej uczelni i rozmawiać o programie naprawczym. Uniwersytet otrzymał też zgodę na prowadzenie kierunku lekarskiego, a tam poziom dydaktyki i badań naukowych musi być odpowiednio wysoki, jeśli nie będzie, grozi to utratą akredytacji.
Zbigniew Łukasik, rektor Uniwersytetu Technologiczno - Humanistycznego w Radomiu:
- To wielkie nieporozumienie, albo wielki przekręt, dlatego, że dwa największe wydziały, które mają po dwa uprawnienia doktoryzowania i habilitowania każdy dostały kategorię C, przy czym prowadzą badania dla firm krajowych i zagranicznych, brały udział w programach międzynarodowych. Być może wydziały źle przygotowały materiał? Będziemy to badali i wyjaśniali. Na pewno złożymy odwołanie i będziemy starali się wyprostować te rzeczy, które być może nie zostały dostrzeżone przez komisję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?