Sierżant sztabowy Roberta Nalepa z buskiej policji we wtorek wybrał się w okolica lasu w gminie Solec-Zdrój, by potrenować ze swym służbowym psem - Ziną.
- Na drzewach zauważył otarcia zostawione przez przejeżdżający pojazd. Obok leżały elementy karoserii. Ruszył za śladami, by ustalić co się stało. Na leśnym dukcie znalazł uszkodzony samochód, ale przy aucie nikogo nie było. Przypuszczając, że kierowca może być ranny, zaczął go szukać - przekazywał aspirant Tomasz Piwowarski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Busku-Zdroju.
Przewodnik powiadomił o sprawie dyżurnego, a ten skierował w okolicę patrol. Około sto metrów od miejsca, gdzie znajdował się porozbijany samochód, mundurowi ze Stopnicy zauważyli siedzącego człowieka.
- Oparty o drzewo 60-letni właściciel wozu był nieprzytomny. Na przedramieniu miał głębokie rany cięte. Policjanci udzielili mu pierwszej pomocy i wezwali na miejsce pogotowie. Ostatecznie mężczyzna, który jak ustalili policjanci chciał targnąć się na swe życie, został przetransportowany do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego - uzupełniał aspirant Tomasz Piwowarski.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: Wyprzedzanie na trzeciego w powiecie włoszczowskim
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?