Korona Kielce przegrała z Rakowem Częstochowa
Korona Kielce - Raków Częstochowa 0:2 (0:2)
Bramka: 0:1 Ante Crnac 3, 0:2 Władysław Koczerhin 6.
Korona: Dziekoński - Zator, Malarczyk (71. Dalmau), Trojak, Pięczek - Hofmeister - Podgórski (59. Błanik), Nono (86. Czyżycki), Remacle, Konstantyn (59. Fornalczyk) - Szykawka.
Raków: V. Kovacević - Racovitan, Arsenić, Svarnas - Tudor, Koczerhin, Berggren, Otieno (54. Carlos Silva) - Yeboah (71. A. Kovacević), Nowak (82. Barath) - Crnac (82. Zwoliński).
Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork).
Żółte kartki: Remacle, Podgórski (Korona), Arsenić, Carlos Silva (Raków).
Czerwona kartka: Arsenić (Raków, 69 minuta, za drugą żółtą).
Widzów: 7747.
Trener Kamil Kuzera zmienił w tym spotkaniu bocznych pomocników - za Mariusza Fornalczyka i Dawida Błanika w wyjściowym składzie spotkanie zaczęli Jacek Podgórski i Jakub Konstantyn. Dla "Kostka" był to pierwszy mecz w ekstraklasie, który zaczął od pierwszej minuty.
Fatalny początek Korony. Bezradna defensywa
Mecz zaczął się fatalnie dla Korony. Raków minął pressing Korony. Bartosz Nowak podał do Ante Crnaca, ten kapitalnie uderzył z ponad 20 metrów. Piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do bramki.
Korona w pierwszych minutach była kompletnie bezradna. Nie potrafiła skonstruować akcji, była trzymana daleko od bramki Vladana Kovacevicia.
W 6 minucie Raków zadał drugi cios. John Yeboah wyłożył piłkę Władysławowi Koczerhinowi, a ten mocnym strzałem przy prawym słupku zaskoczył Xaviera Dziekońskiego.
W 11 minucie mogło już być 3:0 dla Rakowa. Władysław Koczerhin podał do Bartosza Nowaka, ten uderzył z ostrego kąta, ale trafił w boczną siatkę.
Korona zaczęła ten mecz trójką środkowych obrońców i widać było, że w pierwszych minutach słabo radziła sobie w tym osłabieniu. Raków z łatwością dochodził do pozycji strzeleckich.
Niezadowoleni kibice. Korona grać...
W 21 minucie Korona po raz pierwszy zagroziła bramce Rakowa. Zoran Arsenić wycofał piłkę do Vladana Kovacevicia, który zwlekał z wybiciem futbolówki. Na wślizgu to wybicie blokował Nono. Piłka odbiła się od Hiszpana, ale minimalnie przeszła obok słupka.
Później Raków kontrolował to, co działo się na boisku. Dopiero w 46 minucie Miłosz Trojak uderzył z 25 metrów, Vladan Kovacević wyciągnął się jak struna i wybił piłkę na rzut rożny.
Korona do przerwy przegrywała 0:2. Znowu zawiodła w tej części gry, podobnie jak w sobotę w konfrontacji z Cracovią. Była zagubiona i bezradna. Kibice znowu zaczęli w ostry sposób wyrażać swoje niezadowolenie z postawy swoich zawodników. "Korona grać, ..." i "Co wy robicie?" - skandowali kibice z Młyna.
-Dostaliśmy dwa szybkie strzały, trochę podcięło nam to skrzydła. Źle weszliśmy w ten mecz, rywale przedarli się łatwo przez środek. Mam nadzieję, że teraz w szatni dostaniemy podpowiedzi i w drugiej połowie zagramy dużo lepiej
- mówił w przerwie spotkania w wywiadzie dla stacji Canal+Marcel Pięczek, obrońca Korony.
Weszli boczni pomocnicy i Dalmau, ale bez efektu
Do drugiej połowy Korona przystąpiła bez zmian w składzie. W 59 minucie trener Kamil Kuzera wymienił jednak skrzydłowych - weszli Dawid Blanik i Mariusz Fornalczyk. Kilkadziesiąt sekund później po składnej akcji gospodarzy strzelał Dominick Zator, ale piłka przeszła obok słupka.
Czerwień dla Arsenicia. Raków w dziesiątkę
W 69 minucie Zoran Arsenić sfaulował Jewgienija Szykawkę. Dostał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. I Raków musiał sobie radzić w dziesiątkę.
W 70 minucie z rzutu wolnego ładnie uderzył Marcel Pięczek, piłka leciała pod poprzeczkę, ale świetną interwencja popisał się Vladan Kovacević.
W 75 minucie Fran Tudor ofiarnie zablokował strzał Jewgienija Szukawki z dziesięciu metrów, ratując Raków od utraty bramki.
Do regulaminowego czasu gry sędzia doliczył 7 minut. W 92 minucie po strzale Adriana Dalmau świetną interwencją popisał się Vladan Kovacević.
Wynik nie uległ zmianie. Korona po kolejnym słabym meczu przegrała z Rakowem Częstochowa 0:2 i jej sytuacja w tabeli jest bardzo trudna. W niedzielę zagra na Suzuki Arenie trzecie spotkanie z rzędu - podejmie Pogoń Szczecin. Początek spotkania o 12.30.
XXX
Tak zapowiadaliśmy mecz Korona Kielce - Raków Częstochowa
Sędzią meczu będzie Jarosław Przybył z Kluczborka. Dla Korony będzie to drugi pojedynek z rzędu na Suzuki Arenie, a trzeci rozegra w niedzielę z Pogonią Szczecin.
W meczu z Rakowem Częstochowa z powodu problemów zdrowotnych nie zagrają Danny Trejo, Marcus Godinho, Marius Briceag, Kyryło Petrow i Jakub Łukowski.
- Po przerwie na kadrę będziemy ich mieć do dyspozycji. Pozostali są gotowi do gry. Muszą pokazać, że jesteśmy godni tego, żeby po meczu uścisnąć sobie dłoń i powiedzieć, że - bez względu na to, czy wygramy, czy przegramy - daliśmy z siebie wszystko. Ostatni mecz pokazał, że nie musi być wybitnej gry, wystarczy bardzo chcieć, być mocno zdeterminowanym i wierzyć, że zdobędzie się punkty. Puszczy Niepołomice dało to remis z Rakowem
- podkreślił Kamil Kuzera.
Szkoleniowiec Korony liczy na to, że w meczu z Rakowem Częstochowa jego zespół sprawi niespodziankę. Ale na punkty liczy też Dawid Szwarga, trener Rakowa. Na Suzuki Arenie w środowy wieczór zapowiadają się duże emocje.
Transmisja z meczu Korona Kielce - Raków Częstochowa w Canal+Sport oraz Canal+Sport 3. Relacja live na echodnia.eu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?