Biskup Marian Florczyk o Janie Pawle II i relikwiach Ojca Świętego
Jan Paweł II 2 kwietnia 2005 roku o godzinie 21.37 odszedł do Domu Ojca.
- Wracałem wtedy z Pelplina, bo mój kolega został biskupem. Po drodze jadąc nawiedzałem kościoły, żeby chociaż z przez chwilę pomodlić się za Jana Pawła II, bo Jego stan był bardzo ciężki. Za Toruniem dowiedzieliśmy się, bo wracałem z księdzem Janem jagiełką, że nasz Ojciec Święty zmarł. To była bardzo smutna wiadomość. Około północy przyjechałem do Kielc. Przed katedrą było bardzo dużo ludzi, w środku też. Przychodzili, modlili się. Tak było przez całą noc i następnego dnia. Ludzie bardzo przeżywali odejście Jana Pawła II. Później wyleciałem do Rzymu na pogrzeb papieża. To co zobaczyłem, przerosło moje oczekiwania. Przyleciało kilka milionów ludzi. Nie byli przez nikogo przymuszeni. Wszyscy przyjechali z własnej woli, z potrzeby serca. Było bardzo dużo młodzieży z różnych stron świata. Był straszny ból, płacz. Rzymianie pomagali, przynosili koce, śpiwory, bo dużo ludzi spało na ulicach. I później pamiętam zaskoczenie na mszy pogrzebowej, kiedy pojawił się okrzyk "Santo subito". Nikt tego nie reżyserował, nie uzgadniał. Zrodził się ten okrzyk spontanicznie, był to okrzyk wypływający z serc tych ludzi. Widać było, że ludzie odczytali wielkość tego człowieka. Wszyscy zdawali sobie sprawę z tego, że świat stracił człowieka o niezwykłej osobowości. W Rzymie spotkałem wielu kielczan, ale też kontaktowałem się z tymi osobami, które były w Masłowie. Na lotnisku zebrało się tam bardzo dużo osób, mówi się o kilku tysiącach. Ze świec ułożono krzyż, prawie stumetrowy. Był ból, smutek, żal, ale zrodziło się też poczucie wspólnoty. Świat przeżywał ten ból w wielkiej wspólnocie
- mówił nam ksiądz biskup Marian Florczyk, z którym rozmawialiśmy w parafii Matki Bożej Fatimskiej w Kielcach - Dyminach.
Zobacz zdjęcia relikwii i pamiątek z kościoła w Dyminach
Są tam relikwie świętego Jana Pawła II i dużo pamiątek związanych naszym Ojcem Świętym.
- Jest sutanna. Możemy zobaczyć jakie były ostatnie tygodnie i dni życia. Jan Paweł II był już przygarbiony, dlatego sutanna jest wycięta, żeby nie stanął, kiedy chodził. Są relikwie, jest krew. Są chusteczki, różaniec, który otrzymaliśmy od Jana Pawła II. Te relikwie to wielki skarb. Mamy świętego tak blisko. Przy okazji warto też powiedzieć, że jest jeszcze jedna sutanna przekazana do kieleckiej katedry przez świętej pamięci księdza Tomasz Chałupczaka. To jedna z pierwszych, jakie nosił papież. Co mnie zaskakuje? Ta sutanna jest cerowana. Jan Paweł II miał tyle możliwości, On mógł codziennie zmieniać sutannę. A ona była cerowana przez siostry. Widać Jego skromność. Nie chciał nadużywać swoich możliwości, nie chciał zrobić nic, co mogłoby świadczyć o przepychu, czy obnoszeniu się. Papież w cerowanej sutannie, święty papież... To najlepiej świadczy o Jego duchowości
- zakończył biskup Marian Florczyk z diecezji kieleckiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?